piątek, 13 listopada 2015

DC: Fakty i Mity #17



Kolejna porcja ciekawostek dotyczących przeszłości komiksowego świata DC wylądowała właśnie na blogu. Dziś m.in. kulisy powstania serii SEVEN SOLDIERS OF VICTORY, dlaczego Morrison nie mógł skorzystać z Black Handa, przekleństwo związane z tworzeniem pewnego komiksu oraz perypetie związane z wydaniem pierwszych przygód Supermana. Do przeczytania poniżej. Zapraszam :)

Superman mógł zadebiutować w komiksie znacznie wcześniej, niż w 1938 roku.

To prawda. Jerry Siegel oraz Joe Shuster próbowali bezskutecznie sprzedać stworzonego przez siebie Supermana już od roku 1932. Co ciekawe postać ta różniła się wtedy znacznie od finalnego wizerunku, jaki osiągnęła sześć lat później na łamach ACTION COMICS #1. Bardzo blisko porozumienia było w roku 1935, kiedy major Malcolm Wheeler-Nicholson, założyciel National Comics, chciał założyć drugą po NEW FUN COMICS serię komiksową i szukał nowych historyjek, jakie mógłby w niej umieścić. Zwrócił się on z propozycją kupna praw do postaci Człowieka ze Stali, ale niespodziewanie spotkał się z odmową ze strony Jerry'ego Schustera. Jeden z twórców Supermana chciał bowiem, aby przygody superczłowieka publikowane były w formie pasków, a nie w formie książeczki komiksowej. 



Trzy lata później zrezygnowani poszukiwaniem dla Supermana miejsca, gdzie ukazywałby się w narzuconej odgórnie przez nich formie, Siegel oraz Shuster odsprzedali prawa National Comics (późniejsze DC Comics), a ich bohater zadebiutował na łamach ACTION COMICS #1. Co by było, gdyby jednak eS faktycznie zaliczył swój debiut w 1935? Prawdopodobnie Wheeler-Nicholson nie zostałby wyrzucony przez swojego wspólnika z National Comics, firma ta nie przekształciłaby się w DC Comics, a co za tym idzie być może Batman, Wonder Woman i plejada innych superbohaterów nie doczekaliby się własnych serii komiksowych.

James Bond miał wpływ na kreację postaci Talii oraz Ra’sa Al Ghul.

Można uznać, że jest to nieprawda. Obie wymienione wyżej postacie kilkukrotnie porównywane zostały do Teresy Draco oraz Marca-Ange Draco z filmu W TAJNEJ SŁUŻBIE JEJ KRÓLEWSKIEJ MOŚCI, gdzie w rolę Bonda wcielił się Gregory Lazenby. Wszystko przez to, że w debiucie słynnego złoczyńcy i jej córki widzimy kryjówkę w himalajach i scenę pościgu na nartach, zupełnie jak w filmie z Bondem. Dodatkowo zarówno w filmie, jak i w komiksie główny bohater romansuje z uroczą córką międzynarodowego przestępcy. Denny O’Neil, który wymyślił Ra’sa oraz Talię i edytował pierwszy komiks z ich udziałem zaprzecza, jakoby ewentualne podobieństwa były celowe. Nie pozostaje nam zatem nic innego, jak uwierzyć jego słowom.

Powołanie do życia serii WORLD’S FAIR COMICS znacząco wpłynęło na losy komiksowego Supermana oraz Batmana.

Tak, to prawda. W 1939 w ramach National Comics utworzono nową serię komiksową – WORLD’S FAIR COMICS. Jej pomysłodawcą i pierwotnym edytorem był Vin Sullivan, ale po nieporozumieniach dotyczących podziału zysków jego miejsce zajął Whitney Ellsworth. To za jego rządów postawiono jasno, że to National Comics decyduje w całości o losach Batmana i Supermana, a nie Bob Kane, Jerry Robinson, Bill Finger, Jerry Siegel czy Joe Shuster. Konsekwencje takich rozwiązań można było zobaczyć już na przykładzie BATMANA #1, gdzie postanowiono utrzymać przy życiu jokera, a Mroczny Rycerz przestał korzystać z broni palnej. W przypadku Supermana Ellsworth odrzucił pomysł ze zdradzeniem tożsamości przez głównego bohatera Lois Lane.


WORLD’S FAIR COMICS w roku 1941 przeobraziło się w WORLD’S BEST COMICS, a następnie bardzo szybko zmieniło tytuł na WORLD’S FINEST COMICS z częstotliwością ukazywania się raz na miesiąc.

Black Hand miał oryginalnie pojawić się na łamach JLA: CLASSIFIED.

I kolejny raz prawda. W ramach jednej z historii tworzonych na łamach JLA, Grant Morrison wysłał członków Ligi do tzw. kieszonkowego wymiaru, aby odnaleźć i schwytać superzłoczyńcę o pseudonimie Black Death.


Pod względem prezentowanego stylu, tworzonych specyficznych notatek, a także samego pseudonimu złoczyńca ten bardzo przypominał klasycznego przeciwnika Hala Jordana – Black Handa. Przypadek? W żadnym wypadku, gdyż Morrison sam przyznał, iż pierwotnie zamierzał w tej historii użyć właśnie Williama Handa. Zmienił jednak swoje plany wiedząc, że Geoff Johns już wcześniej zdecydował się umieścić Handa w GREEN LANTERN: REBIRTH, a następnie na łamach nowego miesięcznika z Zielonym Latarnikiem w roli głównej.

Alan Moore ostrzegł J.H. Williamsa III, że rysując konkretny numer może mu się przytrafić coś niedobrego.

Prawda po raz kolejny. Sprawa dotyczy serii PROMETHEA, a konkretnie dwudziestego zeszytu, gdzie bohaterowie zagłębiają się w mroczne rejony poprzez czarną dziurę prowadzącą do negatywnego drzewa życia. Podczas pisania scenariusza do tego zeszytu Moore dosyć poważnie zachorował, a poczuł się znacznie lepiej w momencie, gdy ukończył tworzenie #20. Jednocześnie scenarzysta ostrzegł rysownika, iż tego również mogą spotkać jakieś fizyczne dolegliwości w momencie, gdy będzie rysował tę odsłonę serii.


Jego przewidywania się sprawdziły i w miarę, jak Williams III zbliżał się do przełomowego momentu wspomnianego zeszytu zaczął odczuwać co raz poważniejsze bóle w klatce piersiowej. Bóle ustały, gdy ukończył ilustracje. W przypadku inkera Micka Graya okazało się natomiast, że wszyscy członkowie jego rodziny zachorowali na coś przypominającego grypę, akurat gdy nakładał tusz na prace Williamsa III do PROMETHEA #20. Czyżby był to za każdym razem wpływ negatywnej rzeczywistości? Nikt nie potrafił tego logicznie wytłumaczyć...

SEVEN SOLDIERS OF VICTORY Morrisona miało być pierwotnie mini serią z rodziny Justice League.

I na sam koniec jeszcze raz prawdziwa informacja. Pierwotnie seria miała nosić tytuł JL8 i skupiać się na mniej znanych członkach Ligi Sprawiedliwości, nawet nie drugiego, ale trzeciego szeregu, coś typu dawnej Justice League Detroit. Główni bohaterowie nowej serii mieli przypominać w założeniu bardziej Marvelowskich Avengersów. Członkami grupy mieli być The Guardian (jako odpowiednik Kapitana Ameryki), Enchantress (Scarlet Witch), Mister Miracle (Thor), Demon (Hulk?!) – i tutaj ciekawostka, gdyż DC nie zgodziło się na użycie Etrigana i Grant rozważał sięgnięcie po Klariona, The Spider (Hawkeye) oraz Martian Manhunter, którego użycia Morrison również dostał zakaz. Ostatecznie scenarzysta zauważył jednak, że całość nabrała tak dużego rozmachu i będzie to coś znacznie więcej, niż DC-owskie spojrzenie na Avengersów, przez co zdecydował się jednak stworzyć zupełnie nowy projekt znany dziś jako SEVEN SOLDIERS OF VICTORY, gdzie mógł mieć znacznie więcej swobody twórczej.

Wykorzystano materiały z Comic Book Legends Revealed #300, 301 oraz 546.

Dawid Scheibe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz