sobota, 27 lutego 2021

J.J. Abrams i Bad Robot za sterami nowego filmowego Supermana.

Wczoraj wieczorem serwis Deadline podał informację mówiącą o tym, że Warner podpisał umowę ze studiem Bad Robot na realizację rebootu kinowego Supermana. Pojawiające się w owej informacji doniesienia sprawiły, że postanowiłem poczekać kilka godzin z napisaniem tego posta, by później nie bawić się w sprostowania. Szczegóły poniżej.

Ogłoszono bowiem, że scenariusz do nowego filmu napisze Ta-Nehisi Coates, zaś J.J. Abrams i Hannah Minghella pełnić będą rolę producentów. Główną rolę najprawdopodobniej miał powtórzyć Henry Cavill i właśnie tu postanowiłem się lekko wstrzymać. Cavill bowiem ma co robić na planie Netflixowego "Wiedźmina", który ma spore szanse zaliczyć jeszcze kilka sezonów. Ponadto ostatnio na swoim Instagramie umieścił zdjęcie, na którym widać iż czyta scenariusz jakiegoś projektu związanego ze światem gry "Mass Effect" (Film? Serial? Nowa gra? Nie wiadomo). Wszystko to sugeruje, że Cavill nie ma obecnie zbyt wiele czasu na nowe/stare tytuły - aktor nawet nie wziął udziału w dokrętkach do LIGI SPRAWIEDLIWOŚCI Zacka Snydera.

Z kolei Ta-Nehisi Coates dał się światu rozpoznać jako świetny pisarz, który najpierw stworzył autobiograficzne historie, potem przeskoczył w komiksy i prozę. W tych pierwszych kompletnie przebudował świat "Czarnej Pantery" i chociaż napisał też kilkadziesiąt numerów "Kapitana Ameryki", to jednak niejako specjalizuje się on w poruszaniu tematyki osób czarnoskórych. Ten fakt w połączeniu z dość napiętym grafikiem Cavilla, sprawił iż w mojej głowie narodziło się coś, co jeszcze wczoraj zaczęło być spekulowane.

Otóż w oficjalnych komunikatach mówi się o "dziedzictwie Supermana" czy "nowej, potężnej oraz poruszającej historii", lecz nie pada żądne nazwisko reżysera czy aktora, ani nawet rok w którym miałyby zacząć się jakiekolwiek bardziej konkretne prace. Borys Kit - jeden z dziennikarzy "The Hollywood Reporter" przypomniał jednak, że jakiś czas temu dość głośno mówiło się o filmie z udziałem Calvina Ellisa - czarnoskórego Supermana z Ziemi-23, który pojawił się w komiksach podczas OSTATNIEGO KRYZYSU i którego miał zagrać Michael B. Jordan. Zdaniem Kita, jego wewnętrzne źródła sugerują, że temat nigdy nie został ostatecznie pogrzebany i być może właśnie teraz nada mu się bardziej konkretne kształty. To jednak wciąż tylko pogłoski.

No cóż, specjalnie odczekałem parę godzin z tym newsem, a nadal za wiele konkretów nie ma. No nic, trzeba więc na nie poczekać.

Źródła: 1 i 2

2 komentarze:

  1. No ciekawe czy realizacja tego filmu faktycznie dojdzie do skutku. W sumie ja chętnie bym obejrzała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Za oceanem wsrod fanow uczucia sa delikatnie mowiac mieszane. Sa obawy, ze scenarzysta jest mocno lewoskretny (pomysl czarnoskorego Supka to ma byc kolejny krok upolityczniania przekazu, a nie istoty czyli entertainmentu), a JJ zaoral juz Star Treka, Star Wars, a teraz ma na celowniku DC. Osobiscie jestem ciekaw jesli faktycznie mialby to byc podjety temat Supka z innej ziemi. W komiksach podobaly mi sie takie wariacje.

    OdpowiedzUsuń