"Swallowed by the whale. I know. Happens to all of us. That's amazing in itself, that stories can all connect up like this (...) that you can come and go between them, as though there's a physical place where they exist".
Dzisiaj pochylam się nad serią z dawnego imprintu Vertigo, którą powołali do życia w roku 2009 Mike Carey oraz Peter Gross. Obaj wcześniej zdążyli współpracować przy LUCYFERZE, ale to właśnie komiks THE UNWRITTEN sprawił, że wymienieni twórcy na zawsze zapisali się niezwykle pozytywnie w mojej pamięci. W czerwcu DC wydało pierwszy z dwóch grubaśnych tomów, jakie łącznie zbierają wszystkie zeszyty serii plus towarzysząca jej powieść graficzną oraz kontynuację ongoingu w postaci maksi serii THE UNWRITTEN: APOCALYPSE. Jest to zatem idealny moment, aby odświeżyć sobie ten piękny komiks, albo też po raz pierwszy zapoznać się z niezwykłymi przygodami Toma Taylora, dwójki jego najbliższych towarzyszy oraz całej masy innych postaci.
Tom to syn znanego pisarza Wilsona Taylora, który jest autorem bestsellerów opisujących przygody nastoletniego czarodzieja. Tytułowy bohater tych książek dla dzieci to Tommy Taylor, którego autor wzorował na swoim synu. Miliony czytelników uwielbia postać młodego magika, a część z nich nawet podejrzewa, że Tom i Tommy to tak naprawdę jedna i ta sama osoba, która zdołała w jakiś magiczny sposób przeniknąć z kart książek do realnego świata. Teoria początkowo wydaje się absurdalna, ale wszystko zmienia się w momencie tajemniczego zniknięcia Wilsona, będącego u szczytu swojej kariery. Na jaw zaczynają wypływać różne sekrety związane z ojcem oraz jego synem. Tom zaczyna się zastanawiać, czy jest prawdziwy, czy może rzeczywiście jest postacią wymyśloną przez Wilsona. Jego nudne życie zmienia się nagle nie do poznania, za każdym rogiem kryje się jakaś tajemnica, niebezpieczeństwo, czy też ożywione postacie znane z różnych dzieł literackich. Co jest w tym wszystkim prawdą, a co fikcją? Kim są tytułowi The Unwritten/Nienapisani, dla których Tom stał się niezwykle ważnym obiektem uwagi? Do jakiej roli Wilson przygotowywał w sekrecie swojego syna w rozpoczętej właśnie wojnie? Tom wyrusza na poszukiwanie odpowiedzi.
Cieszy mnie fakt, że DC poszło w ostatnim czasie w kierunku liczących nawet ponad 1000 stron zbiorów w miękkiej oprawie i stosunkowo przystępnej cenie. Trzymanie w ręku takiej cegiełki może części osób wydać się mało wygodne, ale mi to nie przeszkadza i wolę przyswoić sobie za jednym zamachem większą ilość rozdziałów jakiejś serii. A w przypadku THE UNWRITTEN jest to akurat wskazane, gdyż jest to tak skonstruowany tytuł, że ciężko było swego czasu śledzić go w zeszytach ukazujących się co miesiąc, czy też czekając miesiącami na kolejne trejdy. Wymagało to od czytelnika każdorazowego przypomnienia sobie ostatnich wydarzeń, a tutaj czasami liczą się drobne szczegóły, nawiązania, każdy element układanki jest ważny i z czasem twórcy do niego wracają. W formie kompendium THE UNWRITTEN tylko zyskuje w oczach odbiorcy, historia staje się bardziej klarowna i oczywiście odpada czekanie nie wiadomo ile na kontynuację wielu zaskakujących cliffhangerów.
THE UNWRITTEN to jedna, długa i trochę skomplikowana historia napakowana różnymi nawiązaniami/odwołaniami, gdzie Mike Carey mógł pokazać, jak dobrze potrafi wywiązać się z roli opowiadacza, snując umiejętnie rozpisaną na wiele odcinków intrygę. Na początku można poczuć się trochę mało komfortowo, ale jak tylko całość zaczyna się rozkręcać i akcja przybiera ciekawy kierunek, ciężko oderwać się od lektury, gdyż rozbudowany przez twórców świat wciąga bez reszty. W tej mieszance fantasy, przygodówki i thrillera czeka nas wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji. Ciężko narzekać na monotonię, gdyż nie wiadomo co czeka nas na kolejnej stronie i nie sposób przewidzieć, co zastaną Tom, Lizzie oraz Richard po użyciu magicznej gałki i otwarciu kolejnych drzwi. Tajemnica goni tajemnicę, na niektóre pytania dostajemy z czasem odpowiedzi, ale wiele rzeczy pozostaje nadal w sferze domysłów. Zwłaszcza kwestia tajemniczej, potężnej, niebezpiecznej i działającej w ukryciu od wieków grupy - Nienapisanych. Jest kilka nieco słabszych rozdziałów, ale w zdecydowanej większości mamy do czynienia z wysokiej jakości produktem.
Carey podkreśla w swoim dziele piękno i znaczenie literatury, jak również samego słowa pisanego. W tym inteligentnym komiksie granica pomiędzy tym co realne, a tym co stanowi fikcję literacką jest bardzo płynna, oba światy się przenikają, a Tom oraz pozostali z łatwością pojawiają się na kartach znanych dzieł literackich. Oczywistym i wyłaniającym się na pierwszy plan jest tutaj nawiązanie do cyklu książek o Harrym Potterze, ale znajdziemy także ukłon w stronę wielu innych klasycznych pozycji, z czego niektóre mogą być łatwe, a niektóre trudniejsze do wyłapania, skojarzenia i zrozumienia. Tak drodzy czytelnicy, warto orientować się co nieco w klasycznej literaturze, aby czerpać większą frajdę, docenić pomysłowość scenarzysty oraz orientować się, z kim mamy do czynienia. Pinokio i Sindbad grający w karty wewnątrz brzucha wieloryba? Takie rzeczy znajdziecie tylko tutaj. Inne szczegóły i gościnne występy warto odkryć już samemu w trakcie czytania, bo nie ma co psuć tej przepysznej zabawy.
Po głównej serii umieszczono liczącą około 150 stron powieść graficzną z roku 2013, która stanowi w dużej mierze prequel do tego, co obserwujemy od THE UNWRITTEN #1 i jest dobrym uzupełnieniem ongoingu. Wiele z obserwowanych tutaj rzeczy nie jest żadnym zaskoczeniem, gdyż wiadomo do czego prowadzi, ale zostało to wszystko fajnie podane i stanowi ciekawe dopełnienie tego, co wcześniej przeczytaliśmy. Carey proponuje nam coś nietypowego, czyli pierwszą powieść Wilsona Taylora w wersji komiksowej, gdzie dowiadujemy się szczegółów odnośnie originu Tommy'ego, jego pobytu w szkole dla młodych adeptów magii, pierwszego starcia z Count Ambrosio i chociażby tego, w jaki sposób zyskał moce. Odsłona bardzo w stylu Harry'ego Pottera. Główna opowieść przeplatana jest wstawkami z dziennika Wilsona, dzięki czemu zaglądamy w przeszłość w realnym świecie i zyskujemy odpowiedzi na kilka pytań odnośnie originu drugiego Tommy'ego. Bardzo dobrze się stało, że ta powieść graficzna została dołączona do kompendium i do tego w idealnym miejscu, czyli po zeszycie 30.
To nie jest komiks, gdzie można popatrzeć sobie na same obrazki i to wystarczy, aby zrozumieć przebieg wydarzeń i przejść szybko do następnych stron. Nic z tych rzeczy. Akcja nie pędzi do przodu na złamanie karku, jest wiele spokojniejszych momentów, a niektóre strony są wręcz gęsto zasypane tekstem. Muszę przyznać, że o ile warto było za każdym razem te bloki tekstu dokładnie przeczytać, o tyle moje oczy męczyły się za każdym razem, kiedy przyszło zmierzyć się z notatkami z dziennika zapisanymi kursywą.
Peter Gross odpowiada za szkice do wszystkich 30 zeszytów głównej serii, zaś wykończeniem plansz zajmuje się osobiście, albo też pomaga mu w zależności od potrzeby jeden z kilku innych artystów. Jest trochę plansz, które potrafią zapaść na dłużej w pamięci ze względu na swoją oryginalność, ale w większości mamy do czynienia z poprawnymi pracami, które nie są niczym spektakularnym. Zachowanie jednolitej szaty graficznej to oczywiście plus, ale jestem pewien, że inny twórca wyciągnął by z tego znacznie więcej. Jestem ciekawy, jak prezentowałby się ten komiks wizualnie, gdyby wnętrze (a nie tylko klimatyczne okładki) stworzyła Yuko Shimizu.
Nieco inaczej prezentuje się kończąca ten tom powieść graficzna, gdzie Gross przygotował layouty dla grupy różnych artystów, co zaowocowało ciekawym finalnym produktem, a zmiany stylów w trakcie nie są jakoś szczególnie uciążliwe. Bardzo miła odmiana.
Na plus warstwy graficznej zaliczę na pewno dodawanie co jakiś czas wypowiedzi z różnych stron internetowych, blogów, czy też przytoczenie wypowiedzi prezenterów telewizyjnych, rozdziały gdzie wymiata Mr. Bun, czy też inaczej zorientowany/ułożony zeszyt, gdzie czytelnik może sam wybrać/złożyć właściwą wersję originu Lizzie/Jane.
Pod koniec w ramach dodatków znajdziemy 12 stron szkiców okładek, które do całej serii przygotowywała Yuko Shimizu.
THE UNWRITTEN COMPENDIUM ONE to niemal 1000 stron ekscytującej, wciągającej, skłaniającej do myślenia i uważnego śledzenia przebiegu wydarzeń lektury. Fikcja miesza się z rzeczywistością, co generuje mnóstwo ciekawych i zaskakujących momentów. Śmiało można powiedzieć, że to ścisła czołówka jeśli mówimy o wartościowych tytułach wydanych kiedyś pod szyldem Vertigo. Mam nadzieję, że w przyszłym roku doczekamy się drugiej części w USA, oraz że Egmont w 2024 sięgnie wreszcie po ten tytuł. Zdecydowanie polecam miłośnikom czegoś bardziej ambitnego i nieszablonowego.
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów THE UNWRITTEN #1 - 30 oraz THE UNWRITTEN: TOMMY TAYLOR AND THE SHIP THAT SANK TWICE.
Ten warty przeczytania komiks znajdziecie m.in. w ofercie sklepu ATOMComics.
Dawid Scheibe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz