czwartek, 16 lutego 2023

DC BOHATEROWIE I ZŁOCZYŃCY TOM 40 - FLASH: ZABÓJCZA PRĘDKOŚĆ

Linda - "Czemu wróciłeś z nieba? To miejsce miało wszystkie odpowiedzi, których szukałeś! Miało wszystko!"

Wally - "To prawda. Lecz nie było tam Ciebie"

Tom 40 to zaproszenie na kolejną porcję komiksowych przygód Szkarłatnego Speedstera. I to nie byle jakich, bo tych spod pióra samego Marka Waida. Flash + Waid = połączenie idealne, dzięki któremu Wally West staje się tym najciekawszym Flashem, pozostawiając daleko w tyle swojego poprzednika i mentora, uśmierconego na kartach KRYZYSU NA NIESKOŃCZONYCH ZIEMIACH Barry'ego Allena. Jeśli do tej pory nie byliście przekonani do Wally'ego, czy też Flasha jako superbohatera, to być może ZABÓJCZA PRĘDKOŚĆ coś w tej kwestii zmieni.

To nie pierwszy fragment tego liczącego sobie blisko 100 zeszytów runu w Polsce. Wcześniej pojawiły się u nas za sprawą Wielkiej Kolekcji komiksów DC albumy URODZONY SPRINTER (tom 25) oraz POWRÓT BARRY'EGO ALLENA (tom 47). Oba jak najbardziej warto mieć i przeczytać. Tym razem mamy kolejny ciekawy wycinek umiejscowiony chronologicznie po tych dwóch wymienionych albumach. Fajnie jeśli je znacie, ale jeśli nie to też żaden problem, gdyż ZABÓJCZA PREDKOŚĆ jest tak skonstruowaną opowieścią, aby nieobeznany z serią THE FLASH czytelnik czuł się jak najbardziej komfortowo, a pojawiających się znaków zapytania było jak najmniej. Na siłę można nawet podciągnąć ten komiks pod odrębną, zamkniętą historię.

Uwielbiam czytać takie komiksy, z których bije od samego początku miłość i zrozumienie do pisanych postaci, gdzie autor/autorzy dają z siebie wszystko co najlepsze, gdzie pomimo kłód rzucanych pod nogi i problemów po drodze, czytający wie, że w finale nastąpi oczekiwany happy end. Waid dba o to, aby nikt się w tej opowieści nie nudził, prowadząc jednocześnie kilka mniejszych wątków, jakie zbiegają się w jedno i stanowią integralne elementy większej układanki. W jednym miejscu mamy zarówno debiut Impulse'a, problemy z kontrolowaniem swoich mocy przez Wally'ego i pierwszą wzmiankę o Speedforce, trudne chwile dla związku Lindy i Wally'ego, wprowadzenie Maxa Mercury, czy też konfrontacja z Kobrą i próba zniszczenia przed tą grupę Keystone City. Dzieje się sporo i akcja gna szybko do przodu, ale chyba nie ma problemu z połapaniem się w przebiegu wydarzeń. Scenarzysta postanowił bardzo ambitnie wrzucić do jednego kotła kilka nowych pomysłów, które oczywiście się przyjęły i trwale zapisały w mitologii dotyczącej Flasha. W tym momencie i po tylu latach aż strach pomyśleć, co by było, gdyby Waid nie dostał swojej szansy, a jak czytamy w dodatkach do tego tomu, były wokół jego osoby wątpliwości. 

Co zrozumiałe najwięcej emocji wiąże się w tym albumie z premierowym występem Barta Allena, którego nie łatwo okiełznać i odpowiednio nakierować Wally'emu, ale z czasem "świeżak" stanie się wartościowym dodatkiem Flash-family. Przy okazji - zeszyt 92 to jedyny dubel, gdyż dołączony został wcześniej do WKKDC 36: LIGA MŁODYCH. Drugi z najistotniejszych, a zarazem poruszających serce wątków to oczywiście ukazanie niezwykłego uczucia, jakie łączy Wally'ego z Lindą, tak pięknie spuentowane pod koniec albumu. Miłość przezwycięży wszystko, o miłość zawsze trzeba walczyć, miłość nigdy nie przemija. Waid idealnie to uchwycił i poruszył z pewnością nie jednego odbiorcę. Mnie na pewno.

Rysunki stoją na solidnym poziomie, w moim odczuciu powinny zaspokoić oczekiwania większości czytelników tego tomu. Nie jest to może wizualnie jakaś szczególnie wysoka półka, ale jeżeli spojrzymy na warstwę graficzną pod kątem czasów, w jakich powstała, to ocena automatycznie idzie w górę. Larroca, Wieringo, czy w mniejszym stopniu Pacheco wpisują się w trendy z połowy lat 90-tych, podkreślając muskulaturę mężczyzn, prezentując wylaszczone kobiety, rysując niezwykle bujne fryzury, czy też ukazując niezwykle efektowne, pełne rozmachu i dynamiki sceny. Ze względu na upływ czasu niektóre kadry dzisiaj nawet śmieszą, choć nie taki był oczywiście pierwotny zamysł. Niekiedy wkrada się co prawda niedokładność, ale ogólnie można na to przymknąć oko i cieszyć zwłaszcza z tego, jak poszczególni Speedsterzy zostają przedstawieni w ruchu.

Materiały dodatkowe po raz kolejny spełniły swoje zadanie dostarczając różnych ciekawostek zza kulis, pokazując niezwykle optymistyczne i jakże osobiste nastawienie Waida do tego projektu, a także jeszcze bardziej podkreślając znaczenie całej historii dla flashowego zakątka DCU i przepełnioną miłością do głównego bohatera pracę, jaką scenarzysta włożył w swoje dzieło. Z każdej strony bije w odbiorcę pozytywna energia i obietnica czegoś wielkiego/przełomowego.

ZABÓJCZA PRĘDKOŚĆ to komiks objętościowo dosyć pokaźny (ponad 250 stron), ale tak naprawdę nawet się nie zorientowałem, a już historia dobiegła końca. No ale przecież to opowieść o Flashu, a zatem odpowiednie tempo ma się rozumieć musi być utrzymane ;) Komiks wciąga, pozostawia po sobie bardzo przyjemne wspomnienie, posiada wyraźnie zaznaczony początek, rozwiniecie i logicznie spinające wszystko zakończenie. Mówiąc krótko - warta przeczytania rzecz dla każdego fana DC. Ten fragment runu Marka Waida stanowi jednocześnie dobrą reklamę jego wersji przygód Flasha i z pewnością zachęca, aby sięgnąć po więcej. Do czego ze swojej strony gorąco zachęcam.

--------------------

Tom 41 z udziałem Ligi Sprawiedliwości to w dużej mierze dubel, ale jeśli jeszcze nie znacie początków tego runu Giffena, DeMatteisa i Maguire'a, to koniecznie musicie tego przepysznego dania spróbować :) Z kolei tom 42 to tie-in do NIESKOŃCZONEGO KRYZYSU, rozszerzający pewne istotne wątki tego eventu zwłaszcza z perspektywy Supermana i Wonder Woman. Pozycja dla tych, którzy chcą mieć szerszy obraz wydarzeń dotyczących np. Maxa Lorda, ale w żadnym wypadku nie jest obowiązkowa, a jej poziom też nie powala. Więcej w recenzji za około miesiąc.  

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów THE FLASH #0 oraz #92-100.

Dawid Scheibe

3 komentarze:

  1. Dzięki za recenzję! Te historie o Flashu z WKKDC mi się podobały to ten tom pewnie też będzie fajny. Nie kojarzyłem,że to wszystko od Waida. Pzdr!

    OdpowiedzUsuń
  2. tom 43 to będzie Aquaman: Kroniki Atlantydy
    Czy warto ten kupić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze - nie wiem, bo tego komiksu w oryginale nie miałem okazji przeczytać.

      Usuń