środa, 21 lipca 2021

BATMAN/WOJOWNICZE ŻÓŁWIE NINJA


Siła rodziny

W przypadku komiksu BATMAN/WOJOWNICZE ŻÓŁWIE NINJA mamy do czynienia z nietypowym i niecodziennym crossoverem. Twórcy zdecydowali się na połączenie w jednym dziele postaci o zupełnie różnych temperamentach i odmiennej energii. Z jednej strony Batman — wiecznie smutny, nigdy się nieuśmiechający i patetycznie nadęty cynik, z drugiej nastoletnie Żółwie z ich młodzieńczo-niepoprawnym optymizmem, miłością do pizzy i żartami niezbyt wysokich lotów. Dzięki wykorzystaniu motywu Multiversum i międzywymiarowych podróży dochodzi do zderzenia tych przeciwnych charakterologicznie biegunów. Jednak nie dzieje się to przypadkowo, czytelnik nie został postawiony przed murem pozbawionej głębszego sensu losowości. Wprost i dosadnie wyrażona została zasada zestawienia bohaterów, a zasadą tą jest rodzina, a także podejście do niej jako wartości. 

Pierwsze spotkanie głównych bohaterów, jak to najczęściej bywa z pierwszymi spotkaniami, wynikło z czystego przypadku, było niezaplanowanym zbiegiem okoliczności, zbieżnością czasu i miejsca. Nastały chaos, w obliczu wspólnego wroga i niebezpieczeństwa grożącego obu światom, bardzo szybko przerodził się w porządek i ład budowany na fundamencie zgody i współpracy, dzięki której zarówno Batman, jak i Żółwie doświadczają gruntownej przemiany własnych charakterów, zaczynają rozumieć, co tak naprawdę jest ważne w życiu, co jest prawdziwą wartością godną walki i poświęcenia. Według przesłania komiksu wartością tą jest właśnie rodzina. 

Wyżej nadmieniłem o wspólnym wrogu. To właśnie z nim wiąże się mój pierwszy zarzut: szablonowość. Każda z trzech miniserii zawartych w omawianym tomie ufundowana jest na identycznym schemacie: spotkanie Batmana i Żółwi - wspólny wróg - wspólna walka - wzruszające pożegnanie i powrót do własnych światów. I tak za każdym razem. Zmienia się tylko główny przeciwnik: Klan Stopy, Bane, Krang. Cała reszta pozostaje niezmieniona, twórcy nawet nie silą się na to, by w jakiś oryginalny sposób opakować, rozszerzyć powtarzalny fundament. 


Kolejną bolączką, na jaką choruje BATMAN/WOJOWNICZE ŻÓŁWIE NINJA to nierówne tempo, źle rozłożone akcenty. Na początku akcja rozwija się bardzo powoli, główny zły ostrożnie i z rozmysłem przygotowuje swój diabelski plan zagłady, werbuje zdegenerowanych sprzymierzeńców mających pomóc w niszczycielskim dziele. Na ostateczną konfrontację trzeba czytelnikowi cierpliwie poczekać. A gdy już do niej ostatecznie dochodzi, zostaje rozwiązana w mgnieniu oka i w dość nierealistyczny sposób. Bo jak wytłumaczyć wygraną kilku bohaterów w obliczu całych armii (dosłownie!) równie potężnych przestępców, jakie zdołali zgromadzić przywódcy zła. Same sceny walk są nieczytelne, pełne chaosu a spowodowane jest to zbyt dużą ilością postaci obecnych na kadrach. Strony poświęcone konfrontacjom bardziej przypominają książki dla dzieci z serii "Gdzie oni są?", mające na celu rozwinięcie spostrzegawczości, niż dobrze przemyślane i rozplanowane obrazy. Powyżej wymienione wady sprawiają, że walki, zamiast tryskać emocjami i dramatyzmem są nieciekawe, zupełnie nieangażujące. Jakże miałyby takimi nie być, gdy ich wynik znany jest już od samego początku, gdy każda miniseria posiada i odhacza po kolei jak w zegarku te same punkty zbieżne. Czytelnik, który zorientuje się w wewnętrznej logice budowy owych historii, pozbawiony zostanie wszelkiej przyjemności z obcowania z tym tytułem. 

Brak tutaj jakiejś większej idei rozwijanej na przestrzeni całej opowieści, jakiegoś punktu wspólnego łączącego wszystkie trzy części. Prócz samego pomysłu na zestawienie bohaterów i zasygnalizowanych już rozważań o rodzinie czeka na nas intelektualna pustka, zwykłe mordobicie i przynudnawe ratowanie świata. 



Jednak by odpowiednie dać rzeczy słowo, nie mogę nie zwrócić uwagi na drobne i ledwo widoczne przebłyski jasności przebijające się przez ogólny mrok wad i błędów. Jednym z tych świetlistych punkcików jest postać Batmana i jej rozwój zaprezentowany przez Twórców. To Mroczny Rycerz przechodzi największą przemianę, to on jest prawdziwym zwycięzcom wszystkich toczonych na łamach komiksu walk, bo tak naprawdę, ich stawką nie jest, jak może się pozornie wydawać, istnienie i przyszłość dwóch światów, lecz dojrzenie lub nie, do pewnej większej prawdy o życiu, przemiany własnego sposobu życia. Batman w trakcie opowieści, małymi krokami, dojrzewa do niej. Pozytywne zakończenie tego procesu jest zasygnalizowane prostym gestem, który niespodziewanie objawił się na twarzy Mrocznego Rycerze - uśmiechem. Ten uśmiech jest symbolem wszystkiego, czego wcześniej nie miał Batman, a przyniosły to z sobą do jego świata Żółwie Ninja: radość, optymizm.

Jest jeszcze jedna rzecz, którą mogę pochwalić: sposób, w jaki twórcy przemycają do historii origin-story większości pojawiających się na jej łamach postaci. Robią to niesamowicie subtelnie i nie nachalnie. Nie ma mowy tutaj o grubym ciosaniu niczym od siekiery i głośny wołaniu "patrzcie, teraz opowiemy wam jak Joker został Jokerem". Opowieści pochodzenia są dostosowane do toczącej się akcji w sposób naturalny, unikający wymuszenia. 

Więc komiks BATMAN/WOJOWNICZE ŻÓŁWIE NINJA to opowieść o różnych wartościach, odmiennych sposobach życiach i w końcu o traumie i metodach jej pokonywania. Batman jawi się tutaj jako człowiek, który tak bardzo zamknął się w wąskim horyzoncie cierpienia wywołanego tragedią, jaka spotkała go, gdy był dzieckiem, że zupełnie stracił z oczu wszelkie szczęście. Żył przez długie lata na zupełnie wyjałowionej ziemi. Dzięki pojawieniu się Żółwi uzmysłowił to sobie, co było już pierwszym i najważniejszym krokiem do przebudowy i przewartościowania własnego życia na lepsze, do przywrócenia radości i spontaniczności, wyrwania się z okowów ciągłego przeżywania na nowo raz doświadczonej traumy. I ostatecznie do uśmiechu mogącego w końcu zagościć na twarzy Mrocznego Rycerza.

Jeżeli chodzi o kwestie techniczne: czytelnicy otrzymują tom składający się, jak już wspominałem wcześniej, z trzech odrębnych miniserii, obszernej galerii okładek, szkicownika rysownika oraz dwustronicowy list/tekst zawierający opis pierwszej propozycji serii, wstępne pomysły zaprezentowane przez Jamesa Tyniona IV dla DC Comics i IDW Publishing,


mc


Album zawiera materiały opublikowane oryginalnie w miniseriach: BATMAN/TEENGE MUTANT NINJA TURTLES #1-6, BATMAN/TEENGE MUTANT NINJA TURTLES II #1-6, BATMAN/TEENGE MUTANT NINJA TURTLES III #1-6 

Komiks można zakupić w sklepie Egmontu oraz na ATOM Comics.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz