"-Do you
wonder sometimes ... if Gotham is even worth saving?
-I feel like that about everything and everyone on my life sometimes."
Pierwsza recenzja komiksu jaką napisałem w zeszłym roku
dotyczyła siódmego tomu serii BATGIRL. Tamtem komiks nie usatysfakcjonował
mnie, jednak sięgnąłem niedawno po kolejny czyli ósmy i ostatni tom tamtej
serii. Jak widzicie, pisanie recenzji w 2023 roku również zaczynam od komiksu o
tej samej bohaterce. Jeśli nie macie nic ciekawego do roboty, zapraszam do
reszty tekstu.
Scenarzystą tego wydania zbiorczego, tak samo jak wcześniejszego była
Amerykanka, Cecil Castellucci. Nie skupiając się ani na niej, ani na innych
twórcach, przejdźmy do tych kilku zawartych tu historii.
Fabuła zaczyna się w tym samym miejscu, gdzie zakończyła się w poprzednim
tomie. Znaleziona zostaje kobieta pokryta w dużej części przez metal. Szybko
okazuje się, że dziwnemu metalowi towarzyszą wyładowania elektryczne, a znalezioną
kobietę porywają najemnicy. Batgirl podejmuje się sprawy. Druga historia
dotyczy najścia Barbary Gordon przez Jokera. Klaun ma swój powód, natomiast jest
to tie-in do crossoveru o zbieżnym tytule THE JOKER WAR (którego przyznaję, że
nie czytałem). Po tym jak złoczyńca znika z pola widzenia, bohaterka potrzebuje
jeszcze dojść do siebie i to mimo wszystko bardziej na ciele, niż na duchu. Do
fabuły dołączają ojciec oraz brat bohaterki, ale nie ma ona z nimi najlepszych
relacji. Następna część zaczyna się od tego, że Batgirl znajduję ... martwą
Batgirl. Nie jest to jednak próba nawiązania do Opowieści Wigilijnej Dickensa, a
sprawa kryminalna w której morderca przebrał kobietę fizycznie podobną do
Barbary w strój Batgirl. Jak się szybko okazuje, nie tylko jedna kobieta ginie
w takich okolicznościach. Ostatni zeszyt tego tomu jest jednocześnie kończącym
tą serię i stanowi pewien epilog.
Recenzowany komiks pojawił się jako wydanie
zbiorcze dwa lata temu. Jeśli lubicie komiksy a o nim nie słyszeliście, to
można łatwo znaleźć tego uzasadnienie. To nie jest wyróżniający się tytuł. Ma
swoje małe plusy, ale nie wystarczają one aby go polecić. Historia z dziwnym
metalem oraz ta z mordercą pozorowanej Batgirl miały swój potencjał, ale nie do
końca wyszły. Wydaje mi się, że mogłyby być ciekawsze, gdyby rozpisać je na
więcej zeszytów. Konfrontacja z Jokerem nie wypada najgorzej, ale wbrew temu
co sugeruje podtytuł i tylna okładka wydania zbiorczego, mroczny klaun jest tu
obecny tylko w jednym zeszycie, a zaraz po nim następuje niejako cofnięcie tego
co zrobił bohaterce. Tom ten zdecydowanie bardziej odnosi się do innych komiksów
niż tom poprzedni, co może być dodatkowym czynnikiem zniechęcającym. Chciałbym
jeszcze wspomnieć o relacji pomiędzy Barbarą/Batgirl a niektórymi innymi
postaciami. Podobało mi budowanie więzi między główną bohaterką a Jasonem
Bradem (nie mylić z Jasonem Toddem), które również występowało w poprzednim
tomie. Trochę mi się przez to nie podoba, że późniejsze materiały łączą Batgirl w
parę z Nightwingiem, no ale to już inna sprawa. Relacja Barbary z ojcem i
bratem jest skomplikowana, ale można ją zaakceptować. Najdziwniej za to
wypadają dla mnie interakcje między bohaterką a innymi członkami bat-rodziny.
Przyznaję, że znam słabo komiksową Batgirl, dlatego mogę być błędzie, natomiast
to jak rozmawia ona tutaj z pojawiającymi się gościnie Batmanem, Batwoman czy
Nightwingiem wyglądało dla mnie nie najlepiej.
W początkowych dwóch zeszytach za szkice był
odpowiedzialny Włoch Carmine Di Giandomenico, a w trzech następnych Amerykanin
Robbi Rodriguez. Ostatni zeszyt to dwie osoby tworzące szkice, ale ich nazwiska
już pominę. Niestety w efekcie nie ma utrzymanego jednego lub podobnego stylu
grafik. Najbardziej podobały mi się rysunki Rodrigueza, choć też nie są
pozbawione wad w tym trochę karykaturalnego przedstawienia twarzy. Na
przestrzeni całego tomu miałem też wrażenie, że kobieca sylwetka głównej
bohaterki jest być może za bardzo zaznaczona, aczkolwiek nie jest to poziom
komiksów z lat 90-tych, gdzie ten aspekt był bardziej eksponowany.
Przed zakończeniem tej recenzji wspomnę jeszcze o materiałach dodatkowych. W
wydaniu twardookładkowym po opowieści właściwej są jeszcze dwie bonusowe,
krótkie historie. Pierwsza z nich dotyczy Batgirl działającej samodzielnie, a
druga ukazuje ją razem z Birds of Prey. Oprócz tego zostało dodanych siedem
okładek alternatywnych, cztery strony szkiców i jedna strona reklam.
Komiks nie powala na kolana, a jego autorzy prawdopodobnie też nie próbowali spowodować takiego efektu. Czytałem gorsze historie, natomiast recenzowany tom trudno polecić, tym bardziej czytelnikom początkującym w komiksach DC. Wydaje mi się, że pewne wątki mogłyby zostać poprowadzone ciekawiej, ale wyszło jak wyszło.
Marcin „Kędzior” Michalski
Recenzowane wydanie zbiorcze zawiera materiały z zeszytów BATGIRL #45-50
Jest możliwe do kupienia w sklepie ATOM COMICS.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz