wtorek, 6 września 2022

INJUSTICE - BOGOWIE POŚRÓD NAS: ROK DRUGI

Dzień dobry, cześć i czołem, to znowu ja recenzujący INJUSTICE. Konkretnie, drugi tom. I choć żartów nie należy powtarzać, tym razem muszę to zrobić. Bowiem ponownie, czytanie tej recenzji to strata czasu - powinniście zamiast tego czytać opisywany komiks. Potem możecie wrócić i porównać zachwyty opinie. Zapraszam.

ROK DRUGI kontynuuje wątki z ROKU PIERWSZEGO. Po śmierci Lois Lane i jej nienarodzonego potomka oraz zniszczeniu Metropolis - oba zdarzenia wywołane przez Jokera - Superman kontynuuje swoją drogę na ścieżce (auto)destrukcji i tyranii. Jednocześnie, pod koniec poprzedniego tomu światu została ujawniona prawdziwa tożsamość Batmana, a on sam został ciężko ranny w walce z Człowiekiem ze Stali - to ostatnie po to, by ruch oporu mógł zdobyć formułę pastylki dajacej supermoce. Tymczasem Ziemią i działalnością eSa zaczynają się interesować siły spoza planety...

Nie będę Was jednak trzymał w niepewności i od razu zdradzę ich tożsamość. ROK DRUGI przede wszystkim opiera się na dwóch kolorowych Korpusach - Zielonych Latarni i Sinestro. Ten ostatni staje po stronie Kal-Ela, widząc w nim niejako samego siebie (wszak na Korugarze zrobił to samo, co on na Ziemi), natomiast Strażnicy uważają, że nasza planeta jest zbytna ważna, by pozostawić ją pod kontrolą obdarzonego supermocami tyrana. Zaangażowanie tych grup to świetny pomysł pozostającego na stołku scenarzysty Toma Taylora, dzięki czemu zbiór ten nabiera wyjątkowego charakteru, znacznie różnego od tego, co mogliśmy zaobesrować w tomie pierwszym. Z jednej strony daje to okazję do kolejnych rozważań na temat tego, jak daleko sięgają kompetencję Korpusu, z drugiej strony pozwala pokazać, jak na zmiany i przede wszystkim działania Hala Jordana reagują jego koledzy, w tym inni ziemscy Latarnicy. A przy okazji, obecność pierścieni mocy pozwala zawrzeć w tomie kilka naprawdę poważnych bijatyk.

Chwaląc scenariusz, nie można zapomnieć o jego najważniejszej części, czyli postaciach, gdzie Taylor również ponownie, mówiąc kolokwialnie, dowozi - tym bardziej, że pod nieobecność Bruce'a kurującego się w wieży Dr. Fate'a kilka innych herosów może jaśniej zabłysnąć. Przede wszystkim jest to Black Canary (ps. zakończenie jej wątku to prawdziwy wyciskacz łez) i - co nie dziwne, biorąc pud uwagę zaangażowanie ring-slingerów - Guy Gardner, ale swoje momenty mają także komisarz Gordon, Oracle czy Harley Quinn; po stronie złoli z kolei jak zwykle wyróżnia się Sinestro.

Jeśli zaś miałbym wskazać, co Taylorowi nie wyszło, to zapychacze, które tym razem nie prezentują sobą niczego ciekawego. Ponadto - choć to już nie wina scenarzysty - podobnie jak w ROKU PIERWSZYM, tak i DRUGIM niezbyt udały się rysunki - w tym względzie jest lepiej, ale komiks wciąż nie doczekał się oprawy, na którą z całą pewnością zasługuje. Mnie to nie przeszkadza, bo nawet komiksy głównie czytam, ale jeśli ktoś zwraca większą uwagę na ilustracje, może być rozczarowany.

Powyższe wady nie zmieniają jednak wysokiej oceny, którą wystawiam temu tomowi - dla mnie seria wciąż jest 5+/6, a ROK DRUGI cenię sobie nawet wyżej niż PIERWSZY. Nikt, kto kupi niniejszy komiks nie będzie rozczarowany, gdyż jest po prostu świetny.




Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w formie cyfrowej jako Injustice: Gods Among Us Year Two #1–24, a później drukowanej jako Injustice: Gods Among Us Year Two #1–12 i Injustice: Gods Among Us Year Two Annual #1.

Komiks do nabycia na stronie Egmontu i w sklepie AtomComics.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz