piątek, 5 kwietnia 2019

Nerdgasm #53

Kolejny "Nerdgasm" gościnny. Tym razem nasz czytelnik Filip Nowak dzieli się wrażeniami z pewnej bardzo wiekowej planszówki. Zapraszamy :)

Lata 90 i swoje dzieciństwo wspominam z nostalgią. Był to czas mniej lub bardziej udanych filmów kinowych. Właśnie dzięki filmowi z Jackiem Nickolsonem w roli Jokera zakochałem się w uniwersum DC. Z wypiekami na twarzy czekałem na kolejny odcinek animowanego serialu z Człowiekiem Nietoperzem. Tym większa była moja radość kiedy pewnego dnia mój tata znając moje zamiłowania przyniósł mi grę planszową Batman Forever.

Było to spełnienie marzeń, które niestety odebrano mi gdy podczas remontu i mojej nieobecności wszystkie relikty z czasów dzieciństwa uznano za niepotrzebne w wieku nastoletnim. Długo nie mogłem wybaczyć i zapomnieć o wspomnianej grze gdy nagle po 24 latach (sic!) odnalazłem ją na jednej z aukcji na eBayu. Bez zastanowienia i patrzenia na cenę wylicytowałem upragnioną planszówkę. 

A była to gra niezwykła jak na owe lata. Już sam fakt, iż została wydana przez Parker Brothers dawała gwarancję niezapomnianych wrażeń. Wydawnictwo zawsze stawało na wysokości zadania tworząc niebanalne gry na owe czasy. 
Wydana w 1995 roku gra Batman Forever zaskoczyła mnie przede wszystkim trójwymiarową planszą i interaktywną bronią czyli Batarangiem. W grze można wcielić się w postać tytułowego Batmana, Robina lub Alfreda czy Dr Chase Meridan. Każdy z graczy kolejno rzucał kostką i wykonywał akcje zgodnie z jej wynikiem. Możliwości było kilka. Głównym zadaniem jest dotarcie do mety poruszając się po polach o 1, 2, 3 lub 4 oczka. Na naszej drodze możemy jednak się natknąć na Dwie Twarze. Nie możemy go po prostu minąć i musimy stawić mu czoła. W tym celu używamy Bat-wyrzutni rzucając monetą i oddając wynik losowi. Jeśli moneta wskaże wygraną możemy iść dalej a pionek Dwóch Twarzy przesuwamy dalej na kolejne pole z jego wizerunkiem. Podobna sytuacja ma miejsce gdy wyrzucimy kostką symbol Batmana. Mamy wtedy 3 szanse na użycie Bat-wyrzutni i zestrzelenie pionka Dwóch Twarzy znajdującego się najbliżej startu. Jeśli nam się to uda stawiamy nasz pionek w miejsce usuniętego przeciwnika. Możemy w ten sposób szybko nadrobić dystans pomiędzy innymi graczami. 

W grze jest jeszcze jeden przeciwnik, Riddler czyli Człowiek Zagadka. Przy użyciu swojej maszyny do kontroli umysłów potrafi przejąć kontrolę nad publicznością w cyrku. Dzieje się tak po wyrzuceniu zielonego oczka na kostce. Odwracamy jedną z kart publiczności zieloną stroną do góry. Jeśli wszystkie 6 kart zostanie pod władaniem Riddlera grę wygrywa Człowiek Zagadka. Żeby tak się nie stało możemy w naszej turze wybrać rzut kostką lub strzał Batarangiem. Jeśli uda nam się trafić kulą przez płonącą obręcz (dla profesjonalistów jest możliwość zawężenia obręczy czyniąc grę piekielnie trudną) możemy wtedy odzyskać jedną z kart publiczności. 
 
Gra kończy się kiedy dotrzemy do mety i przynajmniej jedna z kart publiczności nie jest pod władaniem Riddlera. 

Jak widać gra ma wiele wątków, jeszcze więcej przeciwników i dostarcza niezapomnianych emocji. Jest to niewątpliwie gratka dla fanów dobrych gier planszowych i uniwersum DC.
Filipowi serdecznie dziękujemy za podesłanie tekstu i zdjęć :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz