Batmanowe serie zawsze są (z reguły) zdominowane przez dwie, pojawiające się na rynku już od prawie 90 lat. Mowa oczywiście o Batmanie, jak i o Detective Comics, która w odróżnieniu od głównego ongoingu, prawie nigdy nie wyzerowała numeracji. W Stanach ukazało się już ponad 1100 zeszytów jednej z flagowych serii, nawet pomimo zupełnie różnych wizji na postać Mrocznego Rycerza na jej łamach. Jedną z nich dzieli się Ram V, już po raz czwarty, gdy policzymy wydania zbiorcze.
Intermezzo kontynuuje historię opowiedzianą w poprzednich albumach o wdzięcznym tytule Gothamski nokturn. Życie Batmana stoi pod znakiem zapytania. Orghamowie dalej działają w Gotham. Zatruwają umysł Bruce’a Wayne’a demonem, aby przejąć władzę nad Gotham. Stawiają miasto w płomieniach, a pośrodku rozpalonych ulic staje szubienica, przeznaczona dla Batmana.
Orghamowie skazują go na śmierć, wyznaczając tym samym termin egzekucji. Catwoman bierze sprawy w swoje ręce, aby stanąć mu na ratunek. Zbiera wokół siebie wspólników, jak chociażby Talię Al Ghul, Cassandrę Cain, czy Azraela, któremu przyjdzie raz jeszcze wcielić się w rolę Mrocznego Rycerza. Nawet znani z panteonu złoczyńców postanawiają ruszyć Batmanowi na ratunek, jak chociażby Two-Face (który jeszcze nie tak dawno zwalczył swoją drugą stronę w postaci Harveya Denta), Poison Ivy, czy nawet Mr. Freeze.
Ram V tym razem nie skupia narracji na Batmanie. Ten pojawia się jako główny motyw z szubienicą. Autor przez jego postać zmusza pozostałych do współpracy, aby osiągnąć jeden wspólny cel, uratować Mrocznego Rycerza. Znaczna część historii w zasadzie należy do Catwoman, zdeterminowanej wspólniczce, która dostrzega złamanego Batmana, człowieka, który wydaje się być pogodzonym ze swoim losem, który nie mówi już ani słowa, ale przede wszystkim, ani na chwilę nie ściąga maski, bo to on, nie Bruce Wayne, jest prowadzony na egzekucję.
Ponownie przyjdzie nam obserwować zniszczone Gotham, które pomimo wszelkich trudów nie wydaje się być miastem do odratowania. Ram V sprawia, że zastanawiamy się, dlaczego to właśnie Orghamowie są w stanie przełamać Batmana? Czy za publiczną egzekucją stoi coś więcej, niż demonstracja władzy przed obywatelami Gotham?
Jason Shawn Alexander odpowiadający za warstwę graficzną tworzy kolaż jednej wielkiej sennej wizji, w której zastanawiamy się, czy błądzimy przez wyniszczone myśli Bruce’a. Bez cienia wątpliwości ilustracje nadają charakteru historii, nawet jeśli styl znacznie zmienia się wobec poprzednich elementów sagi, którą opowiada Ram V. Oczywiście nie tylko on odpowiada za warstwę graficzną, bowiem w szkicach dostaje wyraźną pomoc od strony Liama Sharpa, czy Mike’a Perkinsa. Nawet sam Ram V zasiada do edycji, nakładając tusze czy kolory.
Wszystko daje wrażenie niezwykle zgranego konglomeratu twórczego. Niestety jednak czasem te style się mieszają, co sprawia wrażenie, jakbyśmy mieli nagłą zmianę rysownika. Nie mówię tutaj oczywiście o back-upowych historiach, a o głównym rdzeniu. Ostatni zeszyt ze zbioru ma definitywnie inne szkice i nawet jednolita kolorystyka nie jest w stanie pokryć różnic wynikających z dwóch odmiennych styli. Niestety zawsze drażni to oko, nawet jeśli, jak zresztą w tym przypadku, są to nadal przepiękne ilustracje, działające w bezpośrednim dialogu z opowieścią.
Kolejna część Gothamskiego Nokturnu dalej poszerza świat Mrocznego Rycerza, lecz bez wątpienia jest kolejnym aktem historii od Rama V. Podoba mi się bardzo aspekt przełożenia narracji z tytułowego bohatera na innych mścicieli z Gotham. Brakuje tutaj jednak wyraźnie zarysowanego wątku detektywistycznego, którym seria powinna zawsze słynąć w odróżnieniu od bardziej skupionym na akcji Batmanie. Niemniej jest to ciągle zachwycająca lektura, która już za jakiś czas będzie zmierzać ku końcowi. Mimo to już teraz można powiedzieć, że Ram V dokłada dosyć ciężką cegłę do mitologii Mrocznego Rycerza.
Komiks otrzymaliśmy w celach recenzenckich od wydawnictwa Egmont, co nie ma wpływu na powyższą opinię.
Opisywane wydanie zawiera materiał z oryginalnych komiksów DETECTIVE COMICS v2 #1076 - 1080.
Album do kupienia m.in. w sklepie Egmontu oraz na ATOM Comics.
Autor recenzji: Wiktor Weprzędz




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz