Strony

Instagram

środa, 12 czerwca 2024

Sierpniowe nowości od Egmontu

Egmont wrzucił już na swoją stronę zapowiedzi komiksowe na sierpień, pośród których znajdziemy pięć pozycji z wydawnictwa DC. I znów nie ma mowy o jakimś zaskoczeniu, gdyż lista ta pokrywa się w stu procentach z tym, co można było wcześniej wyczytać z katalogu na rok 2024. Wśród tej piątki znajdą się dwie pozycje z głównego uniwersum, dwie z logo Black Label oraz jedna manga. Wystarczające urozmaicenie tematyczne, aby każdy mógł znaleźć w tym zestawieniu coś dla siebie

W drugim wakacyjnym miesiącu trudno wypatrywać jakiegoś hitu z tej najwyższej półki, który mona określić jako lekturę obowiązkową. Na pierwszy plan wysuwa się bez wątpienia komiks z udziałem Swamp Thinga, zwłaszcza że za scenariusz odpowiada jeden z tych wielkich scenarzystów - Jeff Lemire. Ziemia poważnie ucierpiała. Resztki ludzkości skrywają się w górach, na niewielkiej wyspie, ale to tylko kwestia czasu, kiedy wielka powódź w końcu dosięgnie również ten skrawek. Ponieważ ludzie sami przez swój brak odpowiedzialności zgotowali planecie taki los, trzeba ich ukarać. Parlamenty Zieleni, Czerwieni oraz Zgnilizny podjęły wspólnie decyzję, aby usunąć wszelkie życie z powierzchni i rozpocząć cały cykl od nowa. W tym celu przyzywają nowego awatara, potwora, jakiego świat do tej pory nie widział. Ostatnią i jedyną nadzieją dla bezbronnych w starciu z tym monstrum ludzi okazuje się Alec Holland, który od dziesięcioleci uznany jest za martwego. Ponura wizja świata z gościnnym udziałem Constantine'a, Deadmana oraz Maxine Baker, a także fajnie zilustrowana przez Dougha Mahnke. Można potraktować jako epilog do serii SWAMP THING oraz ANIMAL MAN z New52.

Jeremy Adams kończy swój run w ramach serii THE FLASH, a Egmont uraczy nas albumem o powiększonej objętości stron, zbijając tak naprawdę dwa oryginalne trejdy w jednym wydaniu. Flash oraz inni Speedsterzy będą musieli zmierzyć się z całą armadą kosmitów zdobywców zwanych Fraction, którzy powiązani są w pewien sposób ze speedforce. Dojdzie do efektownej walki z niezwykle szybkim przeciwnikiem, gdzie na szali są losy planety Ziemia, a całe starcie, choć rozłożone na kilka zeszytów, trwać będzie zaledwie 60 sekund. W drugiej części tego komiksu pojawia się gościnnie sporo różnych bohaterów (wśród nich Omega-Bam-Man), aby pomóc Wally'emu uratować swojego syna z rąk Granny Goodness, a także poznamy opinię złoczyńców na kwestię tego, czy Central City to najgorsze miasto do popełniania zbrodni. W tym komiksie dzieje się naprawdę sporo, a wszystko toczy się w szybkim tempie i przyjemnie się to śledzi.

W ramach serii SUPERMAN: SYN KAL-ELA doczekamy się finalizacji zainicjowanego od początku wątku, który dotyczy Henry'ego Bendixa oraz Gamorry. Komiks przepełniony akcją i zwieńczony oczekiwaną wielką bitwą zakończoną happy endem. Gościnnie pojawia się Dreamer, Rewolucjoniści, a Jay Nakamura otrzymuje pierścień pozwalający latać i zmuszony będzie stanąć oko w oko z własną matką. Typowy finał, gdzie dobro wygrywa, zło zostaje ukarane, i gdzie w ostatniej scenie emocje biorą górę. Warto dodać, że trzy ostatnie zeszyty z tej serii (16-18) wejdą w skład albumu SUPERMAN: POWRÓT KAL-ELA (crossover zaplanowany na październik). 

Z linii DC Horror wybór padł tym razem na HYDRAULIKA DUSZ, czyli sześcioczęściową mini serię napisaną przez twórców popularnego podcastu the Last Podcast on the Left. Edgar to były uczeń seminarium, który pracuje na stacji benzynowej. Kiedy próbuje wygnać demona z ciała swojego znajomego (kradnie plany specjalnej maszyny i buduje ją bazując na marnej jakości zamiennikach), sprowadza na ziemię poprzez portal obcą istotę, co rozpoczyna ciąg dziwacznych zdarzeń. Komiks pokręcony, wulgarny, pokazujący środkowy palec religii, i ogólnie skierowany do... bardzo specyficznej grupy odbiorców. Niekoniecznie do fanów horroru, a bardziej do lubiących kadry wypełnione po brzegi krwią, wymiocinami oraz wszelkimi wydobywającymi się z ludzkiego organizmu wydzielinami, płynami oraz produktami przemiany materii. A w tej kwestii ilustracje Johna McCrea sprawdzają się wręcz idealnie. 

I na koniec druga część niezwykle humorystycznego podejścia do Supermana oraz świata DC, jakie pojawia się w ramach mangi SUPERMAN KONTRA MESHI. Kal-El nadal ma słabość do Japonii i tamtejszego jedzenia, a przy okazji dochodzi do ciekawych interakcji pomiędzy głównym bohaterem, a Batmanem, Luthorem, Lois, Flashem, czy Cyborgiem. Osoby, które dobrze bawiły się przy pierwszej części, będą miały taką samą frajdę czytając i oglądając kontynuację.


Okładki oraz szczegóły techniczne znajdziecie tradycyjnie poniżej. Oczywiście w wielu sklepach dostaniecie rabat 30% lub nawet większy od podanych poniżej cen okładkowych. 


FLASH TOM 4: JEDNOMINUTOWA WOJNA

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 324
Cena okładkowa: 129,99 zł
Premiera: 28.08.2024



SUPERMAN: SYN KAL-ELA TOM 3: BITWA O GAMORRĘ

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 132
Cena okładkowa: 59,99 zł
Premiera: 14.08.2024



POTWÓR Z BAGIEN: ZIELONE PIEKŁO

Oprawa: twarda
Ilość stron: 160
Cena okładkowa: 89,99 zł
Premiera: 14.08.2024
 


HYDRAULIK DUSZ

Oprawa: twarda
Ilość stron: 152
Cena okładkowa: 79,99 zł
Premiera: 28.08.2024



SUPERMAN KONTRA MESHI TOM 2

Oprawa: miękka
Ilość stron: 160
Cena okładkowa: 32,99 zł
Premiera: 28.08.2024






Nie ma co zakłamywać rzeczywistości. O ile jeszcze w lipcu było z czego wybierać, o tyle w sierpniu już niekoniecznie. Są tu dwie warte uwagi pozycje, czyli FLASH od Adamsa (zwłaszcza druga część sierpniowego albumu) oraz solidny, aczkolwiek nie powalający na kolana SWAMP THING Lemire'a i Mahnke. I własnie te dwa albumy zamierzam nabyć. Sorry, ale supermanowa manga o jedzeniu to nie moje klimaty, HYDRAULIK DUSZ mocno rozczarowuje (żeby nie powiedzieć, że to jedno wielkie g****), zwłaszcza jako horror, a SUPERMAN: SYN KAL-ELA jest jedynie poprawnym czytadłem, w porównaniu do innych prac Toma Taylora. Zdecydowanie czekam bardziej na wrzesień (a mój portfel wręcz przeciwnie), gdzie komiksowych dobroci od DC będzie znacznie więcej :) A jak wygląda Wasza lista zakupów, jeśli chodzi o sierpień?



Źródło

Dawid Scheibe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz