W lutym 1994 roku Lobo ponownie
zmierzył się z Supermanem na łamach 30 numeru serii SUPERMAN: THE MAN OF STEEL.
Równo trzy lata później mogliśmy przeczytać i obejrzeć tę historię także po
polsku, a konkretnie na łamach SUPERMAN 2/97 od TM-Semic. Była to pierwsza z trzech opowieści w tym powiększonym objętościowo numerze. Powodem wizyty Ważniaka
w Metropolis była wiadomość, że Człowiek ze Stali powstał z grobu, a przecież
wiadomo - tylko Lobo 'Król Zmartwychwstania' może takich rzeczy dokonać :D
Najpierw dochodzi o efektownej wymian ciosów i wymiany 'uprzejmości' pomiędzy eSem i Lobo, a następnie obaj łączą siły przeciwko wspólnemu zagrożeniu. Pewna grupa kosmitów ma bowiem na pieńku z Ważniakiem, za którym przybyli aż na Ziemię, rządni zemsty za zniszczenie ich planety (ukazane na ostatniej stronie ACTION COMICS #695). Aby uniknąć zniszczeń w Metropolis, walka przenosi się w przestrzeń kosmiczną i kończy się zwycięstwem tego nietypowego duetu. Obaj panowie umawiają się wstępnie na rewanż, a następnie Superman odlatuje. Całość świetnie zilustrował duet Jon Bogdanove & Dennis Janke.
W Polskim wydaniu mamy następnie naturalnie wyglądający przeskok do kolejnego rozdziału, gdzie Kal-El zdaje sobie sprawę, że podczas niedawnej konfrontacji z kosmitami oraz Lobo zabłądził i znajduje się daleko od Ziemi, nie znając drogi powrotnej. W rzeczywistości jednak starcie z Lobo miało bezpośrednią kontynuację, która w ramach pobocznego wątku została zaprezentowana w tym samym miesiącu na łamach L.E.G.I.O.N. '94 #63. Do sięgnięcia po ten komiks zachęca zresztą mała ramka na ostatniej stronie ze wspomnianego wcześniej S:MoS #30, tyle że polski wydawca zostawił ją pustą.
Historia zatytułowana "We Fight and Fight and Fight" pokazuje, jak Lobo z zaskoczenia atakuje szukającego drogi powrotnej Supermana i chwilę później obaj lądują na asteroidzie w jakimś obskurnym miejscu, gdzie ucztuje grupa kosmitów. Ważniak wskazuje im na eSa i wyjaśnia, że to co mówił im wcześniej jest prawdą - Superman jest nie tylko jego kumplem, ale w dodatku sidekickiem. 'Koledzy' Lobo nie są przekonani, twierdzą ze to oszust i szybko robi się spore zamieszanie z obowiązkową wymianą ciosów. Ktoś przyczepia Lobo do pleców silnik odrzutowy i kieruje go prosto w stronę pobliskiego słońca, ale w ostatniej chwili zostaje on uratowany przez Supermana. Ten odstawia Lobo z powrotem do kosmicznych 'kumpli' i wbrew prośbom Ważniaka ostrzega go, aby trzymał się z dala od kłopotów, bo on musi już lecieć i jakby co nie będzie mógł znów go ratować z opałów. Wściekły i upokorzony Czarnianin staje się obiektem żartów towarzyszy.
Jest to krótkie, ale dosyć zabawne uzupełnienie tego, co wcześniej mogliśmy przeczytać i zobaczyć dzięki TM-Semic.
Warto również sięgnąć kiedyś po serię L.E.G.I.O.N., którą bardzo wysoko sobie cenię, gdzie Lobo jako członek drużyny Vrila Doxa II zalicza sporo udanych występów.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz