wtorek, 6 października 2015

Finger kontra Kane. Czyli kto tak naprawdę stworzył Batmana.



Ostatnim czasem jest bardzo głośno o Billu Fingerze. Człowieku, o którym większość mogła nawet nie słyszeć, chociaż z drugiej strony pewnie obiło Wam się o uszy, ze DC wreszcie oficjalnie uznało go za prawowitego twórcę Batmana. Rychło w czas, ale i tak lepiej późno niż wcale. Zdaję sobie sprawę, że pewnie spora grupa powie „Hej ! Przecież to Bob Kane wymyślił postać Mrocznego Rycerza, przecież w każdym komiksie tak jest napisane”. A no właśnie okazuje się, że DC dość niefortunnie okłamywało swoich czytelników przez te wszystkie lata. Chociaż może nie tyle okłamywało, ale ukrywało niewygodną prawdę. No bo w końcu lepiej udawać, że problemu nie ma, czyż nie? Myślicie, że takie drobne oszustwa zdarzają się tylko w Marvelu? To jesteście w wielkim błędzie. DC też ma niejedno na sumieniu, ale zacznijmy od początku. Bill Finger urodził się 8 lutego 1914 r. w Nowym Jorku. Jego rodzicami byli Louis oraz Tessie Finger. Billy miał dwie siostry Emily i Gildę. Była to rodzina Żydowska, przez co Bill był zmuszony zmienić swoje imię, by nikt nie odkrył jego korzeni. Bo tak naprawdę nazywał się Milton Finger. Dopiero później stał się Billem. Ukończył DeWitt Clinton High School w Bronksie w 1933 roku. Początkujący pisarz i sprzedawca obuwia poznał Boba Kane'a na imprezie. Połączyła ich wspólna miłość do komiksów. Ten zaproponował mu pracę jako ghostwriter, czyli osoba, która za opłatą redaguje opowiadania, artykuły, książki itp. które następnie zostają opublikowane pod nazwiskiem zleceniodawcy. Bill miał zajmować się serią pasków pt. "RUSTY AND CLIP CARSON". I tak rozpoczęła się jedna z najbardziej fascynujących i smutnych historii. Tu doszukiwałbym się początku całej tej afery. No bo postawmy się na miejscu Billa. Młody chłopak, który jest zmuszony zmienić nawet własne imię. Wyprzeć się cząstki siebie. Jest zwykłym szarym sprzedawcą butów, na którego nikt nie zwraca uwagi. Dostaje pracę jako ghostwriter, czyli ktoś o kim nikt prawdopodobnie nigdy nie usłyszy. Nikt nigdy nie poprosi go o autograf, nikt nie pochwali. Swoich dzieł nawet nie może podpisać własnym nazwiskiem. Już od początku Finger pozostawał w cieniu, był spychany na drugi lub trzeci plan. Więc nie dziwi mnie, że nie zaprotestował, gdy Kane przypisał Batmana wyłącznie sobie.

Po sukcesie Supermana wydawnictwo chciało kolejnej postaci, która zostałaby tak pomyślnie przyjęta. Bob Kane powiedział, że za takie pieniądze, które dostają twórcy Supermana, to będą mieli nowego superbohatera na poniedziałek. A powiedział to w piątek. Wrócił do domu i zaczął pracować w szalonym tempie. I stworzył coś takiego.:



Po ukończeniu tego szkicu Kane zwrócił się z pomocą do swojego starego przyjaciela Fingera. Bill tak wspomina początki swojej pracy z tym twórcą nad postacią, która ma w przyszłości stać się ikoną popkultury:

"...had an idea for a character called 'Batman', and he'd like me to see the drawings. I went over to Kane's, and he had drawn a character who looked very much like Superman with kind of ... reddish tights, I believe, with boots ... no gloves, no gauntlets ... with a small domino mask, swinging on a rope. He had two stiff wings that were sticking out, looking like bat wings. And under it was a big sign ... BATMAN." 

Istnieje hipoteza, że owy twór Kane'a na początku nie nazywał się nawet Batman, a Birdman, czyli człowiek-ptak co wyjaśniałoby jaskrawy, czerwony strój. Finger wprowadził wiele zmian, m.in. zaproponował pelerynę zamiast skrzydeł, dodał rękawice, by ich Batman nie pozostawiał odcisków palców. Te małe podpowiedzi kompletnie zmieniły całą formułę. W ten sposób stworzył osobowości Batmana i zmienił go w wielkiego detektywa. Według jego pomysłu, Batman miał być kombinacją Douglasa Fairbanksa, Sherlocka Holmesa, Shadowa, i Doc Savage'a. Finger wymyślił również alter-ego Mrocznego Rycerza – Bruce’a Wayne’a. Później wprowadził także jego pomocnika - Robina. Nazwał miasto bohatera Gotham City. Bob Kane zastosował wszystkie uwagi współpracownika. Później jednak powiedział, że wszystkie sugestie pochodziły od Lee Falka. Co było totalną bzdurą, ale nikt wtedy nie zwracał na to uwagi. Mamy nową postać? Mamy. Będziemy zarabiali pieniądze? Będziemy. No i wszyscy są szczęśliwi. Pamiętajcie jednak, że jeśli nie wiecie, o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze. Szczególnie tam gdzie do gry wchodzą grube miliony. Finger napisał scenariusz do debiutu Batmana, czyli DETECTIVE COMICS # 27 (maj 1939) Postać Mrocznego Rycerza odniosła ogromny sukces. Finger napisał wiele z wczesnych opowiadań o Batmanie. Miał też ogromny wkład w postać Jokera. To Finger wpadł na to, kim ma być Robin dla Batmana . To ten twórca stworzył Batmobil i Batcave. To on właśnie stworzył większość przeciwników Batmana m.in. Catwoman, Pingwina czy Riddlera. Jednak Kane przez te wszystkie lata uparcie twierdził, że to wyłącznie jego zasługa. Że nikogo innego nie było. Posunął się nawet do sfałszowania szkiców, by udowodnić, że koncept tej postaci powstał na długo przed rozpoczęciem współpracy z Fingerem. A wiecie jak odwdzięczyli się Fingerowi jego współpracownicy? Zarzucali mu o ironio opieszałość i to, że za wolno pracuje. Whitney Ellsworth zaproponował nawet, by po prostu zwolnić Fingera i zastąpić go kimś, kto będzie oddawał materiał zawsze na czas.

"His only problem was that he couldn't sustain the work... he couldn't produce material regularly enough. "

Co nie było bezpodstawne. Ponieważ Bill zawsze miał problem z terminowością. Kiedyś nawet oddał pierwszą stronę skryptu przypiętą do kilku pustych kartek. No bo musiał przecież z czegoś żyć. Bill pracował nie tylko nad Batmanem. Stworzył oryginalne wersje Green Lanterna i Wildcata z artystą Irwinem Hansenem. Miał wpływ na Supermana, Wonder Woman, Superboy’a, Flasha, Atoma i na wiele innych postaci z uniwersum DC. W tym samym czasie pracował również dla raczkującego wówczas pod inną nazwą Marvel Comics, gdzie czuwał nad Kapitanem Ameryką. Zajmował się nie tylko komiksem. Był współautorem filmu „THE GREEN SLIME". Pracował również dla telewizji Warner Brothers. Tworzył scenariusze do komiksów z Batmanem od początku po przełom lat 60. i 70. Bill Finger znajduje się w The Will Eisner Award Hall of Fame od 1999 r. oraz w Jack Kirby Hall of Fame od 1994 r.  Od 2005 r. przyznawana jest The Bill Finger Award For Excellence In Comic Book Writing jest to nagroda dla twórców scenariuszy komiksów. Bill Finger umarł w 1974 r. i tak zakończyła się kariera jednego z największych wizjonerów. Była to ogromna strata dla całego przemysłu komiksowego. I nie chodzi tu teraz oto, żeby oskarżać kogokolwiek. Bo tak jak mówią, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Można oskarżać Kane'a za to, co zrobił, ale przecież równie dobrze możemy zarzucić Fingerowi to, że nie upomniał się ani nawet nie zareagował. Jak dla mnie jest tylko jeden winny — DC. A na koniec zostawiam Was z takim humorystycznym komiksem, który przedstawia, jak wyglądałyby przygody Batmana, gdyby Kane stworzył go bez Fingera




Marcin Chrapiec


3 komentarze:

  1. Jedno mi tutaj nie gra, mianowicie to, że Finger przecież zgodził się być ghostwriterem, a specyfiką tego zawodu (bardzo głupiego zresztą) jest to, że ktoś podpisuje się pod twoją pracą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodził się co do serii pasków "RUSTY AND CLIP CARSON" i innych prac które tworzył w tamtym czasie. Natomiast kilka lat później gdy Kane zwrócił się do niego z pomysłem na Batmana nie miał już z nim takiej umowy. Więc Kane nie miał prawa podpisać się pod jego pomysłami :)

      Usuń
    2. Ah, takie buty! Umknęło mi to. Tak więc zwracam honor, Finger król, Kane chuj. ;)

      Usuń