piątek, 8 marca 2019

DOOMSDAY CLOCK #9

Nasz czytelnik Paweł gościnnie dzieli się krótko swoimi wrażeniami po przeczytaniu najnowszej odsłony komiksu autorstwa Geoffa Johnsa i Gary'ego Franka.

W tygodniu do sprzedaży (nareszcie) trafił 9 zeszyt eventu DOOMSDAY CLOCK, w którym w końcu dowiadujemy się, jak duży wpływ miał Dr. Manhattan na Uniwersum DC.

W DC #7 dowiedzieliśmy się, że Doktor Manhattan ciut przesunął Zieloną Latarnię w taki sposób, że Alan Scott, który był pierwszą Zieloną Latarnią, nie mógł jej dotknąć, w wyniku czego zginął.  Brak Alana Scotta równa się brakowi JSA w Universum DC tworzonym od czasów New 52.

Brak JSA nie miał jednak wpływu na to, że JL nie powstało,  wręcz przeciwnie. Zadziałało niczym efekt motyla i umieściło automatycznie duchowego spadkobiercę na swoim miejscu.

W DC #9 dowiadujemy się, że Dr. Manhattan dokonał wymazania kolejnej drużyny i nie jest nią Justice League, a Legion Superbohaterów. Na jednym z kadrów widać zakrwawiony pierścień jednego z Legionistów, który w jakiś sposób przedostał się do obecnych czasów. Pierścień ten należał do Ferro Lada, który zginął poświęcając życie w starciu ze Zjadaczem Słońc. Dr. Manhattan po tym jak sprawił, że Alan Scott nie został jednak  Pierwszą Zieloną Latarnią (co spowodowało wymazanie JSA), był ciekaw, co się stanie gdyby pierścień w ogóle nie istniał. Co chwilę później czyni i sprawia, że ów przedmiot znika. Efektem tego jest to, że w Uniwersum DC również nie ma kolejnej drużyny bohaterów, tym razem wspomnianego Legionu. W konsekwencji czyn ten spowodował, że w przyszłości nie istnieje już nic.

Nie znaczy to jednak, że Legion mógł całkowicie przestać istnieć. Chłopiec o imieniu Andrew Nolan, który stanie się w przyszłości Ferroa Ladem, nie przestał w skutek tego istnieć i w każdej chwili może dojść do błędnego koła. Wystarczy tylko ułamek sekundy nieuwagi i Dr. Manhattan może nie zniszczyć pierścienia, a przyszłość wróci wtedy do normy.

Podsumowując już czysto spekulacyjnie, jeśli JSA i Legion Superbohaterów mają powrócić do Uniwersum DC, musi się coś wydarzyć, co cofnie manipulacje Doktora Manhattana. A wtedy czeka nas kolejny restart Uniwersum... tylko nie wiadomo w jakim stopniu, czy będzie to typowy miękki reset w stylu poprzednich Kryzysów, czy dostaniemy kolejny twardy restart podobny do Flashpointu.

Jeszcze tylko 3 zeszyty pozostały do końca i jeśli wszystko pójdzie dobrze, jeszcze tego lata możemy wreszcie zobaczyć zakończenie i dowiedzieć się, jakie ten event przyniesie reperkusje.

Autor: Paweł J. Minda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz