W tym tygodniu ukazała się kolejna wyczekiwana mocno premiera, czyli inauguracyjna odsłona serii JUSTICE LEAGUE UNLIMITED ze scenariuszem Marka Waida oraz rysunkami Dana Mory. Duet ten świetnie poczynał sobie w BATMAN/SUPERMAN: WORLD'S FINEST, a zatem można było śmiało oczekiwać, że zachwyci także w tym nowym, flagowym ongoingu całego DC All In, gdzie powinny rozgrywać się te najważniejsze i kluczowe dla DCU wydarzenia.
Przez jakiś czas Liga była rozwiązana, a jej rolę przejęli Tytani pod wodzą Nightwinga. Po wydarzeniach związanych z atakiem Amandy Waller (ABSOLUTE POWER) Superman, Batman oraz Wonder Woman zrozumieli, że świat nie tyle potrzebuje Ligi Sprawiedliwości, ale do tego potrzebuje jej w zupełnie nowej, poszerzonej wersji. Wszystko po to, aby nikt i nic nie mogło ich w przyszłości zaskoczyć, i aby w każdej chwili byli gotowi odeprzeć każde zagrożenie.
W pierwszym numerze JLU twórcy prezentują na konkretnych przykładach sposób, w jaki funkcjonuje tytułowa drużyna. Służy ku temu postać mniej znanego Air Wave'a, który odbywa ekspresową wycieczkę po Watchtower, a do tego nieoczekiwanie otrzymuje okazję, aby dołożyć własną cegiełkę do sukcesu jednej z misji. Liga wydaje się potężniejsza, doskonale zorganizowana, działając niczym dobrze naoliwiony mechanizm, gdzie każdy odgrywa istotną rolę. Nie brakuje oczekiwanej w tego typu komiksie superbohaterskiej akcji, wybuchów, czy ratowania życia niewinnych osób. Swoje pięć minut dostaje wyciągnięta na pierwszy plan Star Sapphire i dobrze je wykorzystuje.
Jest to bardzo szybki w lekturze zeszyt, w który można wejść praktycznie z marszu, bo jest jak najbardziej przystępny dla każdego czytelnika. Oprócz pierwszego dnia w nowej "pracy" Air Wave'a zasygnalizowane zostaje nowe niebezpieczeństwo ze strony grupy zwanej inferno, a także pojawia się tajemnica towarzysząca znalezisku Batmana i Blue Beetle'a. Są zatem postawione pytania, na które z pewnością większość osób będzie pragnęła poznać odpowiedzi w następnych zeszytach. Minus jest taki, że pewne rzeczy - chociaż dobrze napisane i pokazane - były łatwe do przewidzenia, a zabrakło czegoś wymykającego się poza schemat, takiego efektu "WOW".
Waid czerpie garściami i nawiązuje do sprawdzonych już wcześniej u siebie, czy też u innych twórców komiksowych (nie tylko z DC) pomysłów, jeśli chodzi o liczną drużynę, podział na misje i rotacje w składzie, skupianie sie na problemach osobistych różnych bohaterów. Nie mam jednak z tym problemu, gdyż skoro coś działa i się sprawdza, to jak najbardziej warto takie rozwiązania wprowadzać. Waid udowodnił nie raz, że potrafi pisać ciekawe "drużynówki" (pamięta ktoś np. jego wersję Legionu?), a zatem jak najbardziej ma u mnie i tym razem kredyt zaufania.
Dan Mora oczywiście nie zawodzi i prezentuje dokładnie ten sam wysoki poziom, do jakiego przyzwyczaił czytelników serii BATMAN/SUPERMAN: WORLD'S FINEST. Czy to widowiskowe, dynamiczne plansze przedstawiające Ligę w akcji na jakiejś misji, czy też nieco spokojniejsze kadry z wnętrza Watchtower - wszystko jest szczegółowe, dopieszczone i cudnie sie na to patrzy. Idealny człowiek do tego zadania.
Jest jeszcze zapowiadana wcześniej dodatkowa, licząca cztery strony historia (nie ma nic wspólnego z główna opowieścią), stanowiąca prolog/preludium/wstęp do tego, co w marcu zaczną prezentować na kartach BATMANA Jeph Loeb oraz Jim Lee. Panowie stworzyli prolog, którego równie dobrze mogłoby nie być. Jest narracja Batmana, są cytaty z Arystotelesa, fajne ilustracje, ale ogólnie nic się tutaj nie dzieje. A przynajmniej nic, co zdradzałoby fabułę HUSH 2 i dodatkowo zachęcało do sięgnięcia po BATMAN #158. Trochę zmarnowana okazja, aby wypromować nowy produkt.
Pierwszy zeszyt JLU czyta się przyjemnie i ma sporo fajnych momentów. Nie będę jednak ukrywał, że spodziewałem się czegoś więcej, czegoś mocniejszego i wgniatającego wręcz pod koniec w fotel z wrażenia. A takiego mocnego i zmuszającego wręcz do jak najszybszego sięgnięcia po kontynuację przyłożenia nie było. Może fajerwerki czekają na odpalenie w kolejnych odsłonach, a może ja oczekiwałem nie wiadomo czego i niepotrzebnie teraz marudzę. Solidne, udane, dobre, cieszące oko otwarcie nowej serii. Ale na pewno nie bardzo dobre, czy rewelacyjne.
JUSTICE LEAGUE UNLIMITED #1 znajdziecie w sklepie ATOM Comics.
Zrecenzował: Dawid Scheibe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz