John Constantine to postać kultowa, która od czasu zaistnienia na łamach
POTWORA Z BAGIEN Alana Moora cały czas aktywnie miesza albo na kartach własnych
serii, albo cudzych. Film z 2005 roku, anulowany zbyt szybko serial z 2014 oraz
występy w Arrowverse stanowczo przysporzyły mu fanów wśród ludzi mniej
zaznajomionych z komiksami. Jednakże do tej pory nikt nad Wisłą za bardzo
zainteresowany monetyzacją wzrostu zainteresowania tą postacią nie był. Egmont
wydał w latach 2008-2010 większość (z lekka okrojoną) runu Gartha Ennisa (w
pięciu tomach), ale potem temat umarł. Dopiero teraz nasz największy wydawca
komiksowy powrócił do tej postaci. Czy powrót brytyjskiego maga nad Wisłę można
uznać za udany?
Seria HELLBLAZER ukazywała się w USA nieprzerwanie od 1988 roku aż do 2013.
Przez lata pracowało nad nią wielu uznanych twórców od Jamie’ego Delano przez
Warrena Ellisa po Petera Milligana. Nie wszyscy scenarzyści zaprezentowali coś
wybitnego w ramach swojej pracy, ale raczej nie zniżali się poniżej zadawalającego
poziomu. Wiosną tego roku otrzymaliśmy pierwszy tom zawierający połowę
wszystkich historii napisanych przez znanego i lubianego u nas Briana Azzarello
(100 NABOI, LOVELESS czy KSIĘŻYCÓWKA). W wakacje doczekamy się kolejnego tomu
Azzarello, a potem czekają nas jeszcze 3 przybliżające czytelnikom wspomniany
już run Gartha Ennisa (tym razem w całości) oraz jeden z historiami Warrena
Ellisa.
Azzarello pracował nad serią Hellblazer na przełomie wieków od 2000 do 2002
roku. Wszystkiego jego historie składają się na jedną historię, a jej koniec
(który otrzymamy nie długi) wywołał kilka kontrowersji. W recenzowanym tomie
znalazły się historie trzy dłuższe historie: CIĘŻKI WIDOK, DOBRE CHĘCI, PIEKŁO
ZAMARZNIE oraz dwie jednozeszytówki: W GROBIE i PIERWSZY RAZ.
Rozpoczynająca cały album opowieść CIĘŻKI WYROK to prawdziwe trzęsienie
ziemi. John trafia do amerykańskiego więzienia z nie do końca znanych nam z
początku powodów i powoli zaczyna wzniecać chaos. Tempo historii, jej nastrój
oraz kolejne zwroty akcji trzymają mocno w napięciu. Tylko do rysunków Richarda
Corbena ciężko było mi przywyknąć, choć w jakiś sposób pasują one do brudnego
śwata więziennego.
W DOBRYCH CHĘCIACH nasz mag trafia na południe USA, gdzie odkrywa głęboko
skrywane tajemnice małego miasteczka, a przy okazji przypomina sobie dawną
miłość. Tutaj mamy do czynienia z trochę nadużywanym w amerykańskiej
popkulturze konceptem, acz z ciekawym finałem. Rysunki Marcelo Frusiniego są
zaś bardziej zjadliwe niż Corbena, ale niewybijające się ponad stany średnie
amerykańskiego komiksu.
W GROBIE to one-shot o posiadówie w barze dającej chwilę Johnowi złapać
chwilę oddechu oraz będącej swoistym wprowadzeniem do PIEKŁO ZAMARZNIE.
Stanowczo wyróżniają ten zeszyt rysunki Steve’a Dillona, które rozpozna każdy
fan KAZNODZIEII. Ostatnia dłuższa historia znowu rysowana przez Frusiniego to
znowu wykorzystanie tropu znanego wszystkim fanom kryminałów (morderstwa w
miejscu odciętym od świata) z drobnym twistem. Bardzo miłe czytadło, ale nic
więcej.
Całość zamyka niezwykle
humorystyczny PIERWSZY RAZ, czyli krótki epizod z dzieciństwa Johna, który
niezwykle wpłyną na całą resztę życia naszego protagonisty. Zilustrował go Dave
V. Taylor – najbardziej w sumie nijaki rysownik opisywanego albumu. O jego
kresce mogę napisać tyle, że jest, a po kilku dniach od lektury nie mogłem
sobie w ogóle przypomnieć jak wyglądały rysowane przez niego kadry.
Poza tym dostajemy jeszcze dwa przedruki oryginalnych okładek oraz
przybliżenie sylwetek twórców. Zupełny brak innych dodatków podyktowany był
zapewne już i tak sporą objętością tego tomiszcza (ponad 400 stron w twardej
oprawie).
Pierwszy tom HELLBLAZERA Briana Azzarello to przykład solidnej dość satysfakcjonującej
lektury, która nie wybija się poza szereg. Zaczyna się od trzęsienia ziemi, aby
póżniej bawić nas i zaskakiwać, choć bez fajerwerków. To przykład wykorzystania
postaci Johna Constantina w historia mocno inspirowanych amerykańską pulpą.
Kolejny tom powinien przynieść o wiele ciekawszy finał podróży brytyjskiego
maga po Ameryce, ale fani tej postaci nie powinni narzekać też na ten. Solidna,
rzemieślnicza robota.
Omawiane wydanie zawiera zeszyty #146 - 161 serii Hellblazer oraz krótką
historię z HELLBLAZER – VERTIGO SECRET FILES #2.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz