czwartek, 21 grudnia 2023

MIĘDZYWYMIAROWA LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI

Joshua Williamson okazał się ciekawym wyborem do pisania nowego kryzysu w świecie DC zwanego MROCZNYM KRYZYSEM (ang. DARK CRISIS). Autor ten moim zdaniem robi co najwyżej dobre historie, w większości czasu średnie, ale przynajmniej nigdy nie spada z określonego poziomu. Doskonale to widać we FLASHU, który został wydany w Polsce. Seria liczyła 16 tomów wliczając w to ROK ZEROWY. Oczywiście, wtedy to był długi ongoing i większość autorów może się w trakcie wypalić, kilkanaście razy napisać złą historię. Doszedłem do wniosku, że pomimo mieszanych doświadczeń ze wspomnianym runem, warto dać  DC malutki kredyt zaufania w postaci przeczytania albumu MIĘDZYWYMIAROWA LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI (PRELUDIUM MROCZNEGO KRYZYSU). Oh boy! Jest to na pewno jeden z lepszych historii Williamsona, ale czy najlepsza? 

Zacznę od tych rzeczy pozytywniejszych jakie znajdują się w tym albumie, a mowa o szacie graficznej. Nie wiem czy jest to pomysł scenarzysty, czy już utarty schemat, natomiast każdy świat w bujnym świecie multiwersum jest przedstawiony inną kreską. Co daje tylko bodziec do kartkowania kolejnych stron komiksu. Dla mnie takie ukazanie multiwersum zasługuje jak najbardziej na pochwałę. Widać w nim ciutkę oryginalności, oraz łatwiej mi było zapamiętać i skojarzyć jakąś Ziemię na przyszłość. Np Ziemia-8 świat zbliżony do Marvela z grupa Retaliators ma kreskę łudząco podobną do przygód Avengers. Teraz już wiem jaki to świat Ziemia-8 i tak będziemy mieli ze wszystkimi pokazanymi światami. 

Aspektem, który również trzeba pochwalić, to przedstawienie części bohaterów. Mam tu na myśli Batmana (Thomas Wayne Flashpoint), Supermana (Calvin Ellis Ziemia-23), Flasha (Avery Ziemia-0), Kapitan Marchewka (Ziemia-26) oraz Doktor Multiwersum (Maya Chamara). Ci bohaterowie mają niezłe, ciekawe interakcje między sobą. Pomiędzy Thomasem z Calvinem obserwujemy widoczną przyjaźń, często sobie doradzają. Widać, że się znają, a nie są drużyna z łapanki jak często może bywać w takich drużynach. Przykładem jest rada Batmana do Supermana, aby spróbował zainterweniować w związku z pewną postacią, co jest ważne w pewnym etapie historii. Na przykładzie Avery i Mayi obserwujemy relację mentorską, która rozwija się przez cały czas trwania albumu i wręcz przeradza się w przyjaźń, a dwie bohaterski wyraźnie ufają sobie nawzajem. Obrazu dopełnia Kapitan Marchewka, który jest comic-relief, postacią, która boi wszystkiego. Jest potrzebny do rozładowania napięcia pomiędzy tymi wszystkimi postaciami tej tzw. drużyny w drużynie.

Historia ma swoje dobre tempo. Zaczyna się dosyć szybko, ale nie dezorientuje czytelnika komiksu. Przez całość komiksu mimo natłoku akcji nie czujemy zmęczenia. Williamson tak zaplanował historię, że mimo szybkiego tempa mamy też moment oddechu, a nawet dwa. Przez ten zabieg cała historia moim zdaniem wypada jak produkcja filmowa. Nawet znalazło się miejsce na mały pstryczek w nos dla edytorów DC. Być może tylko ja to tak odebrałem, ale kto przeczytał, ten chyba wie o co może mi chodzić. 

Zanim przejdę jeszcze do skromnej listy zarzutów muszę wspomnieć, że jest to faktycznie preludium do następnego kryzysu. Komiks bardzo dobrze rozjaśnia czytelnikom na czym całość ma polegać i o co toczy się stawka. Szczerze mówiąc, myślałem w trakcie pisania, że to będzie marny nic nie znaczący wstęp do wydarzeń, które zostaną wydane w kwietniu (tak wynika z zapowiedzi na koniec komiksu od Egmontu), że można to olać i po prostu przeczytać jako ciekawostkę. Tak naprawdę okazało się inaczej i dzięki bogu. Przez te wszystkie ekspozycje pod koniec, to muszę powiedzieć, że czekam na dalszą część historii.

Jednym z minusów opowieści są pozostali bohaterowie, którzy pojawiają się na łamach tego komiksu. Mało nich się o dowiadujemy, w pewnym momencie wręcz znikają nam z oczu i nie wiemy co się z nimi dzieje. Do momentu, kiedy są potrzebni w historii w ramach kontrastu do przedstawionego złoczyńcy.

Sam złoczyńca - Darkseid i jego udział wydały mi się  niezrozumiałe. Nie udało mi się pojąć jego motywacji,  co tak naprawdę chce dokładnie osiągnąć. Być może przez nadmiar akcji oraz dobrze napisane główne postacie, akurat Darkseid wydawał mi się bardzo płasko napisany.

MIĘDZYWYMIAROWA LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI zapisze się w historii komiksów DC jako dobre wprowadzenie do MROCZNEGO KRYZYSU. Album daje tyle frajdy i tak dobrze przedstawia założenia do wspomnianego eventu, że czytelnik po przeczytaniu będzie niecierpliwie czekać na to wydarzenie. Ja czekam, i Wam też polecam czekać. Williamsom według mnie zrobił bardzo dobry komiks i mam nadzieję, że tak samo będzie z nadchodzącym kryzysem.

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów JUSTICE LEAGUE INCARNATE #1 - 5.

Powyższy komiks dostępny jest w oficjalnym sklepie Egmontu.

Przeczytał i ocenił: Maciej Matusz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz