niedziela, 4 września 2022

ZAGINIONE WESOŁE MIASTECZKO. OPOWIEŚĆ O DICKU GRAYSONIE

Długo mi zajęło wejście w świat linii wydawniczej DC POWIEŚĆ GRAFICZNA 13+. W sumie ukazało się u nas już 10 tytułów z niej, a ja sięgnąłem dopiero po opowieść o pierwszym pomocniku Batmana. Nie miałem co do niej większych oczekiwań i otrzymałem produkt wyjątkowo równy, choć bez polotu. Gdybym był jednak w wieku bliższym zakładanego jego odbiorcy, to bawiłbym się zapewne lepiej.

Dick Grayson spędza lato z rodzicami i Cyrkiem Haly’ego w Wyoming. Nastolatek (i to w tej wersji raczej mający przynajmniej 16 lat już) znajduje się w okresie buntu oraz poszukiwania własnej drogi. Innej od jego kochających, ale mocno zanurzonych w cyrkowym świecie rodziców. W świecie, w którym finansowo nie dzieje się najlepiej, a sytuację pogarsza jeszcze tajemnicze wesołe miasteczko, które dość nagle rozbiło się niedaleko nich. Chęć wyrwania się z rzeczywistości cyrkowych namiotów sprawi, że spotka na swej drodze Lucianę – asystentkę magika z konkurencyjnej atrakcji. Tak jak jej miejsce pracy i ona pełna jest zagadek. Czy Dickowi uda się je rozwikłać?

Powiedz my sobie szczerze… Fabuła stworzona przez Michaela Moreciego nie należy do najbardziej skomplikowanych. Jest w niej szczypta paranormalnej intrygi, sporo nastoletnich emocji oraz próby poradzenia sobie z pierwszym, poważnym zauroczeniem. Nic, co wychodziłoby poza schemat opowieści dla młodych dorosłych. Czytelnicy bardziej doświadczeni bez problemu szybko przewidzą wszystkie zwroty akcji. Co nie znaczy, że nie mogą czerpać przyjemności z tej lektury. Scenarzysta pisze bowiem bardzo szczerze. Nie bawi się w żadne postmodernistyczne, autoironiczne komentarze. Traktuje nastoletnie problemy bohaterów poważnie i z dużą dozą empatii. Posuwa narrację do przodu w idealnym tempie oraz bardzo sprawnie zarysowuje sylwetki kolejnych postaci. Do tego bawi się ideą osadzenia całości w świecie cyrków i wesołych miasteczek (nie zdziwiłbym się, gdyby był fanem, chociażby serialu CARNIVALE).

To ostatnie daje zresztą sporo miejsca do popisu Sas Milledge oraz Philowi Hesterowi. Duet ten odpowiadał za rysunki, które są bardzo na swój sposób uproszczone. Może nie jak w HEARTSTOPPERZE, ale znajdujące się gdzieś pomiędzy nim, a młodzieżową mangą. Dick wygląda jak idealny (przystojny i posiadającą odpowiednią grzywkę) bohater młodzieżówki, a zbyteczne detale nie odrywają uwagi od postaci i ich emocji. Akrobacje Graysona wypadają jednak bardzo dynamicznie, a na przykład taki diabelski młyn – potrafi zachwycić większym skupieniem się na detalach. Odpowiadający zaś za kolory David Calderon postawił na monochromatyczne przedstawienie obu stykających się światów – rzeczywistość cyrku jest niebieska, a wesołego miasteczka czerwono-żółta, co ma uwarunkowanie fabularne. Tylko w finale (i czasem w przedstawieniu ognia) bohaterzy prezentują się w odrobinę innych barwach.

Całość oprawy graficznej nie wybija się ponad poziom opowiadanej historii. Raczej skupia się na jej wspieraniu. Krążąc przy tym wokół stylistyki, która na pewno wyda się znajoma czytelnikowi, sięgającemu częściej po mangi czy webtoony niż standardowe komiksy DC Comics. Na plus wybija się zaś utrzymana w stylistyce Art Nouveau. Przyciąga ona wzrok i na pewno zachęca do przeczytania zawartości tego albumu.

Polskie wydanie reprezentuje podobny, rzemieślniczy poziom, co sama historia Graysona.  Tłumaczenie nie zawiera rażących błędów. Sam komiks ma rozmiar łatwy do zabrania z sobą np.: do autobusu, a wydanie go w miękkiej oprawie (dzięki Ci jakakolwiek Siło Wyższa, która o to zadbałaś) sprawia, że jest lekki oraz zajmujący mało miejsca na półce. Może wolałbym jedynie, aby wydano go na mniej śliskim (a bardziej offsetowym) papierze.

ZAGINIONE WESOŁE MIASTECZKO to tytuł porządny, który na pewno może w jakimś nastolatku rozpalić chęć zapoznania się z innymi historiami z Uniwersum DC (i może sprowadzić kolejne pokolenie na manowce uwielbienia do Dicka Graysona). Starszym czytelnikom może zaś przypomnieć, dlaczego niegdyś polubiliśmy akurat superbohaterów od tego wydawcy. Jeśli nie pasjonują was rzeczy skierowane do Young Adults, to nie jest to nic, co wybija się ponad standard tego typu publikacji, ale na pewno czasu poświęconego na lekturę tego komiksu nie można uznać za zmarnowany.

Omawiany komiks zawiera materiał z powieści graficznej THE LOST CARNIVAL: A DICK GRAYSON GRAPHIC NOVEL.

Komiku tego szukajcie m.in. w sklepie Egmontu lub na ATOM Comics.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz