Lata 90 w
komiksach to mięśnie, kolce, wielkie spluwy, kieszonki, shoulder pady, zbroje i
nowe postacie ze słowami "death" i "blood" w nazwie. To
również kult rysowników i stawianie dokonań artysty ponad warstwę fabularną –
vide początki Image Comics. Tak było kiedyś. Dogorywające "New Age of DC
Heroes" poszło właśnie w tamtym kierunku, na pierwszym miejscu stawiając
ilustratorów. Nie wyszło. Powód: obecnie, czytelnicy podążają za scenarzystami i co raz
częściej pozwalają sobie samym otworzyć się na nowe tytuły i postacie, widząc
nazwisko lubianego pisarza na okładce. Popieram i praktykuję. Dla przykładu: Jeff Lemire rzadko zawodzi, a pisał zróżnicowane serie dla rzeszy wydawnictw, w
tym jedną z dwóch serii z "NAoDCH", która przetrwała zapowiedzi DC na
kwiecień 2019 roku.
Tytuł topki mówi
wszystko, a zatem jedziemy.
DONNY CATES
Cates napisał
całkiem zacny run w DOCTOR STRANGE i zaskoczył czytelników historią THANOS WINS. Jego
GUARDIANS OF THE GALAXY już po #1 zapowiada się interesująco, ale prawdziwym hitem jest
VENOM. Kto by pomyślał, że seria z tym anty-bohaterem będzie jednym z trzech najlepszych
ongoingów Marvela (za IMMORTAL HALK, a przed THE AMAZING SPIDER-MAN Nicka Spencera). Ja na pewno nie. Scenarzysta ma dobre wyczucie
postaci i umiejętnie używa humoru – niejednokrotnie sprawniej niż filmy MCU. Dajcie mu pisać
cokolwiek, a i tak zamieni to w złoto.
PETER DAVID
Czytam właśnie
jego jego X-FACTOR z lat 2006-2013 roku i jakie to jest dobre! David zbudował w
swoim czasie lojalną fanbazę wokół drugo i trzecioligowych mutantów. Udało
mu się to dzięki telenoweli formule i relacjom między postaciami, które
przechodzą rozwój w trakcie całej serii. Chciałbym by David wrócił do DC i użył
tej sprawdzonej już formuły przy Justice League International.
BRIAN MICHAEL
BENDIS
On już jest w DC, ALE nie takiego Bendisa bym chciał...
Autor znakomitych
runów w DAREDEVILU, ULTIMATE SPIDER-MAN, twórca postaci Milesa Moralesa i
Jessiki Jones wypalił się w okresie, gdy pisał dwie serie z X-Men. Mimo to jego
przejście do DC ogłaszano, jakby to sam Jezus miał zstąpić z nieba. BMB pisze teraz
dwie serie z Supermanem i delikatnie mówiąc szału nie ma. Błędem ze strony DC
nie byłojednak przejęcie Bendisa, a pozwolenie mu na pisanie postaci, której ewidentnie nie
czuje. Wciąż nie mogę pojąć, czemu nie dano mu jakiegoś tytułu z bat-uniwersum, np. Nigtwinga. Seria, przy której widziałbym go na pierwszym miejscu to jednak reaktywowane GOTHAM CENTRAL. Tytuł wręcz skrojony pod niego – wystarczy spojrzeć
na POWERS jego autorstwa. Pozostaje mieć nadzieję, że Bendis przestanie
niszczyć Supka i zwróci swe zainteresowanie w ten zakątek DCU, któremu przyda
się inne spojrzenie.
MATTHEW ROSENBERG
Booster Gold to mój ulubiony bohater z DC, obecnie niszczony przez Toma Kinga.
Dlaczego chciałbym solową serie z Goldem pióra Rosenberga? Ze względu na
jego ostatnią mini serię z Jamiem Madroxem/Multiple Manem. To komiks bardziej zakręcony
niż świński ogon. Humor i podróże w czasie pełnią tu kluczową rolę – a są to elementy definiujące Boostera. Obłąkanych pomysłów Rosenbergowi nie brakuje, co udowodnił
w komiksach z mutantami, czy też team-upie Hawkeye’a z Zimowym Żołnierzem. I właśnie dlatego chciałbym zobaczyć jak poradziłby sobie z "najwspanialszym bohaterem, o
którym świat nie słyszał".
TOM TAYLOR
Jego INJUSTICE
przez pewien okres czasu było najlepszą, wychodzącą serią z logo DC na okładce.
Akcja osadzona na innej Ziemi daje autorowi niemałą swobodę. Mimo to,
łączenie emocji, epickości, humoru plus encyklopedyczna wiedza o uniwersum DC to
coś, co nie powinno zakończyć się wraz z INJUSTICE 2. Ośmielę się
powiedzieć, że Taylor mógłby stać się nowym Geoffem Johnsem, a jakaś
drużynówka (np. JSA) pod jego kuratelą mogłaby bawić i wzruszać nas z miesiąca
na miesiąc.
P.S. Rok temu
zrobiłem podobną top listę, ale skupioną na postaciach.
Damian "Damex"
Maksymowicz
Na ile się orientuję to Bendis nie jest twórcą postaci Jessici Jones. Ktoś inny stworzył tą postać. Bendis ją wymyślił na nowo, sprawił, że stała się popularna. Mylę się?
OdpowiedzUsuń