środa, 18 lipca 2018

TRANSMETROPOLITAN TOM 2

Pierwszy tom wprowadził nas, bardzo sprawnie i w oryginalny sposób, w realia pesymistycznego, bezwzględnego i wulgarnego pod wieloma względami świata przyszłości, jakiego wizja zrodziła się w głowach Warrena Ellisa oraz Daricka Robertsona. Oczami kontrowersyjnego dziennikarza poznaliśmy różne problemy, z jakimi zmagają się na co dzień, pogrążający się w niemożliwym do zatrzymania procesie rozkładu i degeneracji obywatele miasta Nowy Jork. Pająk "nienawidzę tego miejsca" Jeruzalem powraca z kolejnym głośnym tematem, tym razem wychodząc naprzeciw oczekiwaniom żądnej wszelkich szczegółów publice. W Ameryce nadszedł bowiem czas wyborów, czyli obfitujący w nieczyste zagrywki wyścig, w którym liczy się przede wszystkim ogłupienie wyborców, zdyskredytowanie oponenta i dorwanie do przysłowiowego koryta. Cena oraz ilość trupów po drodze nie ma znaczenia.
                                                                                                                                             
Gdy poprzednio spotkaliśmy Pająka, opuścił on przytulny azyl w sercu głuszy i odkrywał na nowo porzucony kilka lat wcześniej świat. Świat i miasto, których szczerze nienawidzi. Twórcy poruszyli kilka ciekawych wątków oraz chorób, jakie dotknęły ogarniętych konsumpcjonizmem ludzi. Tym razem jest trochę inaczej, gdyż Ellis zatrzymuje się i wwierca dogłębnie w polityczną stronę futurystycznego świata, dzięki czemu ukazuje jeszcze bardziej brudną, jeszcze bardziej mroczną i jeszcze bardziej zepsutą wizję rzeczywistości, w jakiej swoje felietony pisze niestrudzony Pająk Jeruzalem. Nasz bohater nigdy nie ukrywał, w jak głębokim poważaniu ma wszystko i wszystkich związanych z Nowym Jorkiem, dla niego liczy się jedynie dostarczanie wygłodniałym masom prawdy, jakkolwiek przerażająca by ona nie była. To, czego Pająk nienawidzi najbardziej, to oczywiście system, polityka oraz osoby zasiadające najwyżej w hierarchii władzy i mające gdzieś, co dzieje się z obywatelami. Są skorumpowani, myślą jedynie o własnych stołkach, jak największym zarobku i manipulowaniu społeczeństwem. A w razie konieczności mogą sobie nawet "wyhodować" dowolnego kandydata na wiceprezydenta.

Dzięki tworzonym felietonom Pająk ma przynajmniej częściowo możliwość przekonania opinii publicznej, który z kandydatów na urząd prezydenta zasługuje na ich głos. Wybór nie jest jednak wcale oczywisty, gdyż jak się szybko przekonujemy, jest to kwestia typu, który ze startujących jest mniej szkodliwy, stanowi przysłowiowe mniejsze zło. Dotychczasowy prezydent zdążył wcześniej spotkać się z opróżniaczem jelit będącym na wyposażeniu Jeruzalema i doskonale pamiętamy, jakie zdanie na jego temat ma dziennikarz. Już sam wyraz twarzy świadczy o tym, jak mało obchodzą go losy zwykłych ludzi, i że za wszelką cenę zależy mu na utrzymaniu aktualnego stanu rzeczy. Jego oponent to wiecznie uśmiechnięty oraz tryskający pozytywną energią senator, który wydaje się być jeszcze bardziej przebiegły i fałszywy. Pająk próbuje ukazać społeczeństwu, że zarówno "Bestia" jak i "Uśmiechnięty" tak samo nie zasługują na piastowanie urzędu, o który się ubiegają. Tyle tylko, że w starciu z brudnymi politycznymi zagrywkami, sprawnymi manipulatorami, czy też doświadczonymi w ogłupianiu oraz szerzeniu kłamstwa graczami, nawet tak genialny i pewny siebie strateg stoi na z góry straconej pozycji. Jak bardzo przebieg kampanii opisanej w tym komiksie odbiega od tego, co mamy okazję obserwować w dzisiejszych czasach? Sami sobie odpowiedzcie.

Szalony, nadużywający wulgaryzmów, przemocy oraz narkotyków Pająk daje się w tym komiksie poznać także z nieco innej, bardziej ludzkiej strony. Chodzi tutaj konkretnie o sceny, kiedy wzrusza się nad mogiłą przyjaciółki, czy też dotyka go sytuacja małej dziewczynki pozbawionej ukochanej maskotki. Taki on jednak wrażliwy pod tą grubą skórą, jaką zakłada na co dzień i pokazuje ludziom. Dodatkowym smaczkiem jest tutaj również zestawienie ze sobą nowej oraz starej asystentki Jeruzalema, co prowadzi do kilku interesujących wymian zdań oraz nieoczekiwanych wydarzeń. Zobaczymy, jak dalej rozwiną się relacje pomiędzy tym specyficznym trójkątem.

Na końcu umieszczone zostały dwie króciutkie historie, które stanowią odskocznię od głośnych wydarzeń związanych z kampanią. Rzucają one trochę światła na temat okresu zimowego oraz samych Świąt Bożego Narodzenia, jakie obchodzone są w tym pokręconym świecie. Jak łatwo się domyślić, są one jeszcze bardziej skomercjalizowane i niezbyt lubiane przez Pająka. Co innego najzimniejsza pora roku, która kojarzy się z czasem przemian, szansą na coś lepszego.

Od strony graficznej komiks ten ponownie zachwyca, a Darick Robertson nie przestaje zaskakiwać niezwykłą dbałością nawet o najdrobniejsze szczegóły, zwłaszcza tymi umieszczanymi na drugim planie. Jest w nich dużo pesymizmu i brutalnej prawdy, ale również i sporo humoru. Rysownik bardzo fajnie zestawia obok siebie sylwetki obu kandydatów na prezydenta, podkreślając jak kompletnie różni są to pod względem charakteru ludzie. Ilustracje niejednokrotnie szokują, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Przyzwyczaiłem się już do tej specyficznej kreski Robertsona i ciężko wyobrazić sobie, aby ktoś inny lepiej oddał chaos panujący w nie aż tak odległej przyszłości USA. Co ciekawe - artysta ten potrafił dotrzymać terminów i dbając o wysoką jakość finalnego produktu zilustrować wszystkie 60 zeszytów serii, co w dzisiejszych czasach jest mało spotykane. Mocnym atutem tego albumu są również żywe kolory, które rozjaśniają i ubarwiają szarość oraz mrok wypływające z tej historii.

Druga odsłona TRANSMETROPOLITANA nie powaliła mnie na kolana, tak jak inauguracyjny tom. Poziom nadal jest wysoki, ale tym razem poczułem pewien niedosyt po skończonej lekturze. Twórcy nie dostarczyli tak wielu szokujących momentów i pokręconych pomysłów, jak poprzednio. Skupili się mocno na jednym, konkretnym temacie, uderzając w bardziej mroczną i mniej humorystyczną nutę. Nie wszyscy lubią takie polityczne klimaty dotykające demokracji i samych wyborów, stąd komiks ten może się w pewnym momencie zrobić trochę męczący i monotonny. Nie zmienia to jednak faktu, że jak najbardziej sięgnę po kolejną część licząc na większą różnorodność, czyli że dostanę komiks bardziej nawiązujący klimatem do genialnego, pierwszego tomu serii.

Ocena: 4,5/6

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów TRANSMETROPOLITAN #13 - 24 oraz VERTIGO: WINTER'S EDGE #2 - 3.

Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.

Omawiany komiks, w obu wersjach językowych, znajdziecie w ofercie sklepu ATOM Comics.

Autor: Dawid Scheibe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz