Klasyczna historia ze świata Młodych Tytanów, czyli KONTRAKT JUDASZA, powróciła do Polski. Poprzednio ukazała się sześć lat temu w ramach kolekcji wydawanej przez Eaglemoss. Tym razem pojawiła się pod nieco zmienionym tytułem oraz w towarzystwie innych historii, a wszystko pod postacią 81 tomu kolekcji DC Bohaterowie i Złoczyńcy od Hachette. To drugie w krótkim czasie spotkanie z runem Wolfmana i Pereza, którego sam początek przedstawiony został na łamach albumu opatrzonego numerem 75. Jeśli przypadł Wam do gustu zbiór zatytułowany TERMINATOR I TRYGON, to tym bardziej powinniście sięgnąć po PRÓBY TERMINATORA od tych samych twórców.
W drużynie nastoletnich bohaterów następują istotne zmiany. Z członkostwa rezygnuje Kid Flash, natomiast Dick Grayson kończy nieoczekiwanie z karierą Robina. I to niedługo po tym, gdy do zespołu dołączyła nowa postać - Terra. To jednak nie wewnętrzne rozterki są największym zmartwieniem Tytanów. Ich życie ponownie postanowił bowiem uprzykrzyć największy wróg - Deathstroke, który jest zdeterminowany, aby wypełnić dawny kontrakt dla HIVE po swoim synu. Slade wykorzystuje swojego szpiega, aby odkryć słabe strony bohaterów, a następnie jedno po drugim ich schwytać. Wszystko kończy się pełnym dramaturgii i zwrotów akcji finałem, z którego nie wszyscy wyjdą żywi.
Omawiany zbiór to ponowna okazja, aby zajrzeć do świata Młodych Tytanów, czyli ongoingu, który na początku lat 80-tych był jednym z głównych komiksów świata DC. To właśnie tam rozegrało się wiele ważnych i przełomowych wydarzeń. Tom 81 składa się z czterech różnej długości historii wybranych z tego długiego runu (na całość w Polsce niestety nie ma chyba co liczyć, bo grupa docelowa byłaby zbyt mała. Ale pomarzyć zawsze można). I trzeba przyznać, że pod względem jakości są to fragmenty naprawdę dobrze dobrane.
Najpierw dostajemy pojedynczy zeszyt (34), gdzie Tytani w składzie z Terrą, która niedawno dołączyła do grupy, walczą z Deathstroke'iem. Poznajemy tam szczegóły podstępnego planu Slade'a Wilsona, których kulminację stanowić będzie "Judaszowy Kontrakt"/"Kontrakt Judasza". Dowiadujemy się szokujących informacji na temat inwigilowania Tytanów, co rozbudza tylko apetyt na to, jak drużyna zareaguje na te rewelacje. W tym samym rozdziale obserwujemy również wspólną akcję Robina oraz Adriana Chase'a, czyli bezpośredni prolog do tego, co widzieliśmy wcześniej na kartach tomu 77 z udziałem Vigilante. Cieszy taki dodatek, od którego tak naprawdę powinno się rozpocząć przygodę z albumem SAMOZWAŃCZY STRÓŻ PRAWA.
Kolejny pojedynczy zeszyt (39) dostarczy więcej informacji na temat Terry, ale przede wszystkim stanowi duży wstrząs dla Tytanów. Kid Flash odchodzi na dobre, zaś Dick na dobre żegna się z kostiumem Robina, zastanawiając się przy tym nad swoją dalszą rolą w superbohaterskiej rodzinie. Trudne decyzje dla obu nastolatków, a jednocześnie powód do wielu rozmyśleń dla pozostałych, na temat przyszłości grupy, która otrzymała dwa potężne ciosy w jednej chwili. Nic już nie będzie takie samo, ale czy nowe oznaczać będzie zmianę na lepsze. Czytając ten rozdział łatwo wyobrazić sobie emocje, jakie pojawiły się u czytelników przed czterema dekadami, gdy zeszyt miał premierę.
Główne danie omawianego albumu to oczywiście zeszyty 42-44 plus Annual. Deathstroke wykorzystuje przejściowe problemy Tytanów i uzbrojony w wiedzę dostarczoną przez swojego szpiega, jeden po drugim zaskakuje młodych superbohaterów w ich domach. Ta opowieść jest kwintesencją tego, czym kiedyś byli Młodzi Tytani. To nie tylko nastolatkowie paradujący w kolorowych trykotach, ale przede wszystkim grupa bliskich sobie przyjaciół. Wspierający się zarówno w tych dobrych, jak i złych momentach, dzieląc radości oraz smutki, gotowi jedno za drugie skoczyć w przysłowiowy ogień. Pomimo, że każde z nich to inny charakter, jednostka wyrwana z zupełnie odmiennych realiów, posiadająca konkretny bagaż doświadczeń. Ta historia ukazuje przede wszystkim przewagę zespołu/kolektywu nad jednostką. Scenarzysta potrafił zagrać na uczuciach odbiorcy i sprawić, że nawet po tylu latach, "Kontrakt Judasza" na dłużej zostaje w pamięci i porusza czytelnika. Znajdziemy tutaj także prawdę na temat originu Deathstroke'a, poznamy członków jego rodziny oraz uświadczymy debiutu Dicka Graysona w stroju Nightwinga. Dużo postaci, dużo się dzieje, a wszystko ułożone w umiejętny sposób.
Umieszczone na końcu zeszyty 53-55 to swoisty epilog do "Kontraktu Judasza". Slade Wilson zostaje za swoje czyny postawiony przed sądem, a Changeling jest tym bohaterem, który najbardziej przeżywa całą sprawę. Emocje zdecydowanie górują nad poczynaniami Garfielda Logana, co generuje konkretne konsekwencje. Nie znałem wcześniej tej historii i zaskoczyło mnie, jak ona jest dobra. Wisienką na torcie są ostatnie strony i ta zaskakująca chyba dla wszystkich konfrontacja z Changelinga z Deathstroke'iem.
Rysunki zachwycają dokładnie tak samo, jak w tomie 75. Pojawiają się również te same zastrzeżenia do warstwy wizualnej, czyli archaiczny trend do wrzucania dużej ilości mniejszych kadrów, czy też liczne dymki z tekstem, zwłaszcza te z przemyśleniami postaci. Tyle tylko, że tym razem (a może po prostu zdarzyłem się już na to nastawić) bloki tekstu nie były aż tak przygniatające, a śledzenie i przeskakiwanie pomiędzy rozdziałami komiksu okazało się trochę mniej toporne. Jest też jedna rozkładówka na dwie strony bliżej początku albumu, co akurat pozytywnie zaskakuje, bo nie spodziewałem się takiego zabiegu ze strony Pereza. Ostatnie trzy zeszyty rysują inni twórcy, ale na szczęście styl jest na tyle zbliżony do Pereza, że nie wpływa on absolutnie na jednolitość oraz płynność szaty graficznej.
Bardzo dobry komiks, który angażuje czytelnika i z pewnością nie pozwala nudzić się podczas lektury. Udana, kipiąca od emocji mieszanka dramaturgii, superbohaterskiej akcji, szczypty humoru, oferująca czytelnikowi wysokiej jakości opowieści. Pomimo, że historie te nadgryzione są już mocno zębem czasu, to nadal wywołują na odbiorcy duże wrażenie. Zdecydowanie warty zaopatrzyć się w ten komiks, gdyż znajdziecie w nim wszystko to, co stanowiło swego czasu o sile serii z udziałem Młodych Tytanów. Klasyka przez duże K.
-----------------------------------------
Kolejne dwa tomy sobie odpuszczam, ale absolutnie nie dlatego, że nie są warte zakupu. Wręcz przeciwnie. Tyle że mam akurat te historie na swojej półce w innej formie. 25 września ukaże się tom 82 CATWOMAN: WIELKI SKOK, czyli jedna z najlepszych (albo najlepsza) wersji przygód Kobiety-Kota jakie powstały od takich mistrzów, jak Ed Brubaker oraz Darwyn Cooke. W Polsce już nie raz było wydane w różnej formie, ale jak nie macie, to śmiało możecie kupić od Hachette. Z kolei 9 października ukaże się tom 83 zatytułowany BATMAN: RYCERZE GOTHAM. To zbiór krótkich, zamkniętych opowieści skupionych na bardziej przyziemnych problemach, jakie w ramach serii BATMAN: GOTHAM KNIGHTS napisała Devin Grayson. Akcja rozgrywa się niedługo po zakończeniu ZIEMI NICZYJEJ. Tym razem Batman niekoniecznie odgrywa główną rolę, gdyż zobaczymy rozdziały poświęcone Robinowi, Batgirl, Oracle, Azraelowi, czy duetowi Alfred & Leslie. Mało znane, ale naprawdę dobrze napisane bat-historie. Brać w ciemno :D
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów oraz THE NEW TEEN TITANS #34 - 39, TALES OF THE TEEN TITANS #42 - 44, #53 - 55 oraz TALES OF THE TEEN TITANS ANNUAL #3.
Autor recenzji: Dawid Scheibe
Dzięki za recenzję! Pzdr!
OdpowiedzUsuń