I kolejny tydzień za nami. Nie obfitował on w wiele newsów serialowych, a i dodatkowo najważniejszy z nich już i tak podsunęliśmy na naszym blogowym koncie na Facebooku. Ale co tam - przecież i tak go tu powtórzymy. O co chodzi? Oczywiście o ujawnienie projektu nowego kostiumu Starfire, w którym pojawi się w trzecim sezonie TITANS.
Tydzień jak każdy inny w ostatnim czasie, czyli nie obfitujący w jakąś przesadną ilość komiksowych nowinek dotyczących DC. Dzisiejszy przegląd newsów tworzą m.in. wieści związane z FUTURE STATE, ENDLESS WINTER, RED HOOD, a także premierowe grafiki z BATMAN/CATWOMAN oraz doniesienia aukcyjne związane z pierwszymi komiksowymi występami Batmana.
*Super Sons wracają! Damian Wayne/Robin i Jon Kent/Superboy (młody, a nie to co u Bendisa) wystąpią w CHALLENGE OF THE SUPER SONS, 14-oczęściowej cyfrowej serii, która wystartuje w połowie grudnia.
Scenariusz napisał
Peter J. Tomasi, za rysunki odpowiadają Max Raynor, Jorge Corona i Evan
Stanley.
*Ron Marz oraz Andy Lanning, czyli twórcy grudniowego eventu ENDLESS WINTER, udzielili wywiadu dotyczącego tej skupionej wokół Ligi Sprawiedliwości historii.
Kiedy nie możesz już patrzeć na to, jak Brian Michael Bendis bezkarnie i za oficjalnym przyzwoleniem DC dokonuje gwałtu na lubianej przez Ciebie postaci Supermana (a przy okazji nie mając również ciekawego pomysłu na pisanie innych postaci z eS-uniwersum), czas na lekturę czegoś, co skutecznie wymaże te złe wspomnienia. Świetną okazją do uspokojenia skołatanych nerwów i kontaktu z dobrym jakościowo supermanowym runem, jest na przykład wydany niedawno zbiór, który zawiera kilkanaście pierwszych rozdziałów ery zainicjowanej przez Johna Byrne'a w roku 1986. Poniżej znajdziecie kilka słów zachęty do zakupu tego komiksu, uzupełnionych całkiem sporą galerią zdjęć.
Brian Michael Bendis był niewątpliwie jedną z gwiazd Marvela, dlatego jego przejście do DC Comics wielu powitało z entuzjazmem, tym bardziej, że scenarzysta dostał pod swoje skrzydła chyba najważniejszego superherosa od czasów Herkulesa: samego Supermana. Niestety, obie pisane przez Amerykanina serie (ACTION COMICS i SUPERMAN) okazały się co najwyżej przeciętne - mój redakcyjny kolega Tomek K. co prawda nie wieszał na nim psów, ale też go specjalnie nie chwalił (a moja opinia jest jeszcze mniej łaskawa). Czy to samo można powiedzieć o pierwszym dużym evencie Bendisa, czyli LEWIATANIE (w oryginale EVENT LEVIATHAN)? Sprawdźmy.
Scott Snyder i Greg Capullo - ikoniczna już para twórców. Dwa nazwiska bezcenne w świecie komiksowym; duet uwielbiany przeze mnie, na którego efekty współpracy zawsze oczekuję z najwyższą niecierpliwością oraz uwagą, które przyjmowałem do tej pory właściwie bez zastrzeżeń, zupełnie zachłannie i afirmatywnie. Wielką radością więc i zniecierpliwionym podekscytowaniem napełniła mnie ujawniona przez Egmont zapowiedź wydania nowego dzieła tej dwójki. Tym bardziej, iż określona została w promocyjnych folderach mianem "ukoronowania współpracy" Snydera i Capullo. Gdy człowiek usłyszy tak zachęcające słowa, automatycznie nastawia się na coś wyjątkowego, wiekopomnego. Przecież "koronuje" się nie byle czym, lecz zostawia na taką okazję prawdziwą wisienkę na torcie, prawdziwy prima sort, crème de la crème, coś co z pewnością przyćmi wszystkie poprzednie dokonania, jednocześnie odwołując się do nich, przypominając je w pewien skrótowy sposób.
Za nami kolejnych siedem dni i czas na najnowszą odsłonę newsów serialowych. Tych może nie ma za dużo, ale warto zwrócić na nie uwagę, ponieważ sporo jest dość dużego kalibru. Na tyle, że nawet nie wiem od czego zacząć... a może od tego, co zmieni się w zestawie serialowych produkcji z postaciami z DC Comics w najbliższych kilku(nastu) miesiącach?
Do dzisiejszej odsłony komiksowego podsumowania tygodnia załapało się jedynie kilka, ale za to treściwych newsów. Poniżej nie mogło oczywiście zabraknąć (wspomnianego dwukrotnie) Batmana, a oprócz tego informacje o nowej Wonder Woman oraz ślubie, który wreszcie doszedł do skutku. Zapraszamy :)
*W czerwcu lub październiku (jedne źródła podają tak, inne tak) w USA ukaże się trzeci tom serii BATMAN: ZIEMIA JEDEN Geoffa Johnsa i Gary'ego Franka. Polska premiera zapewne w 2022.
Oficjalnie potwierdzono pojawiające się niedawno informacje o kinowej premierze WONDER WOMAN 1984. Ta faktycznie nastąpi 25 grudnia 2020 roku, ale jednocześnie film zostanie udostępniony w HBO Max, dla wszystkich abonentów tego serwisu w USA i bez żadnych, dodatkowych opłat. Nie wiadomo niestety jak sprawa będzie się miała w krajach, w których usługa ta nie jest jeszcze dostępna.
Warner ogłosił, że WONDER WOMAN 1984 zostanie udostępnione w tych kinach, które w okolicach świąt będą mogły w miarę normalnie działać. Tego samego dnia film pojawi się również w HBO Max, by fani tak długo czekający na ten film mogli obejrzeć go także w znacznie bezpieczniejszym, domowym zaciszu. Niestety, na chwilę obecną informacja ta dotyczy tylko Stanów Zjednoczonych i nie wiadomo na przykład, czy w święta film trafi do naszego polskiego oddziału HBO Go. Na pocieszenie - w krajach, w których sytuacja pandemiczna na to pozwoli, film trafi do kin 16 grudnia.
Podkreślono, że jednoczesna premiera filmu w serwisie streamingowym i kinach nie wpłynie na już ogłaszaną decyzję dotyczącą trzeciej części kinowych przygód Diany. W obecnych czasach Warner szuka sposobu na dotarcie do odbiorców nie zmuszając ich do opuszczania domów w pandemii. Przy okazji, w USA trwa dyskusja nad projektem zmian w przepisach, która pozwalałby na premiery filmów kinowych na serwisach streamingowych już po dwóch tygodniach od premiery, przy jednoczesnym dzieleniu się zyskami w notującymi potężne straty sieciami kin.
Patty Jenkins oraz Gal Gadot umieściły już na swoich kontach w mediach społecznościowych apel, by w przypadku WONDER WOMAN 1984 wybierać kina tylko w przypadku, gdy będzie to dla fanów całkowicie bezpieczne. Obie także wyraziły radość, że tym razem data premiery jest pewna i nie będą musiały za jakiś czas ponownie informować o przesunięciach.
Powiem szczerze, że niełatwo mi pisać recenzje kolejnych tomów JUSTICE LEAGUE. Seria od zakończenia METAL jest pisana przez tych samych autorów, zachowuje więc (co zrozumiałe) ten sam styl i (co już nie takie pewne) podobnie wysoką jakość (chociaż tylko pierwszy tom prawdziwie pozamiatał - dałem 6/6). Jeśli więc czytałeś poprzednie tomy, możesz posta nie rozwijać i - o ile wcześniejsze odsłony Ci się podobały - po prostu kupić następny tomik. Jeśli jednak kogoś interesuje dłuższa wypowiedź, oczywiście zapraszam.
Za nami kolejny tydzień bez wielkiej ilości nowych newsów, więc zaczniemy od czegoś niemal zupełnie niezwiązanego z DC. Serial "Supernatural", znany w Polsce także jako "Nie z tego świata", w tym tygodniu dobiega do swojego finału. Po piętnastu sezonach, przy których niżej podpisany co prawda nie wytrwał (spękałem gdzieś przy... szóstym?), ale szacuneczek się należy.
*One-shot GENERATIONS: FORGED.
*Start zapowiadanej już jakiś czas temu mini serii z Man-Batem.
*Specjalny walentynkowy zeszyt.
*Nowa team upowa seria TRUTH & JUSTICE.
*Debiut Jasona Todda jako Red Hooda w uniwersum Białego Rycerza - tak sugeruje okładka komiksu.
*5 powieści graficznych, w tym: WONDER WOMAN: EARTH ONE vol 3 i DEAR SUPER VILLIANS.
*Wśród wydań zbiorczych: THE BATMAN’S GRAVE: THE COMPLETE COLLECTION HC i JOHN CONSTANTINE, HELLBLAZER: RISE AND FALL HC.
Pełne zapowiedzi - klik.
Komiksy takiego typu jak UNIWERSUM DC WEDŁUG MIKE’A MIGNOLI to publikacje dość nietypowe. Są one skierowane bowiem do bardzo konkretnej grupy odbiorców – takich, którzy już znają i przede wszystkim mocno doceniają dorobek danego twórcy i nie przeszkadza im, iż nierzadko nie zawierają one konkretnych historii, a tylko te jej fragmenty, do których dane nazwisko dołożyło rękę. Teraz może lekko Was zadziwię, lecz chociaż lubię Mignolę jako artystę, jego styl uważam za niezwykły i niepodrabialny, to jednak jak to często powtarzam, z jego autorskiego dorobku zdecydowanie bardziej wolę ”BBPO” niż ”Hellboya”. Co więcej, jestem z tych dziwnych typów, dla których dobry komiks nie musi być piękny i jeśli scenariusz jest taki, jakiego oczekuję, to całość może rysować (bez urazy) Dem i będę zadowolony. Dla mnie UNIWERSUM DC WEDŁUG MIKE’A MIGNOLI stało się więc nie tyle okazją do poznania wczesnych prac wymienionego w tytule twórcy, ale też i kilku komiksów, o których istnieniu pewnie bym nawet nie wiedział, gdyby nie ta publikacja. Ryzyko nieduże, bo nawet gdyby okazały się kiepskie fabularnie, to przynajmniej miałem pewność, że będą fajnie narysowane.
Coś się zepsuło na MFKiG i już od samego rana dostępny jest filmik z zapowiedziami Egmontu dotyczący zapowiedzi na pierwszą połowę przyszłego roku. W tym oczywiście i informacje dotyczące tytułów od DC. Oto co powiedział Tomasz Kołodziejczak:
Sobotni poranek to idealny czas, aby zapoznać się z najciekawszymi komiksowymi newsami, jakie dostarczył nam kończący się tydzień. W dzisiejszej odsłonie m.in. kilka nowych informacji związanych z FUTURE STATE, GENERATIONS, omniwersum, czy też dalszymi losami Punchline. Po szczegóły odsyłamy poniżej.
*PLOTKI głoszą, że
w marcu otrzymamy specjalny, liczący 80 stron zeszyt, wprowadzający w
odmienione realia DC - coś na kształt tego, gdy ruszało Odrodzenie. Nie będzie
to reboot, a relaunch. Zeszyt ma mieć jednak wielu twórców (jak Scott Snyder,
James Tynion IV, Brian Bendis, Geoff Johns, Josh Williamson i inni) i być formą
katalogu z fabułą zwiastującą to, co nadejdzie. Część serii zachowa numerację,
niektóre dostaną nowe #1, będą też nowe serie, ale będzie ich mniej niż
wcześniej.
W ostatnim CBN pisaliśmy już o omniwersum (zbiór wielu multiwersów), który da większą swobodę twórczą, nieograniczaną tak mocno przez kontinuum jak dawniej. Ma być jednak jakaś struktura i zasady dla nowych historii, bez względu w której rzeczywistości będą się one rozgrywać.
Już w weekend 14-15 listopada święto fanów komiksów i gier, czyli 31. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier – Cyber Edition! Oto, na co zwrócić uwagę w programie!
Grant Morrison oraz Liam Sharp kontynuują swoją nietypową, autorską wersję przygód Hala Jordana, na którego drodze stawiają co raz to bardziej dziwne i oryginalne wyzwania. Album DZIEŃ, W KTÓRYM SPADŁY GWIAZDY stanowi dalszy ciąg wątków zainicjowanych w inauguracyjnym tomie, a zatem zakładam, że czytaliście wspomniany zbiór i macie na jego temat wypracowaną dobrą, albo co najmniej neutralną opinię. W przeciwnym razie nie macie co tutaj szukać, ponieważ zarówno klimat, jak i sposób kreowania kolejnych rozdziałów pozostały bez zmian. Twórcy rzucają głównego bohatera w wir nieoczekiwanych wydarzeń, wymyślając nowych cudacznych przeciwników, doprowadzając go na skraj wycieńczenia, czy też kładąc na barki kosmicznego stróża prawa los całego multiwersum. Dzień jak co dzień, a o nudzie i monotonii zdecydowanie można zapomnieć.
Tym razem Batmanowi przyjdzie zmierzyć się z tytułowym przeciwnikiem, który uznaje, że to właśnie on odpowiada za zło jakim przesiąknięte jest Gotham i dzięki zabiciu go nie tylko dopełni zemsty ale także przyniesie spokój miastu. Co więcej do pomocy ma wykonujących każde jej polecenie pacjentów Azylu Arkham.
Bez Alfreda czuwającego w jaskini, bez Robina u swojego boku, bez Gordona czekającego przy bat-sygnale, ale z pomysłem na nowe, lepsze Gotham.
Po pokonaniu Bane'a i Thomasa Wayne'a, Batman musi posprzątać powstały w mieście bałagan, nad którym to miastem już nigdy więcej nie chce utracić kontroli, i którego nie chce oddać we władanie jakiegoś złoczyńcy. Ma ambitny plan odbudowy Gotham City, ale jak się okazuje, nie jest w tej kwestii odosobniony, gdyż ktoś jeszcze ma poważne zamiary odnośnie miasta i jego mieszkańców. Powrót Deathstroke'a, któremu towarzyszą inni mniej znani złoczyńcy inicjuje nowe problemy i oznacza początek wycieńczającej rozgrywki, w której wszyscy wydają się być pionkami tajemniczego Designera. Kim jest ów złoczyńca i jaki mroczny sekret sprzed lat łączy go z Jokerem, Riddlerem, Pingwinem oraz Catwoman? W jaki sposób współpraca wymienionych złoczyńców wpłynie na przyszłość Gotham? Desygnowany na stanowisko nowego scenarzysty serii James Tynion IV, tworzy horrorowy akcyjniak, w którym tytułowy bohater przekuwa strach w swoją kluczową broń, siejąc grozę oraz przerażenie w sercach swoich przeciwników. Czas na nową erę, zupełnie nowy rozdział w życiu Batmana, a zarazem może nie idealny, ale całkiem dobry punkt startowy dla nowych czytelników.
*W ramach FUTURE STATE pojawi się grupa o nazwie Teen Justice, pochodząca z Ziemi-11. W skład zespołu wchodzą Aquagirl (Jacqui Hyde), Supergirl (Laurel Kent), Robin (Talia Kane), Donal Troy, Klarienne the Witch Girl oraz Kid Quick (Jess Chambers).
Teen Justice zadebiutuje w ramach ośmiostronicowej historii, jaką napisze Ivan Cohen, a zilustruje Eleonora Carlini. Więcej na ten temat znajdziecie w tym miejscu.
*Artystka Jen Bartel zaprezentowała grafikę, na której widnieje Wonder Woman oraz The Last Amazons. Wszystkie te postacie ujrzymy na kartach FUTURE STATE: IMMORTAL WONDER WOMAN:
Poniżej widzicie zdjęcie cenówki, a w rozwinięciu posta zdjęcia tych wzorów, na które natrafiłem w Auchan Zabrze, znajdującym się na terenie CH Platan.
Egmont zaprezentował komiksowe pozycje, które wydawnictwo planuje wypuścić na rynek w styczniu przyszłego roku. I tak oto w styczniu będziemy mogli wybierać spośród sześciu nowych albumów z logo DC Comics na okładce. Czas zatem tradycyjnie przyjrzeć im się trochę bliżej.
Styczniowe nowości zainteresują zwłaszcza wszystkich tych, którzy od pewnego czasu zastanawiali się, czy (a jeśli tak, to kiedy) doczekamy się w naszym kraju czegoś z imprintu Hill House Comics. Dostaniemy od razu w pakiecie dwa takie tytułu, z czego jeden napisany przez samego Joe Hilla, zaś drugi od cenionego duetu Mike Carey/Peter Gross. KOSZ PEŁEN GŁÓW to opowieść o młodej dziewczynie, która wpada w sam środek skomplikowanej intrygi, odkrywając mroczne sekrety, jakie skrywa w sobie niewielka miejscowość. W trakcie potężnej burzy wyrusza na poszukiwania chłopaka, a po drodze będzie musiała ściąć kilka głów swoim niezwykłym toporem. RODZINA Z DOMKU DLA LALEK to z kolei losy młodej Alice, której życie zmienia się na zawsze w momencie, kiedy otrzymuje należący od wielu lat do rodziny, nietypowy domek dla lalek. Historia domku sięga miliony lat w przeszłość i wiąże się z tajemniczym kosmicznym konfliktem. Wizyta w jednym z pomieszczeń domku pozwala spełnić marzenie Alice, ale niestety przynosi także wiele nieszczęść oraz kłopotów. W tym komiksie przeplatają się mrok, tajemnica, magia i groza, wplecione w losy pewnej angielskiej rodziny.
Wbrew tytułowi tego tomu Lewiatana nikt tu specjalnie nie
szuka, jest po prostu tematem paru rozmów i przewija się gdzieś tam w tle.
Wprawdzie na chwilę pojawia się osobiście ale znika praktycznie natychmiast.
Najwięcej miejsca poświęcone jest Niewidzialnej Mafii, a konkretnie jej
przywódczyni Marisol Leone oraz Red Cloud.
O pierwszym tomie serii HITMAN od wydawnictwa Egmont pisałem w umiarkowanie pozytywnych słowach. Scenarzysta tego dzieła to znany i przez wielu lubiany Garth Ennis, który podczas pracy nad tym tytułem jednocześnie prowadził KAZNODZIEJĘ – komiks o trzy klasy lepszy – zaś jak prowadzić zimnokrwistego mordercę z paroma moralnymi zasadami pokazał w pełni podczas swojego niesamowitego runu w najróżniejszych seriach z Punisherem od Marvela. Większą jej część znamy już zresztą w Polsce. HITMAN to z kolei seria, gdzie Ennis badał teren przez dłuższy czas i dopiero w drugim tomie widać początki tego, za co Tommy Monaghan jest pamiętany do dzisiaj. Jednocześnie to wciąż stosunkowo ugrzeczniona wersja Ennisa, ale już dająca sporo satysfakcji podczas lektury. W komiksie znalazło się miejsce na trzy dłuższe opowieści i dwie krótsze. O każdej z nich napiszę kilka zdań opinii.
