czwartek, 7 lipca 2022

THE SWAMP THING VOL. 1: BECOMING

Dzisiaj słów kilka o komiksie, którego raczej w polskiej wersji językowej nie uświadczymy. Swamp Thing nie jest bowiem tak popularną postacią, a Ram V tak znanym w naszym kraju scenarzystą, żeby zaryzykować wydanie - zwłaszcza w dobie wysokiej inflacji i innych czynników - maksi serii z Bagniakiem w roli głównej. A kupić i przeczytać omawiany komiks (jak i całą serię) w wersji egmontowej oczywiście bym chciał, bo to kawał przyjemnej i dobrze wykonanej roboty.

Zanim jednak przejdziemy do głównej opowieści, DC zdecydowało uraczyć czytelników dwuczęściową historią autorstwa duetu Ram V/Mike Perkins, jaka rozegrała się w ramach inicjatywy Future State. Nie lubię, kiedy DC na siłę zmusza do kupna części materiału, który normalnie mnie nie interesuje i po który bym nie sięgnął (a przecież nie jest tajemnicą, że Future State ogólnie ssie i okazało się w większości tylko stratą czasu), ale w tym wypadku ma to pewien sens. Jest to zamknięta całość i wgląd w jedną z możliwych wersji przyszłości, gdzie po wielkiej wojnie ludzkość została pokonana i władzę nad planetą Ziemia sprawuje niepodzielnie Zieleń. Swamp Thing stworzył coś na kształt własnej zielonej rodziny, ale teraz postanawia z niezrozumiałych dla innych wiadomych powodów odnaleźć resztki ludzkości, w której mimo wszystko widzi potencjał i nadzieję na lepsze jutro. Akcja tego fragmentu zbioru toczy się w dosyć wolnym, momentami sennym tempie, rozkręcając się dopiero pod koniec. Jest to mocno emocjonalna i poruszająca ważny temat egzystencji opowieść, gdzie nie liczy się efektowna wymiana ciosów, ale ogólne przesłanie, poświęcenie, chęć odkupienia win. Dosyć ponury, apokaliptyczny klimat, ale jest tutaj również miejsce na nutkę optymizmu. Bonusowo również krótka lekcja anatomii i tego, jak zbudować od podstaw nowe 'zielone' ciało. Gościnnie pojawia się m.in. Floronic Man. Na pierwszy rzut oka "Obsidian Sun" to usypiający zapychacz i wiele osób najzwyczajniej rozczaruje, ale jeśli lubicie klimaty, gdzie twórca idzie w abstrakcję oraz filozoficzne rozmyślania, to dobrze trafiliście.

Nowy Swamp Thing na nowe czasy. Po wstępie, a raczej jednym z możliwych, mocno wybiegających w przyszłość epilogów, umieszczono cztery pierwsze rozdziały maksi serii, za którą odpowiadają ci sami twórcy. Są to tak naprawdę dwa króciutkie story arci. W pierwszym (zeszyty 1-2) pojawia się kwestia makabrycznych morderstw dokonanych na pustyni w Arizonie i przerażająca postać znana jako Pale Wanderer, wyjęta  żywcem z lokalnych legend. W tle potyczki z niebezpiecznym przeciwnikiem mamy możliwość dowiedzieć się pierwszych szczegółów odnośnie mężczyzny, który teraz nosi miano Swamp Thinga. Podczas pobytu w rodzinnych Indiach doszło do tajemniczego rytuału przeprowadzonego na mokradłach, w wyniku którego Levi Kamei już nigdy nie będzie tą samą osobą. Wiele rzeczy na tym etapie stanowi wielką niewiadomą i czytelnik czuje się zagubiony i rządny odpowiedzi tak samo jak Levi. Nie rozumie i nie kontroluje on swojej transformacji, jego życie zamieniło się w koszmar i trudno mu ocenić, co jest jawą, a co snem.

Drugi story arc to próba zrozumienia transformacji i poszukiwania sposobu, aby wszystko odwrócić, w co zaangażowana zostaje przyjaciółka głównego bohatera. Levi i Jennifer trafiają do trawionej przez rozprzestrzeniającą się zarazę Zieleni, gdzie spotykają na swojej drodze znane postacie - Poison Ivy, Aleca Hollanda oraz Jasona Woodrue. Levi doświadcza tutaj wielu dziwnych zdarzeń, dowiaduje się pewnych ważnych szczegółów związanych z funkcją awatara Zieleni oraz stara się zrozumieć i zaakceptować swoją nową, trudną i wymagającą poświęceń rolę. Te cztery pierwsze zeszyty stanowią jeden wielki wstęp i całkiem nieźle generują u odbiorcy zaciekawienie tym, jak dalej potoczą się losy głównego bohatera. Nie ma w tym komiksie przesadnie dużo pojedynków/wymian ciosów, za to można liczyć na głębokie przemyślenia i rozważania nad własną egzystencją. Obecność pewnej znanej wszystkim miłośnikom świata DC pani na ostatniej stronie każe jednak przypuszczać, że w kolejnych odsłonach może być już znacznie bardziej wystrzałowo i wybuchowo.

Warstwa graficzna to w całości zasługa Mike'a Perkinsa, znany miłośnikom DC m.in. z takich projektów, jak LOIS LANE, czy GREEN LANTERNS. I wiecie co, artysta ten wywiązuje się ze swojej pracy bardzo dobrze. Już przy wcześniejszych wspomnianych projektach podziwianie prac Perkinsa sprawiało mi sporą przyjemność, ale dopiero w SWAMP THINGU pokazuje on pełnię swoich możliwości. Widać bowiem wyraźnie, że w klimatach horroru i grozy porusza się on z dużą swobodą i właśnie w takich warunkach może w pełni rozwinąć skrzydła. Udało się stworzyć perfekcyjnie klimat grozy i przerażenia, a jednocześnie całkiem sporo efektownych, dopieszczonych i niekonwencjonalnych plansz. Najlepiej wypadają moim zdaniem wszystkie te sceny, gdy widzimy Swampy'ego w pełnej okazałości. Perkins nawiązuje swoim stylem do najwybitniejszych artystów, jacy mieli okazję ilustrować przygody Potwora z Bagien i cieszę się, że to właśnie ten facet otrzymał szansę rysować nowego SWAMP THINGA. Chętnie sięgnę po inne ociekające horrorem komiksy, do których w przyszłości (mam nadzieję) przyłoży swoją rękę Mike.

SWAMP THING: BECOMING to dobry początek nowej serii, która bardzo szybka wylądowała na liście moich ulubionych tytułów wydawanych obecnie przez DC. Zresztą nie tylko mi się podobało, bo dzięki pozytywnemu odbiorowi czytelników serię przedłużono już w trakcie z planowanych 10 do ostatecznie 16 numerów. Na razie wiemy niezbyt wiele o głównym bohaterze, ale zostały przygotowane podwaliny pod coś większego i postawione pytania, na które chce się poznać odpowiedzi. Już na tym etapie można powiedzieć, że Ram V i Mike Perkins dołożyli wartościową cegiełkę do całej mitologii związanej ze Swamp Thingiem, łącząc klasyczne elementy z zupełnie nowymi. Fajna rzecz, którą oczywiście polecam, a już na pewno zagorzałym miłośnikom Bagniaka.

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów FUTURE STATE: SWAMP THING #1 - 2 oraz THE SWAMP THING #1 - 4.

Omawiany komiks znajdziecie w ofercie sklepu ATOM Comics.

Dawid Scheibe

3 komentarze:

  1. Nie zgadzam się z tym pesymistycznym stwierdzeniem jakoby nie było szans na Swamp Thinga od Ram V w Polsce. Mamy 3 tomy Bagniaka od Moore'a i jeden od Snydera. Ram V jest wybijającym się ostatnio scenarzystą (zgarnia nagrody m.in. za Swamp Thinga), więc sądzę, że Kołodziejczak rozważa prędzej lub później wydanie go w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za recenzję. Po genialnej sadze Swamp Thing Alana Moore'a naprawdę polubiłem ta postać. Chętnie bym sprawdził "nowe podejście" do tematu. Nie wiem czy po angielsku (choć nie mam z tym językiem problemów), ale polskie wydanie jak najbardziej. Pzdr

    OdpowiedzUsuń