Piąta z rzędu nowość na polskim rynku (najbliższy dubel pojawi się w styczniu) w ramach kolekcji wydawanej przez Hachette, to zarazem druga i ostatnia część historii PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE. Historii, której pierwszą odsłonę otrzymaliśmy we wrześniu ubiegłego roku, a zatem trochę trzeba było się naczekać, aby wreszcie móc przeczytać ciąg dalszy i dowiedzieć się, jak zainicjowane wątki zostały sfinalizowane. Czy warto było czekać?
Gog, ostatni z bogów trzeciego świata budzi się z wieloletniego snu i kroczy po Ziemi, którą w przeciągu symbolicznych siedmiu dni zamierza zbawić. Przemierza Afrykę rozwiązując liczne problemy, czyniąc cuda i uzdrawiając ludzi, w tym - wbrew ich woli - kilku superbohaterów. Okazuje się jednak, że nie jest to pomoc bezwarunkowa i w konsekwencji trzeba będzie siłą pozbyć się Goga z planety. Tylko czy podzielona w tej kwestii JSA będzie w stanie przeciwstawić się tak potężnemu bóstwu? Oprócz tego dowiadujemy się więcej na temat Starmana, a wątki dotyczące Power Girl oraz Kal-Ela z Ziemi-22 zostają zakończone/wyjaśnione.
To już czwarte spotkanie z runem Geoffa Johnsa w ramach serii JUSTICE SOCIETY OF AMERICA. W Polsce ukazał się zatem niemal kompletny run, gdyż nie dane nam było przeczytać (jak do tej pory) jedynie ostatnich czterech zeszytów (23-26) poświęconych głównie Black Adamowi oraz Iris. Tak prezentuje się chronologicznie kolejność czytania tych czterech opublikowanych albumów:
●Tom 50: JSA - STOWARZYSZENIE SPRAWIEDLIWOŚCI: NASTĘPNA EPOKA (do numeru 4 włącznie)
●Tom 71: JLA - LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI: SAGA O BŁYSKAWICY
●Tom 50: JSA - STOWARZYSZENIE SPRAWIEDLIWOŚCI: NASTĘPNA EPOKA (od numeru 7)
●Tom 55: STOWARZYSZENIE SPRAWIEDLIWOSCI: PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE TOM 1
●Tom 87: STOWARZYSZENIE SPRAWIEDLIWOSCI: PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE TOM 2
Tom 87 stanowi bezpośrednią kontynuację tomu 55, którego znajomość jest oczywiście obowiązkowa przed sięgnięciem po ciąg dalszy, i który pozostawił mnie z pytaniami, na które jak najszybciej chciałem poznać odpowiedzi. Ponieważ trochę czasu minęło, część wydarzeń uleciała mi z pamięci i zmuszony byłem jeszcze raz przeczytać sobie wspomniany tom 55. A to okazało się tylko i wyłącznie przyjemną czynnością, gdyż podobnie jak kilkanaście miesięcy temu, tak i teraz lektura pierwszej części okazała się rozrywką na satysfakcjonująco wysokim poziomie.
Gog nie jest może jakąś wyszukaną, mocno oryginalną i ciekawą postacią, a bardziej narzędziem służącym do wygenerowania innych wątków z udziałem członków JSA. Czynione przez boga liczne uzdrowienia, chęć uleczenia ludzkości z wszelkich jej bolączek, czy też wymierzanie kary według własnego uznania powodują, że zyskuje on liczne grono tych, którzy za nim podążają. Również niektórzy superbohaterowie stają po stronie Goga, niczym zaślepieni jego słowami i dokonaniami, co doprowadza do ostrych zgrzytów wewnątrz tytułowej drużyny. Jak łatwo jednak się domyślić nie wszystko jest tak piękne, na jakie wygląda i w pewnym momencie dochodzi do oczekiwanej od samego początku konfrontacji. Nic nie jest dane za darmo, a niektóre dary, choć wydają się błogosławieństwem, w rzeczywistości są bardziej przekleństwem. Prawda na temat Goga wychodzi na jaw, zło zostaje pokonane, a bohaterowie wychodzą z tej historii bogatsi o pewne ważne doświadczenia i refleksje w myśl zasady - co nas nie zabije, to nas wzmocni.
Nie ma w tym głównym wątku - który swoją drogą prowadzony był w nierównym tempie i został trochę przeciągnięty - żadnych szokujących zwrotów akcji, ale tak jak napisałem chwilę wcześniej, wiele ciekawych rzeczy rozgrywało się w jego tle. Interesujące rzeczy rozgrywają się z udziałem Power Girl, trochę więcej światła rzucone zostało na rolę odgrywaną przez Starmana, a swoje mniejsze lub większe problemy przeżywa wielu innych członków tej jakże licznej, stanowiącej jedną dużą rodzinę drużyny. Dzięki rozbudowaniu historii o dodatkowe one-shoty możemy z kolei lepiej zrozumieć poczynania Magoga, przekonać się, jak ważny jest sam wygląd dla Damage'a, czy też udać się wraz z Kal-Elem z alternatywnej Ziemi do Metropolis w bardzo emocjonalnym i pełnym głębokich przemyśleń zeszycie.
Na większość postawionych wcześniej pytań dostajemy odpowiedzi, a finał zaliczam do tych satysfakcjonujących. Najbardziej chyba ucieszyło mnie to, w jaki sposób potraktowano Supermana z Ziemi-22. Zresztą miłośnicy klasyku w postaci PRZYJDŹ KRÓLESTWO ogólnie powinni być zadowoleni z licznych smaczków i nawiązań do tej stworzonej przez Marka Waida i Alexa Rossa historii.
Pod względem wizualnym nie ma zaskoczenia i ponownie mamy do czynienia z pewnym urozmaiceniem, gdzie swoją cegiełkę do projektu dorzuca kilku znanych twórców. Dale Eaglesham, Fernando Pasarin, czy Jerry Ordway (odpowiedzialny ponownie za ukazanie wydarzeń rozgrywających się na Ziemi-2) to twórcy, których prace podziwiam tutaj z przyjemnością. Swoje symboliczne "pięć groszy" dokłada również inny weteran, czyli Scott Kolins. Dostajemy dobrze dobrany zespół artystyczny (wraz z inkerami oraz kolorystami), gdzie wszyscy który wywiązali się udanie z powierzonego zadania, przez co śledzi się opowieść bez żadnych grymasów niezadowolenia na twarzy. Nie zaskoczę chyba nikogo stwierdzeniem, iż najbardziej przypadły mi do gustu te wszystkie plansze, jakie wykonał genialny Alex Rossa, a które wizualnie wyróżniają się na tle pozostałych ilustracji. Oprócz pięknie namalowanych scen związanych z Ziemią-22 w ostatnim rozdziale, stworzył także w całości (tym razem przy użyciu ołówka, ale też wyszło cudnie) one-shot poświęcony Supermanowi. Za każdym razem jestem pod wrażeniem, gdy mogę patrzeć na ten doniosły, monumentalny i niezwykle spektakularny styl, jaki proponuje Ross.
Nie jest to co prawda komiks pozbawiony pewnych wad, ale zostają one skutecznie przykryte przez całą masę licznych zalet, jakie dostarcza nam lektura. Dzieje się wiele ciekawych rzeczy na kilku płaszczyznach, poszczególni bohaterowie przeżywają swoje mniejsze i większe problemy, dostajemy udane dialogi, a sama akcja wciąga na tyle mocno, że pochłania się całość jednym tchem. A wszystko spina trochę nieoczekiwany, ale jakże emocjonalny i chwytający za serce epilog. Kawał dobrze napisanego i przyjemnie zilustrowanego drużynowego superhero, a zatem nie pozostaje mi nic innego, jak ten komiks polecić.
---------------------------------------------
Następny w kolejce tom to BATMAN: UKRYTY GRACZ, czyli zbiór wybranych historii napisanych przez Mike W. Barra z lat 1983-85. Nie znam oryginału, a zatem ciężko mi polecić lub odradzić. Premiera 18 grudnia. Natomiast na początku nowego roku ukaże się tom 89 zatytułowany GREEN LANTERN: WOJNA KORPUSU SINESTRO TOM 1, czyli dubel na polskim rynku. Jeśli ktoś nie posiada wydania od Egmontu, to koniecznie powinien nabyć ten klasyk w dwutomowej (i tańszej) edycji od Hachette. oba numery sobie odpuszczam i powrócę z kolejną recenzją w połowie stycznia, przy okazji publikacji tomu 90.
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów JUSTICE SOCIETY OF AMERICA v3 #18 - 22, JUSTICE SOCIETY OF AMERICA: KINGDOM COME SPECIAL - SUPERMAN #1, JUSTICE SOCIETY OF AMERICA: KINGDOM COME SPECIAL - MAGOG #1 oraz JUSTICE SOCIETY OF AMERICA: KINGDOM COME SPECIAL - THE KINGDOM #1.
Dawid Scheibe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz