Kolejny tom perypetii Wally'ego Westa bazuje na amerykańskim 18 tomie THE SEARCH FOR BARRY ALLEN. Oba wydania różnią się nie tylko tytułem, ale również okładką i zawartością. Tytułowa historia z wersji amerykańskiej została w rodzimym wydaniu pominięta, ale nie porzucona. Stanowi one tie-in do MROCZNEGO KRYZYSU NA NIESKOŃCZONYCH ZIEMIACH i właśnie tam ją znajdziecie. A teraz do rzeczy.
Komiks jest pełen serducha i humoru. Scenarzysta Jeremy Adams pisze Wally'ego jak niezwykle lubianą postać, rodzinną, pomocną, z poczuciem humoru i pozytywnie goofy (angielskie słowo pasuje mi tutaj dużo bardziej niż jego tłumaczenie). Już w drugim zeszycie MISTERNYCH PLANÓW mamy okazje zobaczyć, jak dobrze wypada w relacji ze swoim młodszym kuzynem Wallacem/Kid Flashem.
Prócz team-upu kuzynów dostajemy także drakę związaną z zakładem karnym Iron Heights i jego naczelnikiem Gregorym Wolfem, co prowadzi do tego, że Łotrzy dostają odznaki. Nie spoilerując, pomysł na te wątki może ni jest rewolucyjny, ani rewelacyjny, ale wciąż czyta się go naprawdę dobrze i poziom frajdy pozostaje na satysfakcjonującym poziomie. Jest także jedna duża rzecz, która zmieni życie Westów, ale ćśśś, bo spoilery.
Równie dobre, jak duet Westów są za to dwie najbardziej wyróżniające się historie. Jedna to przygodowy romans przedstawiający fabułę książki pisanej przez Lindę Park-West. To nic innego jak literatura groszowa, ale że pisana przez żonę superbohatera, to nie obyło się do odniesień do ich nieszablonowego życia. Drugą są zapasy muliwersalne. Choć wrestlingu nie oglądałem od lat 90-tych, to nie sposób nie cieszyć mordy na te wszystkie teksty i wspaniałe absurdy, których kwintesencją jest widoczny poniżej Omega-Bam-Man. Przez chwilę zastanawiałem się, kiedy ostatnio tak dobrze bawiłem przy lekturze pojedynczego trykociarskiego zeszytu, co przy THE FLASH #787... i było to przy "interaktywnym" zeszycie z poprzedniego tomu.
W kwestii tego, jak graficznie prezentuje się kolejny tom runu Adamsa mamy constans i chwała za to. Większość tomu ponownie zilustrował Fernando Pasarin, a co za tym idzie, komiks
MISTERNE PLANY to kolejna udana odsłona przygód najlepszego Szkarłatnego Sprintera, po latach jego nieobecności lub dręczenia w innych tytułach. Niestety, jest to także łabędzi śpiew tego runu, albowiem tom 4 który ukaże się jeszcze w tym roku zakończy run Adamsa. Tymczasem cieszmy się, że za rewitalizację rudego Flasha wziął się scenarzysta kochający tę postać, bo lektura jego komiksów nie pozostawia ku temu ani krzty wątpliwości.
Album zawiera materiały pierwotnie opublikowane w amerykańskich zeszytach „The Flash” #780–782 i 787–789 oraz „Flash Annual” 2022.
Komiks otrzymałem do recenzji od wydawcy. Wydawca nie ma wpływu na moją opinię.
Damian Maksymowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz