Poprzedni wpis na temat TM-Semicowego Batmana poświęciłem opowieści „Sanctum”, której rysownikiem i współscenarzystą był Mike Mignola. Mowa o numerze 12/1994. Wertując archiwum znalazłem jednak jeszcze jeden, wcześniejszy numer, gdzie okładkę narysował ojciec Hellboya. To sierpniowe wydanie Batmana z 1991 roku. Pamięć bywa ulotna i jakoś kompletnie nie skojarzyłem tego faktu. A skoro znalazłem podpis Mignoli na okładce Batmana 8/1991, postanowiłem odświeżyć sobie jego zawartość.
A był to numer wyjątkowy. TM-Semic uraczyło nas wówczas grubszym wydaniem, liczącym 68 stron (przy czym cena się nie zmieniła i nadal było to 9 900 zł). Ale wyjątkowy był nie tylko ze względu na swoją objętość. Komiks zawierał mroczną historię, chyba pierwszą tego rodzaju przedstawioną polskiemu czytelnikowi. Łączyła ona retrospekcje, z legendami i bieżącym śledztwem Gacka. Pamiętam, że wówczas (a miałem w dniu premiery 11 lat), był to dla mnie numer „za ciężki”. Żywe trupy, podcinanie gardła niemowlakowi, chowanie żywcem, demony. Dziś, po latach doceniam jego wartość. To jedna z ciekawszych historii przedstawionych na łamach liczącej 96 numerów kolekcji Batmana od TM-Semic. Numer wyjątkowy także z tego względu, że za ołówek chwycił nowy (dla polskiego czytelnika) rysownik – Kieron Dwyer. Wcześniej większość historii ilustrował Norm Breyfogle. Scenarzystą numeru 8/1991 był Peter Milligan.
Akcja rozpoczyna się od retrospekcji. Jest rok 1764 i w piwnicy stojącego na uboczu domostwa Jakuba Stockmana trwa krwawy rytuał. W ceremonii biorą udział arystokraci, w tym sam Thomas Jefferson (późniejszy prezydent Stanów Zjednoczonych – 1801–1809). Okultyści chcą poświęcić młodą dziewczynę, by przyzwać demona – Barbathosa. Według Wikipedii, to hrabia piekieł. „Potrafi złamać rzucone klątwy i pomaga w odkryciu ukrytych skarbów. Można się od niego dowiedzieć, co kryje przyszłość i przeszłość. Potrafi doprowadzić do ugody przyjaciół i ludzi władzy” – czytamy.
Kiedy finalnie tajemnicza postać pojawia się na spotkaniu, spanikowani mężczyźni uciekają z podziemia. Zostawiają tam żywą kobietę i blokują wyjście z piwnicy. Dziewica zostaje pochowana żywcem. Po tym wydarzeniu towarzystwo okultystyczne się rozpada – każdy z jego członków idzie swoją drogą. Przeklęta posiadłość zostaje z biegiem czasu sprzedana. Po latach „obrasta” zabudową nowych budynków. W końcu dookoła niej powstaje jedna z dzielnic Gotham. Retrospekcje Jakuba Stockmana będą jednak przerywać właściwą opowieść o Batmanie jeszcze kilka razy.
Akcja przenosi się do współczesnych nam czasów. W opowieści „Mroczny Rycerz Mrocznego Miasta” głównym adwersarzem Batmana będzie Człowiek Zagadka, czyli Riddler. Ale nie taki Riddler, jakiego znamy z licznych późniejszych wcieleń (czy serialu GOTHAM). Tu będzie grał bezwzględnego mordercę, który nie zawaha się ani chwili by poświęcić nawet życie niemowląt. Człowieka, który zapada się w odmętach własnego szaleństwa.
Wciągnie Batmana w krwawy pościg, który zmusi Człowieka Nietoperza do tego, by skąpać się we krwi, ucałować usta powieszonego, odtańczyć taniec z trupem wykopanym na cmentarzu, zabić dzikiego psa srebrnym sztyletem, poderżnąć gardło nieochrzczonemu dziecku i wykonać sabatowy taniec z kozłem. Wszystko po to, by odtworzyć rytuał Jakuba Stockmana i przywołać demona. Szczegółów nie będę Wam zdradzał, by nawet dziś, po latach, komiks czyta się z zapartym tchem.
„Mroczny Rycerz Mrocznego Miasta” to w mojej opinii jedna z ciekawszych opowieści o Batmanie. Mroczna, tajemnicza, budząca grozę i niepokój. Chyba można śmiało powiedzieć, że to horror z prawdziwego zdarzenia. Historia w klimatach rodem z powieści Edgara Alana Poe. Właśnie jego prozę przywodzi mi na myśl lektura tego komiksu. Tę historię powinien odświeżyć Egmont w jakimś zbiorczym tomie. Polecam Wam jej lekturę.
Wojtek
To chyba mój ulubiony numer o Nietoperzu. Ma niezapomniany klimat.
OdpowiedzUsuńPierwsza mroczna historia przedstawiona w Batmanie? Ktoś chyba ominął numer 1/91 :) TM - Semic wydał 97 numerów gacka.
OdpowiedzUsuńMam ten komiks w wersji papierowej👌😉 potwierdzam - ekstra! Tak wgle,co do retro i TM Semic to może coś z Supermana następnym razem? Kiedyś juz robiliście pamiętam recenzje jakieś,ale tam też były ciekawe historie jak Czerwone Szkło, Panika na niebie, Time and Time again... Nie wspominając już o Śmierci Supermana i następstwach ;) Pzdr
OdpowiedzUsuńMike Mignola autor wprost legendarny. Przecież to twórca postaci z Dark Horse. Czyli samego Hellboy'a. Oczywiście stworzył ową postać po 1991 roku. Ale przyniosła owa postać mu sławę.
OdpowiedzUsuń