Strony

Instagram

poniedziałek, 10 listopada 2025

BATMAN: REVOLUTION

"Every question mark has a period, hidden at the bottom. That means the answers are always there, sometimes they just take longer to find" 

21 października ukazała się druga część dylogii Johna Jacksona Millera, w ramach której autor rozwija batmanowe uniwersum stworzone przez Tima Burtona, którego jak wielokrotnie podkreślał (i co udowodnił na przykładzie napisanych przez siebie powieści) jest wielkim miłośnikiem, wypełniając lukę pomiędzy filmami BATMAN z 1989 roku a POWRÓT BATMANA z roku 1992. Wydana w ubiegłym roku książka BATMAN: RESURRECTION - będę do niej siłą rzeczy wiele razy nawiązywał - bardzo przypadła mi do gustu, o czym zresztą pisałem w osobnej recenzji, a zatem nie wahałem się ani przez moment, aby sięgnąć również po kontynuację w postaci BATMAN: REVOLUTION. Jak zapewne wiele osób zaintrygowanych i ucieszonych tym, co zdecydował się pokazać w ramach tego dwutomowego cyklu Miller. Jestem już po lekturze najnowszej książki, a zatem czas na kilka słów refleksji i przemyśleń z mojej strony na jej temat. Oczywiście bez spoilerowania najważniejszych rzeczy tym, którzy jeszcze nie czytali zarówno tej, jak i poprzedniej części, a zamierzają to kiedyś uczynić.

Na początek opis fabuły, który znajdziemy także na skrzydełku obwoluty zdobiącej okładkę: W Gotham City nastało lato i mieszkańcy mają powody do świętowania, gdyż na dobre udało się rozwiązać kwestię Jokera i jego śmiercionośnej toksyny. Burmistrz nawiązuje współpracę z Maxem Shreckiem, który ma przygotować niezwykle huczne obchody związane ze Dniem Niepodległości. Batmanowi nie w głowie świętowanie, gdyż ma ręce pełne roboty spowodowane wojną gangów oraz nowymi zamaskowanymi złoczyńcami, jacy pojawiają się w Gotham. Nie wszystkim też podoba się rozrzutność ze strony ratusza, co rodzi liczne protesty. Wszystko co się dzieje w mieście uważnie obserwuje jego najinteligentniejszy obywatel - skromny człowiek pracujący w Gotham Globe nazwiskiem Norman Pinkus. Nie tylko jest autorem popularnej w gazecie łamigłówki "Riddle Me This", ale też potajemnie od dawna, jeszcze przed pojawieniem się Batmana, anonimowo pomaga policji rozwiązywać różne sprawy. Nikt nie wie o jego wielkiej i bezinteresownej roli dla miasta, ale do czasu. Pewne wydarzenia sprawiają, że Norman zmienia swoje podejście i wychodzi z ukrycia. Z pomocą swoich nowych sojuszników wciąga Batmana w wymagającą i niebezpieczną grę pełną zagadek, aby udowodnić Gotham, kto tak naprawdę jest największym obrońcą tego miasta. Podczas konfrontacji dwóch godnych siebie zawodników dojdzie do odkrycia mrocznych sekretów miasta, które mocno wpłyną na jego przyszłość.

Podobnie jak poprzednia, również ta książka została wydana w twardej, jednolitej czarnej oprawie, tym razem z zielonymi napisami na grzbiecie, które prezentują się znacznie słabiej, niż użyte wcześniej pozłacane. Obwoluta również posiada zielony grzbiet, wytłaczany tytuł oraz charakterystyczny symbol nietoperza, który tym razem robi znacznie większe wrażenie, skąpany w zielonych obłokach/fajerwerkach. Książka idealnie zatem pasuje na półce do swojej "koleżanki", z tą różnicą, że jest grubsza, gdyż posiada tym razem aż 530 stron (RESURRECTION miała 420). Ten sam format, a wewnątrz znajdziemy taki sam papier oraz czcionkę. Historia została podzielona na 4 części, a te z kolei łącznie na 64 krótkie rozdziały, do tego prolog oraz epilog. Rozdział 57 wyjątkowo zapisany jest z użyciem cyfr rzymskich, ale nie jest to pomyłka, tylko zabieg ten wynika z samej historii. Można bowiem powiedzieć, że liczba 57 jest 'sponsorem' tej opowieści :) Zresztą, liczba 64 też ma konkretne znaczenie, które można wyłapać śledząc uważnie opisywane wydarzenia. Każda z czterech części poprzedzona jest specjalną wykreślanką i jest to naprawdę oryginalny, pomysłowy sposób na umieszczenie ich tytułów. Na samym początku umieszczona jest natomiast złożona łamigłówka, niczym żywcem wyjęta z Gotham Globe i popularnej kolumny "Riddle Me This", pod którą podpisywał się Edward Nygma. Rozwiązanie znajdziemy na końcu książki.

Oczywiście nie ma sensu brać się za REVOLUTION, jeśli nie miało się jeszcze "zaliczonej" RESURRECTION. Jest to bowiem kontynuacja pewnych wydarzeń i pojawia się wiele nawiązań do tego, co działo się w pierwszej części. Części, gdzie autor zgodnie z założeniem dał nam m.in. odpowiedzi na nurtujące jego samego liczne pytania po wielokrotnym obejrzeniu filmu BATMAN, który był dla niego punktem wyjściowym. Tym razem Miller postanowił rozwinąć ten niesamowity świat skupiając się na tym, jak w mieście żyje się jego obywatelom, zagłębić się w historię Gotham i pokazać, że w miejscu tym jak najbardziej potrzebny jest bohater/obrońca, może nawet więcej, niż jeden.

Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście Norman Pinkus, który zdążył zadebiutować w RESURRECTION i miał tam nawet swoje pięć minut. Jest to nowa interpretacja Riddlera, która to postać otrzymuje mocną podbudowę i możemy bardzo szczegółowo poznać jego dotychczasowe życie, spróbować zrozumieć jego decyzje, być świadkiem jego sukcesów oraz życiowych porażek. Nie jest to klasyczny szalony złol zepsuty do szpiku kości, który pragnie rozlewu krwi i pieniędzy, tylko osoba z bagażem różnych życiowych dramatów, której życie i marzenia w pewnym momencie całkowicie legło w gruzach, która potrafi przez to wzbudzić nawet sympatię czytelnika. Pomimo wielu psikusów, gierek prowadzonych z mieszkańcami Gotham oraz zajścia mocno za skórę samemu Batmanowi, przez cały czas liczyłem na to, że finał opowieści nie będzie dla niego tragiczny. Czy tak się stało? Tego nie zdradzę. Jedyny niesmak, który pozostał mi odnośnie Normana dotyczy tego, że skoro był tak wybitnie inteligentny i wszystko o wszystkich wiedział, potrafiąc połączyć wszelkie tropy w jedno, to dlaczego nie rozgryzł najważniejszej moim zdaniem zagwozdki, która intryguje chyba wszystkich mieszkańców Gotham? Riddle Me This, Please.

REVOLUTION podąża już bardziej w stronę tego, co zobaczymy w filmie POWRÓT BATMANA, a zatem do głosu częściej dochodzą takie postacie, jak Max Shreck, Alexander Knox, czy Selina Kyle. Co oczywiście cieszy, bo ich udział jest tutaj wartościowy i pozwala nieco inaczej spojrzeć na tych bohaterów, gdy spoglądamy na nich później we wspomnianym filmie. A do tego czytając o nich ma się przed oczami siłą rzeczy konkretnych aktorów - Christophera Walkena, Michelle Pfeiffer i innych. W obliczu bardzo gęsto zaludnionej historii odczuwalny jest mniejszy udział samego Batmana, który wydaje się tutaj jednym z wielu aktorów dużego przedstawienia, niekoniecznie tym wiodącym. Większy nacisk kładziony jest na pewne ugrupowanie, które rozdaje karty oraz Riddlera. Mogłoby zatem być tego Batmana więcej, bo lubię, jak autor wchodzi w jego głowę i pokazuje wydarzenia z perspektyw niemożliwej do ukazania na dużym ekranie. Bez niego klimat znany z produkcji Burtona zaczyna momentami zanikać, co jest w wielu momentach niestety odczuwalne, mimo że Miller dwoi i się i troi, aby tak nie było. Sporo miejsca dostają w REVOLUTION Bruce Wayne oraz Alfred, co akurat cieszy. A, są też nowe "zabawki" wprowadzone do wyposażenia Mrocznego Rycerza, wśród których wyróżnia się nowy pojazd - batvan!

Omawiana książka obfituje w wybuchy, pościgi, wiele (zarówno nowych, jak i już znanych) postaci i ogólnie sporo się dzieje, także o nudzie można zapomnieć. To było dosłownie gorące lato w mieście i jeśli ktoś myślał, że pomiędzy oboma filmami Człowiek Nietoperz leżał sobie wygodnie do góry brzuchem, to jest w wielkim błędzie. Zarówno Batman, jak i wiele innych mieszkańców mieli ręce pełne roboty. Zasypani zostajemy tutaj wieloma elementami, mniejszymi wątkami, ale wszystko całkiem nieźle zostaje ze sobą połączone i przedstawione, przez co nie ma poczucia, że dostajemy jakieś zapychacze bez żadnego znaczenia. Jest tajemnica sięgająca amerykańskiej wojny o niepodległość, na jaw wychodzą sekrety skrywane głęboko w podziemiach Gotham, są liczne zwroty akcji i na szczęście pewne nieoczekiwane rozwiązania, których nie sposób przewidzieć. Są oczywiście słabsze rozdziały/fragmenty, ale na szczęście te lepsze zdecydowanie dominują.

Tych, którzy czytali RESURRECTION nie zaskoczę chyba informacją, że opis nie zdradza wszystkiego i pojawiają się nowi złoczyńcy, których do tej pory nie widzieliśmy na dużym ekranie, i którzy mają swój (mniejszy lub większy) wkład w intrygę skupioną na próbie wywołania drugiej rewolucji amerykańskiej. Spodziewałem się jednego lub dwóch villainów z bogatej galerii łotrów Batmana, ale osobiście przyznam się, że tych konkretnych akurat nigdy bym nie wytypował, także było w tej kwestii duże zaskoczenie. Zwłaszcza, że pierwszego z nich mało kto (lub nikt) kojarzy/pamięta. A jak jesteśmy przy złoczyńcach to dodam jeszcze, że ci dwaj grający ważne role w pierwszej książce, również zaliczyli krótkie występy pod koniec omawianej części.

John Jackson Miller nie zapomniał też o różnych smaczkach i nawiązaniach, których znajdziemy w książce całe mnóstwo. Jest ukłon w stronę serialu z roku 1966, jest nawiązanie do układającej zagadki postaci z komiksu BATMAN '89: ECHOES, do komiksu Toma Kinga i Lee Weeksa, pada też nazwa Dynamiczny Duet, Daily Planet, czy też dostajemy wzmiankę o rzucie monetą i dwóch twarzach/obliczach, kiedy mowa o Harveyu Dencie. Najbardziej ucieszyły mnie jednak kolejne rewelacje związane z BATMANEM z roku 1989, a konkretnie powrót do dwóch wątków - do nocy, kiedy zabito Wayne'ów oraz do sceny z Axis Chemicals i dokumentów, jakich wtedy w sejfie nie znalazł Jack Napier. Jest też istotny fragment, który pozwala lepiej zrozumieć to, w jaki sposób udało się tak łatwo przejąć kontrolę na batmobilem w POWROCIE BATMANA.

BATMAN: REVOLUTION to książka, która w większości spełniła pokładane w niej oczekiwania i zapewniła wiele godzin przyjemnie spędzonego czasu. Klimatycznie jest trochę inna od poprzedniczki i co prawda nie wywołała na mnie tak wielkiego i pozytywnego wrażenia, jak BATMAN: RESURRECTION (może częściowo i przez to, że mniej więcej wiedziałem, czego można się spodziewać), ale i tak uważam ją za dobrze napisaną, trzymającą od początku do końca pozycję. John Jackson Miller na łamach dwóch napisanych przez siebie powieści potrafił w przyjemny, ciekawy, umiejętny i sensowny sposób wypełnić okres pomiędzy dwoma kultowymi filmami tworząc opowieść, jaka wpisuje się w to całe niezwykłe kontinuum, stając się wartościowym i godnym polecenia uzupełnieniem/rozwinięciem Burtonwersum. Dlatego polecam kiedyś przeczytać tę batmanową dylogię, a po jej lekturze być może zupełnie inaczej będziecie podchodzić do kolejnego seansu obu filmów.

---------------------------

Książka dostępna wyłącznie w wersji anglojęzycznej. Najprawdopodobniej jednak prędzej czy później doczekamy się polskiego wydania, gdyż już w przyszłym roku Vesper zapowiedziało polskojęzyczną wersję pierwszej części cyklu - BATMAN: RESURRECTION.

---------------------------

Autor: John Jackson Miller

Wydawca: Random House Worlds

Ilość stron: 530

Język: angielski

Oprawa: twarda z obwolutą

Data wydania: październik 2025

Cena okładkowa: 30$

----------------------------

Z przyjemnością przeczytał i opisał:

Dawid Scheibe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz