Ten
łysy gość w śmiesznych okularach, czarnym garniturze oraz nieodłącznym
atrybutem w postaci dymiącego papierosa to nie kto inny, tylko jedyny w swoim
rodzaju Pająk Jeruzalem, czyli główny bohater komiksu stworzonego w 1997 roku
przez duet Warren Ellis/Darick Robertson. Seria ta po przerwie powraca do
naszego kraju, tym razem zbierając na łamach planowanych pięciu tomów wszystkie
60 zeszytów. W komiksie tym Ellis oddaje hołd legendarnemu amerykańskiemu
dziennikarzowi oraz pisarzowi książek, który zmarł w roku 2005 - Hunterowi S.
Thompsonowi. Był to niezwykle barwny, walczący ze stereotypami, niestroniący od
wszelkiej maści używek i przede wszystkim słynący z innowacyjnego stylu pisania
człowiek. Wieloma cechami Thompsona scenarzysta TRANSMETROPOLITAN obdarzył
Pająka, którego to oczami mamy okazję zapoznać się z niezwykłym pod wieloma
względami światem nieodległej przyszłości.
Akcja
omawianego komiksu rozgrywa się w 23 wieku, w przyszłości utrzymanej mocno w
konwencji cyberpunku. Po kilku latach spędzonych na odosobnieniu, z dala od
wszelkiej cywilizacji, Pająk Jeruzalem zmuszony jest wrócić do piekła na ziemi,
jakim w jego przypadku jest futurystyczne miasto Nowy Jork. Do szalonego i
chaotycznego świata, gdzie ludzkość otumaniona jest przez konsumpcjonizm, a
jedyną (choć chwilową i tylko pozorną) ucieczkę stanowią różnego rodzaju używki
i środki halucynogenne. Na każdym kroku, na każdej stronie czuć pesymizm i
przekonanie, że choroba dotykająca społeczeństwo jest niczym nowotwór, którego
wyleczenie jest już niemożliwe.
Warren
Ellis wrzuca w to bagno swojego kontrowersyjnego bohatera, który wypowiada
wojnę skorumpowanym głupcom, arogantom i manipulantom sprawującym władzę w USA.
Gardzi on kłamstwem i próbuje, na swój nietypowy sposób, pomóc ludziom
przejrzeć na oczy dostrzegając ukrytą za kotarą serwowanej im na co dzień ogłupiającej
papki, prawdę. Jego bronią jest pióro i słowo, gdyż w tym świecie informacje
mają nadspodziewanie wielką moc. Posiada nieprzeciętny umysł, szybko wyciąga wnioski
i na podstawie obserwacji trafnie ocenić każdego człowieka. Ten walczący z
systemem buntownik zdecydowanie nie należy do postaci pozytywnych, które stanowią
wzór do naśladowania. Siłą rzeczy działa na niego środowisko, w którym
przebywa, stąd w swojej dziennikarskiej pracy bywa wulgarny, brutalny,
kompletnie nieprzewidywalny i do tego często zachowuje się, jakby miał nierówno
pod sufitem. Pomimo wielu wad trudno nie kibicować mu jednak w jego, często
wydawałoby się beznadziejnej, misji głoszenia ludziom prawdy. Cyniczny i
nieprzestrzegający ogólnie przyjętych zasad, a przy tym chyba najnormalniejszy
ze wszystkich ludzi na Ziemi.
Wizja
przyszłości zrodzona w umyśle Ellisa nieco ponad 20 lat temu, dziś już nie
wydaje się tak spektakularna i zaawansowana technologicznie, jak to było w
momencie powstawania tego komiksu. Wszystko przez to, że nauka rozwija się w
bardzo szybkim tempie i są już m.in. szybsze metody przekazu informacji, niż te
stosowane przez Pająka. Kilka rozwiązań jest jednak ciekawych i przerażających
zarazem. Ludzie mieszający swoje DNA z materiałem genetycznym kosmitów, zmutowany
kot o dwóch głowach, opróżniacz jelit, ogłupiające reklamy telewizyjne (skąd my
to znamy), czy też osoby zmieniające się w inteligentny obłok świadomości (WTF?)
to rzeczy i wątki, obok których nie da się przejść obojętnie. Genialna jest
również przezabawna i brutalna zarazem historia pewnego psa policyjnego. W
sumie ani przez chwilę się nie nudziłem czytając i oglądając dokonania panów Ellisa
oraz Robertsona, co należy uznać za duży plus całego komiksu.
Dużym
atutem są ilustracje autorstwa Daricka Robertsona. Jego rysunki są bardzo realistyczne
i szczegółowe. Podkreślające idealnie szaleństwo, zepsucie, kiedy trzeba
brutalność, a kiedy indziej specyficzny humor danej sytuacji. Robertson
zwłaszcza upodobał sobie dopieszczanie drugiego planu, gdzie przemyca wiele
godnych uwagi smaczków oraz ciekawostek. Warto jeszcze raz przekartkować sobie
ten komiks skupiając się jedynie na napisach, czy też drobnych grafikach oraz
symbolach i żartach, jakie twórca umieścił na większości plansz. Właściwy
człowiek na właściwym miejscu, który w moim odczuciu bardzo dobrze oddał w
swoich pracach zamysł Warrena Ellisa i jego wizję świata przyszłości.
Na
samym początku znajduje się również ciekawy, 3-stronicowy wstęp Stuarta
Moore'a, jednego z ojców założycieli imprintu Vertigo w 1993 roku.
Są
takie komiksy, które z różnych względów zostawia się do przeczytania na
później. W moim przypadku było tak między innymi z TRANSMETROPOLITANEM, do
którego lektury zabierałem się przez kilka lat, gdyż miałem do nadrobienia
inne, ciekawsze (wtedy tak uważałem) historie obrazkowe. Gdy jednak w końcu po
raz pierwszy zetknąłem się z przygodami Pająka byłem na siebie zły, że
zwlekałem z lekturą aż tyle czasu. Nie róbcie tego błędu i już teraz sięgnijcie
po pierwszy tom, który uzależni Was na tyle, że zapragniecie sięgnąć po dalsze
odsłony. Omawiany komiks to wyraźny dowód na to, że TRANSMETROPOLITAN zalicza
się do ekskluzywnego grona jednego z najlepszych "dzieci", jakie
wydał na świat imprint Vertigo. Poruszająca ważne kwestie dotyczące ludzkiej
egzystencji klasyka gatunku, której po prostu grzech nie znać, i która w
trakcie czytania dostarcza dużo frajdy.
Ocena: 5,5/6
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów TRANSMETROPOLITAN #1 - 12
Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie
egzemplarza recenzenckiego.
Omawiany komiks, w obu wersjach językowych, znajdziecie w ofercie
sklepu ATOM Comics.
Autor: Dawid
Scheibe
We wstępie Stuarta Moore akurat nic ciekawego nie widzę - trochę nudnego wodolejstwa/pustosłowia, trochę opisów tego, co za chwilę i tak przeczytamy.
OdpowiedzUsuń