Uwielbiam twórczość Neila Gaimana, a
w szczególności jego ”Amerykańskich Bogów”. Dla mnie jest z jednych ciekawszych
pisarzy współczesnych. W komiksach wiele osiągnął za sprawą kultowej serii
SANDMAN. Tomik DNI POŚRÓD NOCY jest zbiorem krótkich opowieści, które wcześniej
nie zostały wydane w żadnym tomie. I to bardzo ciekawych według mnie, bo mamy
tutaj większości historie innym bohaterem niż sam Władca Snów. To bardzo fajnie
pokazuje, jak Neil mógł je pisać, gdyby dostał możliwość zajęcia się nimi w dłuższej
perspektywie czasu.
Tom się składa z czterech
zeszytów/historii, dwie pierwsze są ze świata Swamp Thinga, trzecia Johna
Constantine’a, ostatnia natomiast Sandmana.
Pierwsza historia jest króciutka
historią o egzystencji, podróżach. Według mnie w ciekawy sposób zachęca do
myślenia nad poruszonym problemem, ale nie jest jakimś hitem tego tomu. To
solidna opowieść, która zdecydowanie zbyt szybko się kończy. Jednak moim
zdaniem nie jest najlepszą historią tego tomu. Druga historia opowiada o Bracie
Powerze postaci z lat 60, który wraca po długiej nieobecności na ziemie. Jest
to historia o przekonaniach, poglądach, uczuciach i sposób jej opowiedzenia bardzo
mi się podoba. Postacie przedstawione tutaj mają swoje własne problemy i
przemyślenia, które nieraz mocno kontrastują między sobą. Dla mnie nie
zestarzała się tak bardzo jak myślałem. Komiksie w tym jest kontrast między
latami 60, a
90 i wydaje mi się, że to mogłoby niektórych czytelników odrzucać. Niestety ten
fragment tomu nie zrobił na mnie wrażenia. Jeszcze przy tym zeszycie jest
historia o zieleni oraz parlamencie drzew. Nie jest jakaś wybitna, ale bardzo
duchu pierwszej w historii o pytaniach egzystencjalnych, życiowych.
Opowieść Johna Constantine,
zatytułowana ”Przytul mnie’’ jest stosunkowo zwyczajna. Skupia się na pewnym
dniu maga, gdy idzie na imprezę i poznaje pewne kobietę. Jest to dość prosta
historia, ale ma zawarty pewien aspekt nadnaturalny. Tyle tylko, że nie jest
jakiś duży. To jest powieść o bliskości międzyludzkiej, która jest świetnie
rozpisana. Tylko w tym jednym zeszycie jest masa emocji. Dla mnie zdecydowanie
najlepsza opowiadanie tego zbioru. Klimatem, monologami bije dla mnie
poprzednie zeszyty i uważam, że chociaż tylko z jej powodu powinno się kupić
ten zbiór.
Ostatnią historią jest o oryginalnym
Sandmanie, który ma własne śledztwo w sprawie pewnej sekty okultystycznej.
Trafia aż do Anglii, gdzie spotyka swoją dawną miłość. Jest to historia dość
specyficzna, wolno się rozgrywającą. Akcja nie jest tu najważniejsza, tylko kolejne
dialogi i przemyślenia bohatera. Podoba mi się też sposób pisania tych
pierwszych, bo dzięki użytym zabiegom stylistycznym, mocno przypominają rozmowy
z początków XX wieku. Cała historia nie jest zaskakująca, może oprócz mrugnięcia
okiem dla fanów SANDMANA Gaimana. Po tej historii dużo oczekiwałem, ale nie
czuję się zawiedziony - jest pewnym standardem wśród tych opowieści i klimatów.
Rysunki są tworzone przez różnych
artystów, między innymi Mike’a Mignolę, Stephena Bissete’a, Johna Totlebena.
Dla mnie najbardziej przykuły uwagi rysunki Dave McKeana oraz malunki Teddy’ego
Kristiansena. Uważam, że plansze ich autorstwa są najbardziej oryginalne i
przykuwające uwagę. Są bardzo artystyczne, dla ich wysiłków również warto
zakupić ten tom.
Warto też powiedzieć kilka słów o
dodatkach do tomu. Są to teksty Neila Gaimana poświęcone danym zeszytom, a
także przygód samego autora. Myślałem, że będzie tego więcej, bo komiks tym się
reklamował, ale niestety to są raptem cztery strony. Strasznie mnie to
rozczarowało, ale zazwyczaj dodatki są na mniej ważną częścią woluminów, rzadko
w rzeczach od DC trafiają się dobre dodatki.
DNI POŚRÓD NOCY jak najbardziej
polecam osobom, które za bardzo nie lubią superbohaterskich klimatów. Są to
historie dość egzystencjalne, wymagające skupienia oraz skłaniające ku
refleksji i warto brać to pod uwagę przed kupnem.
Maciej Matusz
-----------------------------------------------------
DNI POŚRÓD NOCY do kupienia w sklepach Egmontu oraz ATOM Comics
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz