środa, 24 kwietnia 2019

ALL-STAR BATMAN TOM 3: PIERWSZY SOJUSZNIK


Kiedy w poszczególnych krajach wystartowało DC ODRODZENIE, zarówno zagranicznym, jak i polskim czytelnikom zaproponowano trzy serie z Batmanem w roli głównej: BATMAN, BATMAN - DETECTIVE COMICS i ALL-STAR BATMAN. O ile dwie pierwsze są w zasadzie pewniakami w każdej linii wydawniczej, o tyle ostatnia była mniejszym lub większym zaskoczeniem. Był to osobisty projekt Scotta Snydera, wcześniejszego scenarzysty BATMANA, który za zasługi w poprzednim tytule dostał nieco bardziej wolną rękę w kreowaniu swojego wycinka nietoperzowego świata. Dwa pierwsze tomy - MÓJ NAJWIĘKSZY WRÓG i KOŃCE ŚWIATA - poza Brucem Waynem przybliżały nam także jego przeciwników, trzeci z kolei skupia się na postaci Alfreda (chociaż, przewrotnie, to nie on jest tytułowym PIERWSZYM SOJUSZNIKIEM), czyli kamerdynera Wayne'ów. Taki opis jak dla mnie brzmi smakowicie, ale czy w środku rzeczywiście będziemy chcieli kolejne dokładki? Sprawdźmy.

Zabierając się za pisanie historii, w której pierwszoplanową rolę odgrywa Alfred Pennyworth, Scott Snyder podjął się nie lada wyzwania; kamerdyner jest bowiem jednym z najbardziej lubianych członków Bat-rodziny, czemu wyraz dał np. Damian w swoim Top 15 dowodów na to, że Alfred jest największym twardzielem w DCU. Wprowadzanie istotnych zmian w originie tego bohatera, a to właśnie między innymi Snyder robi w PIERWSZYM SOJUSZNIKU, mogłoby łatwo zepsuć tę postać lub sprowadzić na Amerykanina gniew fanów niezadowolonych z obranego przez niego kierunku. Na szczęście, Scott jest jednym z najlepszych scenarzystów pracujących dla DC Comics i także tym razem udało mu się podołać wyzwaniu. Zarówno młody, gniewny Pennyworth w służbie Jej Królewskiej Mości (która okazuje się dużo bardziej skomplikowana, niż bywało do tej pory), jak i starszy, bardziej doświadczony przybrany ojciec Batmana, to charyzmatyczne, kompletnie badassowe postaci, dla których chcemy przekładać kolejne strony komiksu - jego wewnętrzne monologi oraz interakcje z innymi postaciami są tu napisane praktycznie bezbłędnie (uwielbiam chociażby taką rzecz, jak konsekwentne nazywanie w jego narracji Bruce'a synem). Nieco gorzej jest jednak z samym Batmanem, który częściej wydaje się mieć niebywałe szczęście niż wychodzić z opresji dzięki starannemu planowaniu, ale i on ma kilka dobrych scen. Całkiem udanie napisani są także przeciwnicy, zarówno ci bardziej znani (jak Hush oraz Biało-Czarni, czyli triumwirat Pingwina, Black Maska i Żarłacza Białego), jak i zupełnie nowi (tajemniczy Briar i jeszcze bardziej tajemniczy Nemesis).

Poza powyższą historią, tom 3. zawiera w sobie także backupową opowieść, w której Batman infiltruje rosyjski gang pod przykrywką zabijaki o pseudonimie Nokaut. Ta historia, pisana wspólnie przez dwóch Rafaelów - Albuquerque i Scavone - jest już oczywiście gorszej jakości, ale wciąż potrafi zainteresować i nic przy jej czytaniu nie boli. No, prawie nic, bo jest strasznie przegadana, przy czym nie mam tu na myśli dialogów, a narrację. Pytanie tylko, czy wprowadzona na jej kartach nowa przeciwniczka Bruce'a - Księżniczka Vika, córka lidera wspomnianego gangu - pojawi się jeszcze kiedykolwiek w jakiejś historii, czy dołączy do zapewne bardzo licznego grona postaci występującej tylko w zeszytach, na łamach których została powołana do istnienia.

Wspomniany wyżej Rafael Albuquerque nie jest tylko scenarzystą backupu, ale także rysownikiem głównej zawartości tomu, jego scenariusz zilustrował za to Sebastian Fiumara. Obaj panowie poradzili sobie ze swoimi wyzwaniami bardzo dobrze i chociaż nie jest to absolutnie najwyższa półka, ich kreska bardzo pasuje do opowieści o Batmanie - może nie będę przeglądał tego tomu, by zafundować sobie ucztę dla oczu, ale podczas lektury sprawdza się ona znakomicie.

Podsumowując, komiks mogę stanowczo polecić każdemu miłośnikowi Alfreda Pennywortha - nie tylko dowie się o nim więcej, ale i będzie tym usatysfakcjonowany. Po spadku formy w tomie 2. Snyder ponownie dostarcza nam świetną historię (taką na 5/6) i chociaż to już koniec serii ALL-STAR BATMAN (a przynajmniej jej pierwszej odsłony, kto wie...), całość będę wspominać całkiem dobrze, tym bardziej, że wszystkie trzy tomy stanowią osobne historie i można spokojnie wybrać te z nich, które nam się podoba.



Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji. Opisywany zbiór zawiera materiały pierwotnie opublikowane w zeszytach ALL-STAR BATMAN #10-14. Ten i inne komiksy z linii DC ODRODZENIE możecie kupić w sklepie wydawcy lub na ATOM Comics.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz