wtorek, 22 czerwca 2021

LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI: WOJNA TOTALNA. ROK ŁOTRÓW

To jest to. To, na co wszyscy czekali. Liga Sprawiedliwości Supermana, Batmana i Wonder Woman kilka razy starła się z Legionem Zagłady Lexa Luthora, ale żadna z tych potyczek nie zakończyła się ostatecznym rozstrzygnięciem. Teraz ma się to zmienić. Teraz nadciąga Wojna Totalna. Ale zanim to nastąpi, przeżyjemy Rok Łotrów.

Wybaczcie ten nieco dziwny wstęp, ale chciałem tę recenzję zacząć nieco inaczej niż inne. W przeciwieństwie bowiem do moich poprzednich tekstów dotyczących komiksowej Ligii Sprawiedliwości, WOJNA TOTALNA. ROK ŁOTRÓW nie jest kolejnym zbiorem zeszytowych wydań serii o tym tytule - mówimy bowiem nie o zwykłym, miękkookładkowym wydaniu zawierającym pojedynczą historię, a potężnym, niemal 650-stronicowym tomiszczu w twardej oprawie. Co prawda DC wypuściło standardowy (aczkolwiek zawierający aż 14 numerów - przy czym norma to 5-7) VOL.5, jednak Egmont zdecydował się pójść inną drogą. Stąd jeśli ktoś chce się zapoznać z całością LIGI SPRAWIEDLIWYCH po polsku, musi zaopatrzyć się w pozycję, która poza WOJNĄ TOTALNĄ zawiera także przedruk zeszytów #26-28 w/w serii, kilka tie-inów eventu ROK ŁOTRÓW oraz 4-częściową miniserię PIEKŁO ROZPĘTANE. Przyjrzyjmy się im po kolei.

Zaczynamy od historii LEX PREDATOR, czyli trzech zeszytów, które ujęte zostały już w LIDZE SPRAWIEDLIWOŚCI VOL.4 (i których btw w oryginalnym VOL.4 nie było). Nie będę oceniał zawartości tych numerów, bo zrobiłem to ostatnio, zamiast tego skupię się na sensie ich uwzględniania w kolejnym tomie. I nie da się ukryć, że ten sens jest tutaj obecny - WTRŁ wyraźnie skierowana jest do szerszego grona niż tylko czytelnicy LIGII SPRAWIEDLIWYCH, a to, co ma miejsce się we wspomnianej historyjce dość mocno miesza w powszechnie znanym statusie quo. Jest to więc nie tyle działanie przeciwko fanom, co ukłon w stronę laików, więc nie będę na to narzekał.

Narzekał będę jednak na ujęcie w opisywanym zbiorze zeszytów związanych z ROKIEM ŁOTRÓW, które w większości pojawiły się tutaj tylko po to, by można było dopisać kolejne dwa wyrazy do tytułu. Za wyjątkiem fragmentu poświęconemu Lexowi Luthorowi (i - choć to bardzo naciągane - Sinestro), żaden z tych komiksów nie ma związku z zasadniczą fabułą LIGII SPRAWIEDLIWOŚCI, a ich wspólnym mianownikiem jest wyłącznie to, że każdy z nich był wypuszczony jako samodzielny zeszyt nieprzynależny żadnej wydawanej wówczas serii. Szczerze mówiąc, osobiście po prostu nie wydawałbym po polsku tych właśnie numerów, a jeśli już bardzo bym chciał, "doczepiłbym" je do serii regularnych Batmana, jako że właśnie jego wrogów dotyczą. Kompletnie niezrozumiałe jest także wciśniecie zeszytu poświęconemu Jokerowi pomiędzy dwie części LIGII SPRAWIEDLIWOŚCI - osobiście podejrzewam, że jest to błąd i wg projektu w tym miejscu "fizycznie" miała się znaleźć historia poswięcona Lexowi Luthorowi.

Przejdźmy teraz do głównego dania, czyli LIGII SPRAWIEDLIWYCH #30-39 (#29 opowiada o Jarro i trafiło do "części" ROKU ŁOTRÓW). I tak jak narzekam na zawartość poboczną, tak muszę powiedzieć, że jakość głównej historii znakomicie zaciera to niezbyt pozytywne wrażenie - a raczej jakość nie głównej historii, a głównych historii. Tak naprawdę mamy tutaj dwie wyraźne części, z czego pierwsza dzieli się jeszcze na trzy linie fabularne. W tym ostatnim przypadku trzon Ligii rozdziela się na trzy zespoły, z których każdy udaje się w inne "miejsce": pierwszy (Flash i GL) do przeszłości, drugi (Trójca) do przyszłości, a trzeci (Hawkgirl, Starman, Shayne i synowie Perpetuy) na kraniec wszechświata. Ostatni team ma odnaleźć Anty-Monitora, natomiast dwa pozostałe zdobyć fragmenty Totalności, które pozwolą ponownie zamknąć Perpetuę w więzieniu - a że owe fragmenty zasilają różdżki Starmanów, staje się to okazją do współpracy dzisiejszej drużyny ze Stowarzyszeniem Sprawiedliwości i Ligą z eventu ONE MILLION - dla fanów tych zespołów będzie to nie lada gratka, a i nie-fanom zapewne się spodoba. Jednak chociaż fragmenty te sprawiają sporą frajdę, scenariuszowo lepiej poprowadzono trzeci z wymienionych wątków - dzieją się tam najciekawsze rzeczy, przede wszystkim z psychologicznego punktu widzenia. Jeśli zaś chodzi o wspomnianą drugą część, no cóż - DC po raz kolejny (po WOJNIE DARKSEIDA) udowodniło, że "epicki" event można spokojnie przeprowadzić na łamach jednej tylko serii. To właśnie tu wreszcie dochodzi do ostatecznej rozgrywki między Liga a Luthorem i Perpetuą i jest tu po prostu wszystko: znakomite sceny akcji, świetne momenty "wow", garść genialnych one-linerów i przynajmniej jedna sekwencja, po której nasze oczy będą bardziej niż odrobinę wilgotne. Od początku ODRODZENIA Scott Snyder i James Tynion IV raz po raz pokazywali, że mają świetne pomysły, a w ostatnich pisanych przez siebie zeszytach udowadniają, że wysoka jakość poprzednich tomów nie była przypadkowa - powiedziałbym nawet, że WOJNA TOTALNA to ich najlepsze "ligowe" dzieło.

Ale to jeszcze nie wszystko, bowiem jak już wspomniałem w tomie zawarto także miniserię ROK ŁOTRÓW - PIEKŁO ROZPĘTANE, czyli historię rywalizacji Lexa Luthora i Batmana, Który się Śmieje. Nie jest to co prawda dzieło na miarę WOJNY TOTALNEJ, ale wciąż stanowi niezłą lekturę. Główną zaleta jest tutaj osobowość protagonisty - osobiście uwielbiam przedstawienie Luthora jako tego gościa, który dzięki swojemu umysłowi wygrał starcie, zanim się jeszcze ono zaczęło, oczywiście w jego własnym mniemaniu; tutaj sprawdza się to tym lepiej, że Uśmiechnięty Batman ma dokładnie takie samo mniemanie o sobie. Poza tym, sporą rolę odgrywa w opisywanej miniserii Błazenski Książę Zbrodni i... Mercy Graves, chociaż ta ostatnia służy tu głównie za "comic relief". Całość kończy się w dość niespodziewany sposób, za to największą wadę stanowi fakt, że na pewien czas ten pojedynek dwóch wspaniałych umysłów zostaje zastąpiony grupową naparzanką - na szczęście tylko na chwilę.

W tak opasłym tomie oczywiście mamy do czynienia z wieloma rysownikami, na szczęście nie mogę powiedzieć, by któryś z nich zawiódł i wykonał kiepską robotę - nawet w zeszytach z rodziny ROKU ŁOTRÓW rysunki potrafią cieszyć oko, chociaż każdy z nich prezentuje inny styl. Głównymi gwiazdami są oczywiście rysownicy WOJNY TOTALNEJ i tutaj lista nazwisk jest imponująca: Jorge Jiménez, Howard Porter i Francis Manapul to jedni z najlepszych ilustratorów w branży, a Daniel Sampere i Bruno Redondo takze sroce spod ogona nie wypadli - dzięki pracy tej piątki WOJNA TOTALNA wygląda świetnie. Pewne zarzuty mam jedynie do rysujących PIEKŁO ROZPĘTANE Steve'a Eptinga i Javiego Fernandeza. Pod względem technicznym nie można im wiele zarzucić, ale jednak w komiksie takim jak ten spodziewałbym się nieco bardziej oryginalnych, może nawet nieco niepokojących ilustracji - zakładam jednak, że widziały gały co brały i to nie tyle rysownicy, co ich werbownicy nie spisali się tu najlepiej.

Podsumowując, chociaż nieco szkoda, że Egmont nie wydał standardowej LIGII SPRAWIEDLIWOŚCI VOL.5, to jednak to, co dostaliśmy, to lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów drużyny. Mimo że ROK ŁOTRÓW jest jedynie przeciętny, to PIEKŁO ROZPĘTANE i przede wszystkim WOJNA TOTALNA w pełni to wynagradzają, stanowiąc świetną rozgrywkę dla fanów superhero. Okładkowe 150 zł może wydawać się sporym kosztem, ale gdy porównamy je do ceny zwykłego tomiku, nie wychodzi wcale źle - zwłaszcza kiedy weźmiemy poprawkę na jakość, która zasługuje na 5/6 (byłoby 5+, gdyby usunąć z całości ROK ŁOTRÓW).




Opisywany zbiór zawiera materiały pierwotnie opublikowane w zeszytach Justice League #26–39, DC’s Year of The Villain #1, Black Mask: Year of The Villain #1, Sinestro: Year of The Villain #1, Lex Luthor: Year of The Villain #1, Riddler: Year of The Villain #1, The Joker: Year of The Villain #1, Batman/Superman #6, Year of The Villain: Hell Arisen #1–4. Ten i inne komiksy z linii UNIWERSUM DC możecie kupić na stronie Egmontu lub w sklepie AtomComics.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz