W sierpniu 1993 roku w Polsce ukazał się SUPERMAN 8/93 od TM-Semic, gdzie otrzymaliśmy ostatnie dwie odsłony/fazy siedmioczęściowej historii "Time and Time again". Pewnie duża część z was posiada lub posiadała ten komiks, czy nawet całą opowieść, która była pierwszą tak długą historią o Supermanie ukazaną w naszym kraju. A w niej Człowiek ze Stali rzucony został wbrew swojej woli w strumień czasu, zaś kolejne wybuchy z jego udziałem sprawiały, że trafiał raz do przeszłości, a innym razem do odległej nawet o tysiąc lat przyszłości. Spotykał na swojej drodze Legion, dinozaury, pracował w cyrku, czy też odwiedził Warszawę w czasie II Wojny Światowej. Zdecydowanie nie miał powodów, aby się nudzić. "Time and Time again" nie była historią z górnej półki, ale polski czytelnik z pewnością ma do niej duży sentyment.
W tym konkretnym numerze Superman trafia najpierw do zamku Camelot, gdzie
m.in. poznaje Merlina i walczy z Demonem Etriganem. Następnie spotyka na swojej
drodze ponownie Legion Superbohaterów, a dokładnie bardziej dojrzałą wersję
tej drużyny z ponurego okresu zwanego "5 Years Later". W tych
realiach najpierw oryginalna planeta Ziemia została całkowicie zniszczona, a
następnie - co możemy obserwować właśnie w tym komiksie - również Księżyc
wybucha za sprawą decyzji Linear Mana. Kal-El dzięki temu wraca wreszcie do
swojego czasu i widzimy go spoglądającego z Księżyca na Ziemię. I tutaj pojawia
się mała ciekawostka.
Otóż w kolejnym numerze (SUPERMAN 9/93) obserwujemy na początku nadlatującego eSa, który szybko odkrywa, że coś jest nie tak z Metropolis i całą planetą. I ma rację, gdyż dzieje się z nim coś dziwnego, co wyjaśnione zostaje pod koniec trzyczęściowej historii "Red Glass/Czerwone Szkło". Przejście z numeru 8 do 9 wydaje się dosyć naturalne i kiedyś myślałem, że tak właśnie było też w oryginale. Okazuje się jednak, że to przypadek, a cięcie wykonane przez polskiego wydawcę (w przeciwieństwie do wielu innych tego typu zagrań), tym razem okazało się mało bolesne i praktycznie nie odczuwalne.
W rzeczywistości pomiędzy tymi dwiema historiami znalazł się jeszcze zeszyt ACTION COMICS #665, który w Polsce TM-Semic pominął. To tam w ramach epilogu (pierwszych kilka stron) zaprezentowany jest powrót Supermana z Księżyca na Ziemię oraz czułe przywitanie z Lois, której wyraźnie zmęczony Clark opowiada swoje niezwykłe przygody. I chociaż spędził na skakaniu w czasie kilka miesięcy, to w rzeczywistości nie było go w domu jedynie kilka godzin. Jeśli jesteście ciekawi, jak wyglądał powrót Clarka do domu po pełnej wrażeń podróży, to wspomniany zeszyt znajdziecie m.in. w wydanym w ubiegłym roku SUPERMAN: THE TRIANGLE ERA OMNIBUS VOL. 1.

Dzięki za artykuł 👌💪. Mam TATA z TM Semic w całości co było wydane w PL. Za dzieciaka czytałem (ale nie wszystkie zeszyty wtedy kupiłem), za dorosłego wszystkie 4 kupiłem do kolekcji 😜💪. Nostalgia mocna, szczególnie zapadły mi w pamięci okładka z bombą atomową i Superman w Camelot😉. Nie wiedziałem,że TM Semic pominął zeszyty w tej historii, muszę na necie doczytać te brakujące 👌. Btw - Red Gładka też mam i też bardzo fajna historia 😁Dzięki i pzdr!
OdpowiedzUsuń