czwartek, 26 listopada 2020

SUPERMAN: THE MAN OF STEEL VOL. 1 HC

Kiedy nie możesz już patrzeć na to, jak Brian Michael Bendis bezkarnie i za oficjalnym przyzwoleniem DC dokonuje gwałtu na lubianej przez Ciebie postaci Supermana (a przy okazji nie mając również ciekawego pomysłu na pisanie innych postaci z eS-uniwersum), czas na lekturę czegoś, co skutecznie wymaże te złe wspomnienia. Świetną okazją do uspokojenia skołatanych nerwów i kontaktu z dobrym jakościowo supermanowym runem, jest na przykład wydany niedawno zbiór, który zawiera kilkanaście pierwszych rozdziałów ery zainicjowanej przez Johna Byrne'a w roku 1986. Poniżej znajdziecie kilka słów zachęty do zakupu tego komiksu, uzupełnionych całkiem sporą galerią zdjęć.

O totalnej rewolucji, a także całkowitym restarcie świata Supermana dokonanym przez Johna Byrne'a po KRYZYSIE NA NIESKOŃCZONYCH ZIEMIACH, napisano w sieci już wiele tekstów. Również i na naszym blogu, przy okazji chociażby recenzji wybranych albumów z WKKDC. W kolejnych akapitach znajdziecie zatem trochę informacji, które dobrze znacie, uzupełnionych galerią zdjęć. Zakładam, że zdecydowana większość z Was zna przynajmniej część materiału, jaki zawarty jest w przywoływanym dzisiaj albumie, gdyż albo zbieraliście zeszyty wydawane przez TM-Semic, albo nabyliście ponad trzy lata temu wydany przez Eaglemoss komiks SUPERMAN: CZŁOWIEK ZE STALI. Nie wyobrażam sobie bowiem, aby miłośnik DC Comics nie znał przynajmniej we fragmentach runu zapoczątkowanego przez Byrne'a. Widok tej ikonicznej okładki z THE MAN OF STEEL #1 za każdym razem przywołuje miłe wspomnienia, a w mojej kolekcji mam ją już w trzech różnych wersjach:

Przez około dwa lata Byrne zbudował od zera, a następnie konsekwentnie rozbudowywał przy pomocy innych uznanych twórców zakątek DCU dotyczący Kal-Ela, przywracając ponownie tego herosa na należne mu miejsce. Bez Krypto, Fortecy Samotności, czy Superboya, ale za to z innymi elementami, postaciami i rozwiązaniami na temat pochodzenia, posiadanych mocy, czy też tajnej tożsamości eSa, Byrne potrafił przekonać większość osób do swoje wizji.

Początkowo DC zapowiadało wydanie omnibusa zbierającego materiał z pięciu trejdów, jakich łącznie dziewięć opublikowano z przerwami w latach 2003-2016. Ostatecznie jednak zdecydowano się na inne rozwiązanie i pójście w stronę o połowę chudszych HC-ków. Pierwszy liczy sobie 480 stron. Mamy do czynienia ze standardowym pod względem wymiarów albumem twardookładkowym z obwolutą, a poszczególne strony nie są zszyte, tylko sklejone. Mały minus, ale DC przeważnie tak wydaje tego typu zbiory. Papier to wersja oszczędnościowa, jaką od pewnego czasu DC wykorzystuje do większości swoich wydań zbiorczych. Nie jest źle, ale oczywiście umywa się do wydań Egmontu. Pierwsze zdjęcie przedstawia rozłożoną obwolutę, zaś drugie grafikę wydrukowaną pod nią:


 

W ramach dodatków dostajemy wstęp autorstwa Johna Byrne'a, posłowie napisane przez Raya Bradbury'ego, Marva Wolfmana oraz Jerry'ego Ordwaya. Te bardzo osobiste przemyślenia na temat Supermana, czy też początków swojej pracy nad przygodami tego kultowego herosa nie są jednak nowe, liczą sobie wiele lat i pojawiły się chociażby we wcześniejszych wydaniach w miękkich okładkach.

Umieszczono także przedruki okładek z trzech pierwszych trejdów oraz kartoteki wybranych złoczyńców (plus kartoteka Lois) i historię Kryptona i kryptonitu. Łącznie jest tego 10 stron. Co ciekawe, dołączono (pomyłkowo?) informacje na temat Hosta, który zadebiutuje dopiero w drugim tomie.


John Byrne sam tworzył szkice oraz pisał scenariusz do dwóch serii - SUPERMAN v2 oraz ACTION COMICS v1, gdzie postawiono na dużą dawkę fajerwerków i efektownych pojedynków. Przeciwwagę stanowiły bardziej przyziemne tematy poruszane w ADVENTURES OF SUPERMAN, nad którymi panowali Marv Wolfman oraz Jerry Ordway. Trzy bogate w treść i przyjemne do oglądania tytuły, które uzupełnione później przez czwarty miesięcznik stanowiły jedną wielką ciekawą supermanową telenowelę.

Jeśli posiadacie w kolekcji wydania SUPERMAN: MAN OF STEEL TP VOL. 1-3, to macie pełny obraz tego, co znajduje się w omawianym albumie. W Polsce ukazało się połowę uwzględnionych w tym komiksie rozdziałów, które dla porównania znajdziecie w SUPERMAN 1/90-4/91 od TM-Semic. Pominięto u nas fragmenty dotyczące ataku Ligi Wyzwolenia na Metropolis oraz cały wątek konfliktu eSa z terrorystycznym państwem Quarac na Bliskim Wschodzie. Przedstawiony on został na kartach serii ADVENTURES OF SUPERMAN, z której pierwszych numerów TM-Semic akurat nie korzystał. Polski czytelnik nie poznał także w swojej wersji językowej historii z gościnnymi występami New Teen Titans, Phantom Strangera, Demona Etrigana, czy też trylogii rozgrywającej się na Apokalips, z udziałem samego Darkseida.

Ta ostatnia stanowiła tie-in do mini serii LEGENDS, ale tak naprawdę świetnie sprawdziła się jako osobna, zamknięta i widowiskową całość, stanowiąc mocny punkt całego zbioru.

Istotnym i zarazem bardzo charakterystycznym elementem zrestartowanego w 1986 roku świata Supermana, były ciekawe wątki rozgrywające się na drugim planie. Postaci drugoplanowych przewinęło się wtedy na kartach wszystkich serii całkiem sporo, a ich jakże przyziemnym perypetiom, problemom, dramatom, chwilom szczęścia, przyglądałem się z wielką uwagą. Praktycznie równie mocno, co głównymi wydarzeniami, pasjonowałem się właśnie losem tych wybranych mieszkańców Metropolis. W omawianym komiksie swoje pierwsze kroki stawiają tak klasyczne postacie, jak Emil Hamilton, Cat Grant, Jerry White, czy genialny Bibbo. Ważną rolę w rozwoju tytułowego bohatera odgrywają także przywróceni do życia jego przybrani rodzice - Ma i Pa Kent.

Przygody Supermana z drugiej połowy lat 80-tych były zilustrowane na wysokim poziomie, w czym zasługa nie tylko Byrne'a, ale także innych plastyków zaangażowanych do pracy nad kreowaniem eS-uniwersum. W tym zbiorze mamy akurat okazję podziwiać jeszcze rysunki autorstwa Jerry'ego Ordwaya. Warstwa graficzna zachwycała czytelników ponad 30 lat temu, i chociaż dzisiaj nikogo już taki styl nie powala na kolana, to jednak trzeba docenić wysiłek i precyzję, z jaką wspomniani panowie wizualizowali Człowieka ze Stali oraz odwiedzane przez niego miejsca w tamtym okresie. Największe wrażenie robiły na mnie sceny walki oraz te przedstawiające Supermana w locie, gdzie wyglądał niezwykle majestatycznie, adekwatnie do pełnionej przez siebie roli. Nie każdy, nawet dzisiaj, potrafi tak dobrze wczuć się w tego bohatera kreując historie z jego udziałem. Po latach śmiesznie patrzy się natomiast na wygląd niektórych postaci (jak np. Jimmy Olsen), zaś największą uwagę przyciągają te nienaturalnie wielkie płaszcze. Cóż, taki to był klimat. Poniżej dla przykładu grafika z początku, a także z końca omawianego komiksu:


Drażnią nieco bloki tekstu wpychane zbyt przesadnie w niektórych miejscach, ale w przeciwieństwie do podobnej praktyki stosowanej przez Bendisa, dymki autorstwa Byrne'a oraz Wolfmana są wypełnione wartościową treścią, a nie irytującą i bezsensowną paplaniną.

Minęło ponad trzydzieści lat, a ja nadal, nie tylko z sentymentu do ubogaconego przez komiksy TM-Semic dzieciństwa, często i chętnie wracam do tego konkretnego runu. Niektóre rzeczy się co prawda przedawniły, ale omawiany komiks i tak broni się całkiem dobrze, oferując całą masę niesamowitych przygód z eSem i mieszkańcami Metropolis w roli głównej. Sporo efektownej akcji, idealnie ukazane najważniejsze cechy, świadczące o wielkości głównego bohatera, a także dobrze wyważone połączenie kosmicznych klimatów z Apokalips, czy Kryptonu, przeplatanych bardziej przyziemnymi, i równie, jak nie nawet mocniej, wciągającymi tematami dotyczącymi bliskich Clarkowi osób. A wszystko zapakowane w przyjemne dla każdego ilustracje. Ech, jak ja zazdroszczę tym osobom, które po raz pierwszy mają możliwość zapoznania się z tą wersją przygód Kal-Ela. Oczywiście zachęcam do zaopatrzenia się w ten zbiór wszystkich fanów Supermana oraz ogólnie wszystkich fanów DC Comics, którzy jakimś cudem nie znają tych opowieści i nie posiadają w swojej kolekcji wydań miękkookładkowych.

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów THE MAN OF STEEL #1-6, SUPERMAN v2 #1-4, ACTION COMICS v1 #584-587, ADVENTURES OF SUPERMAN #424-428 oraz WHO'S WHO UPDATE '87.

O recenzowany supermanowy klasyk pytajcie w sklepie ATOM Comics.

Dawid Scheibe

1 komentarz:

  1. Mam dość duży zbiór oryginalnych zeszytow z tego okresu, ale dopiero ten artykuł natchnął mnie do rozpoczęcia ich czytania. Zdecydowanie najlepszy okres w histori Supermana.

    OdpowiedzUsuń