czwartek, 2 listopada 2017

Podwójne uderzenie WONDER WOMAN na DVD

Na początku czerwca umieściłem na DCManiaku swoją recenzję tegorocznej, kinowej odsłony przygód WONDER WOMAN (jest o TUTAJ). Jako że link już wstawiony, nie będę się tutaj odwoływać do całości tamtego tekstu, a jedynie do jednego jego fragmentu. Napisałem bowiem, że jest to ”chyba pierwszy taki przypadek w filmowym uniwersum DC, gdzie początkowe dobre wrażenie z filmu nie będzie ulatywać z każdym kolejnym dniem”. I wiecie co? Po upływie tych pięciu miesięcy z radością przygarnąłem do swojej skromnej kolekcji filmowej krążek z filmowymi perypetiami Diany. Jako, że dystrybutor Galapagos Films uraczyło nas w tym samym momencie rocznicowym wydaniem animowanego filmu pełnometrażowego WONDER WOMAN, w tym poście krótko opiszę co sądzę na temat obu wydawnictw.
Najpierw, nieco krócej, o filmie aktorskim. WONDER WOMAN z Gal Gadot w roli głównej obejrzałem sobie trzeci raz, ale pierwszy w wydaniu małoekranowym. W przeciwieństwie do CZŁOWIEKA ZE STALI czy LEGIONU SAMOBÓJCÓW, które to na świeżo po wyjściu z kina mocno chwaliłem, zaś dziś najchętniej wyrzuciłbym je z pamięci, przygody księżniczki Amazonek nadal oglądało mi się dobrze. Tak jak napisałem w swojej recenzji sprzed paru miesięcy, to nie jest film idealny, ma mnóstwo błędów i niedociągnięć, ale w przeciwieństwie do swoich poprzedników z filmowego uniwersum, ma także mnóstwo zalet. Te zaś na tyle dobrze maskują minusy, że film cały czas mogę ocenić jako fajny. I nic ponadto. Nic spektakularnie słabego, ale i też nic wywołującego dreszcze.

No dobra… Gal Gadot <3

Wydanie DVD od Galapagos Films to po prostu przyzwoita robota, do której dystrybutor nas powinien już przyzwyczaić. Dźwięk jest w jakości 5.1, zaś sam film możemy odpalić sobie w wersji oryginalnej, z polskim dubbingiem lub też w wersji dla kozaków – po węgiersku lub turecku :) Większy wybór jest jeśli chodzi o napisy, ponieważ tutaj przygotowano ich aż dziewięć wersji. W tym także po arabsku i hebrajsku. Muszę w sumie kiedyś dowiedzieć się, skąd takie a nie inne wybory językowe przy wypuszczaniu płyt DVD. Jest także wersja po angielsku dla osób niesłyszących, co w chwili obecnej jest już standardem.

WONDER WOMAN na DVD zawiera tylko jeden dodatek specjalny. Jest to filmik zatytułowany ”Diana we współczesnym świecie”, trwa dosłownie kilka minut i w zasadzie jest tylko bardzo krótkim komentarzem Patty Jenkins na temat jednego z elementów kręcenia filmu. Mały plus należy się za to, że ten bonus jest możliwy do obejrzenia z polskimi napisami. Edycja DVD zatem nie ma się czym chwalić jeśli chodzi o materiały dodatkowe, zupełnie w przeciwieństwie do edycji Blu-Ray. Tam bonusów jest znacznie więcej, w tym także epilog, który jest dostępny tylko w tej wersji filmu. Jeśli nie jesteście jednak fanami materiałów dodatkowych, a od wyższej jakości obrazu oraz dźwięku bardziej zależy Wam na niższej cenie, sięgnijcie bez obaw po wersję DVD.
Przejdźmy zatem do animacji. Z tego co zauważyłem, na DCManiaku nie ma recenzji tego filmu. W skrócie napiszę więc co my tutaj mamy. Fabuła filmu animowanego jest dość podobna do tego, co widzieliśmy w filmie aktorskim. Ares ucieka z niewoli i Diana postanawia opuścić Themyscirę, by dopaść boga wojny. Szybko łączy siły ze Stevem Trezorem, który odpowiednio wcześniej rozbija samolot na wyspie… brzmi znajomo? Oczywiście nie jest to identyczna historia, animacja dzieje się współcześnie, pojawiają się tam inne postacie, zaś Ares… jest Aresem, a nie lokajem w zbroi ;) Większość opinii, jakie słyszałem na temat tego filmu, były raczej umiarkowane. Ja jednak bawiłem się podczas oglądania animacji całkiem dobrze. Nie było tutaj co prawda takich momentów, które przyprawiały mnie o facepalmy (jak chociażby niedawne BATMAN I HARLEY QUINN, brr….), ale i sama animacja raczej na pewno nie będzie łapać się do mojego małego rankingu najlepszych, animowanych produkcji od DC.

Niemniej animowana WONDER WOMAN od Galapagos Films, o której tu dziś piszę, to edycja rocznicowa. Ta wzbogacona została o kilkadziesiąt minut dodatków. Jest więc zapowiedź wspomnianego przed chwilą BATMAN I HARLEY QUINN, ale także kilka filmów poświęconych postaci Wonder Woman. Jest tego w sumie coś około godziny, a także istnieje możliwość obejrzenia raz jeszcze całej animacji, lecz z komentarzem twórców w tle. Ciekawa opcja, lecz ostatecznie się na nią nie zdecydowałem. WONDER WOMAN możecie obejrzeć w pięciu wersjach (w tym polski lektor), a także wybierając napisy w jednym z sześciu dostępnych języków. Dla niesłyszących przygotowano wersje angielską i niemiecką.

To jak? Dołączycie którąś z tych pozycji do swoich domowych biblioteczek filmowych? :)
   
----------------------------------------------------------------
    
Dziękujemy wydawnictwu Galapagos za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

5 komentarzy:

  1. Bardzo chciałbym wspierać rynek animacji DC u nas, ale Galapagos mi nadal na to nie pozwala. Jak już raz się zobaczy film animowany na Blu Rayu, to już nigdy się nie wraca do DVD. Mamy rok 2017, a nie 2007...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie to ja się już w 2007 przesiadłem na BD. ;-)

      Usuń
  2. Ale różnica w cenie jest. Za to mogę dostać niekiepski komiks :P

    OdpowiedzUsuń