wtorek, 12 marca 2024

LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI TOM 3: LIGI CHAOSU

Kiedy ostatni raz recenzowałem na łamach DCManiaka przygody Ligii Sprawiedliwych, był to zbiór pt. PRYZMATY - pierwszy, który wyszedł spod pióra Briana Michaela Bendisa; oceniłem go wówczas przede wszystkim jako twór nad wyraz typowy, w którym nie było ani krzty oryginalności. Potem nadszedł tom drugi (PORZĄDEK ZJEDNOCZONYCH), którego co prawda nie opisywaliśmy, ale który nadrobiłem na potrzeby niniejszego tekstu; ten był nie tylko boleśnie typowy, ale i po prostu niesamowicie słaby. Wreszcie nadszedł tom 3 - LIGI CHAOSU. Czy udało się w nim zatrzeć negatywne wrażenie z poprzednich zbiorów?

Od razu odpowiem: otóż nie. I to bardzo nie - w całej swojej karierze recenzenta nie miałem chyba nieprzyjemności opisywać gorszej pozycji. (PORZĄDEK ZJEDNOCZONYCH jest co prawda jeszcze słabszy, ale go na szczęście nie muszę oceniać w dłużej formie.) A szkoda, bo zaczyna się całkiem nieźle: od rysunków Szymona Kudrańskiego (rysuje część tomu, reszta jest dziełem Emanueli Lupacchino) przedstawiających wizję Zatanny, w której widzi ona walkę Ligii z Black Adamem. Podobnych majaków doświadczają inni czarodzieje uniwersum, a tymczasem sam antybohater zostaje zaczepiony przez nieznaną mu kobietę...

Generalnie komiks ten jest idealny nie tyle do recenzji, co do wyśmiana. Najlepiej w formule znanej choćby z filmików Nostalgia Critica czy Łukasza Cegiełki, czyli strona po stronie, pokazując różnego rodzaju absurdy. Ja jednak nie mam tyle czasu ani chęci, więc ograniczę się do kilku scen.

  • Wiecie, kim jest ta kobieta, która zaczepia Black Adama? To Xanadoth, Władczyni Chaosu, z którą walka zjednoczyła pozostałych Władców Chaosu z Lordami Porządku. Ile więc zeszytów potrzebują nasi bohaterowie, żeby poradzić sobie z taką potęgą? Trzech. Dobrzy są, skubani.
  • A kto zadaje jeden z ostatnich ciosów? Wzmocniona czarami Nabu Naomi. Której obecność najwyraźniej... wzmacnia magię. Superman na magię jest podatny, a Naomi ją wzmacnia. W dodatku do innych swoich mocy. Nawet inne Mary Sue patrzą na nią z zazdrością.
  • Gdyby imię Xanadoth przypomniało wam miano Madame Xanadu, to ona w historii też się pojawia. I pyta Xanadoth, czy jest jej matką. Śmieszne, nie? Władczyni Chaosu zaprzecza, ale i tak ujawnia, że coś je łączy. Co? Tego już nie mówi. Znaczy zaczyna, ale po chwili stwierdza, że jej się nie chce. Naprawdę, dokładnie tak to jest pokazane.
  • Jest też kozacka scena znana z okładki, w której Black Adam pojawia się, dzierżąc bronie swoich towarzyszy. A raczej nie scena, a kadr. Kompletnie bez żadnej podbudówki i bez niemal żadnego pay-offu. Dramat.

Trzeba jednak uczciwie przyznać, że LIGI CHAOSU to tylko połowa całego zbioru. Drugą zajmuje ANNUAL z 2022 roku, w którym drużyna mierzy się z nagłymi zaburzeniami temporalnymi. Zaletą tej części są na pewno rysunki Sanforda Lee, który ma bardzo ciekawy, oryginalny styl. Scenariusz niestety jest już gorszej jakości - przede wszystkim, nie daje żadnych odpowiedzi, a stawia całkiem sporo pytań. Ale i tak jest to najlepszy historia, którą Bendis stworzył w DC (przynajmniej z tych, które czytałem).

Jednak nawet genialny ANNUAL nie byłby w stanie uratować tego zbioru, który dostaje ode mnie ocenę 1+/6. Moim zdaniem, cała LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI spod pióra Bendisa to po prostu blamaż tego pisarza. Na szczęście są to chyba jego ostatnie podrygi w naszym ukochanym wydawnictwie i ja na pewno nie będę za nim tęsknił.


Opisywany zbiór zawiera materiały pierwotnie opublikowane w zeszytach JUSTICE LEAGUE #72-74 i JUSTICE LEAGUE 2022 ANNUAL.

Ten i inne komiksy z linii UNIWERSUM DC możecie kupić w sklepie wydawcy lub na ATOM Comics.pl. Ale tego nie róbcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz