czwartek, 7 kwietnia 2022

SUPERMAN 5/93 - NOCNE SEKRETY/ THE LINEAR MAN

Na tę historię czekaliśmy z wielką niecierpliwością. Saga „Time and time again” Dana Jurgensa zaczęła się u nas w maju 1993 roku. Podczas tej podróży Superman zawita m.in. do Polski. Ale numer 5/1993 był wyjątkowy nie tylko dlatego, że Człowiek ze Stali rozpoczął podróż w czasie. To właśnie na jego stronach Clark Kent ujawnił w końcu swoją podwójną tożsamość przed Lois Lane. W zasadzie to zdjął tylko okulary i rozpiął koszulę, ale mniejsza z tym.

Pierwsza część zamieszczonej w numerze 5/1993 historii nosi tytuł „Nocne sekrety”. Clark Kent od dłuższego czasu bije się z myślami, jak powiedzieć Lois o tym, że jest Supermanem. W końcu taka wiedza to duże brzemię, a para przymierza się do ślubu. Brzemię, bo naraża na ryzyko postronne osoby, które mogą stać się celem dla złoczyńców. Clark się w tej kwestii nie myli. Podczas wieczornej randki, drzwi do mieszkania Lois wylatują z hukiem. Na miejscu zjawia się Silver Banshee, która wyczuwa obecność Supermana u Lois.

Clark nie traci zimnej krwi. Udaje gapowatego dziennikarza, czym wprowadza Banshee w błąd. Ta wyrusza na dalsze poszukiwania Supermana. Kent nie zamierza puścić jej tego płazem. W chwilę później ulatnia się z mieszkania Lois, by rozpocząć poszukiwania. Nie będę Wam dokładnie opisywał tego, co zdarzyło się dalej – w skrócie: dochodzi do konfrontacji. Także na polu prywatnym. Kent zdejmuje okulary i przyznaje się do tego, że jest Supermanem.

- Lois, przez ostatnie kilka lat prowadziłem podwójne życie  – mówi Clark.  - W głębi duszy chyba wiedziałam o tym od dawna, ale podświadomie od siebie odrzucałam – odpowiada Lois. Proszę daj mi chwilę czasu żeby to przemyśleć (…). Kiedy wyjdziesz nie zapomnij zamknąć drzwi, czy też hmm... okna – dodaje.

Drugi z przedrukowanych w polskiej edycji zeszytów w numerze 5/1993 rozpoczął sagę „Time and time again” napisaną i zilustrowaną przez Dana Jurgensa. Do Metropolis przybył Linear Man, człowiek którego zadaniem było sprowadzić Booster Golda do właściwego czasu. Próbę podjął jednak mało dyskretną, przez co ściągnął na siebie wzrok Supermana. Kiedy Booster Gold i Linear Man wymieniali między sobą „argumenty” w dyskusji, do akcji włączył się Człowiek ze Stali. Tak niefortunnie, że uruchomił lawinę wydarzeń, która przeniosła go w czasie.

Kent trafił do XXX wieku. Prosto w środek akcji ratunkowej, której podjął się Legion Superbohaterów (Kosmiczny Chłopak, Chłopiec Błyskawica i Dziewczyna z Saturna). Bohaterowie rozpoznali w przybyszu Supermana, choć dla nich był to tak odległy bohater, jak dla nas - nie przymierzając Mieszko I. Jak przystało na dobrą historię, także i ta część kończy się cliffhangerem. Clark pyta Legionistów o to, jaki był ostateczny koniec Supermana. Niestety, z tym pytaniem wydawca zostawił nas aż na miesiąc. Na odpowiedź przyszło nam poczekać do czerwca 1993 roku...

Ciąg dalszy nastąpi ;)

PS. Rok 1993 to złoty czas dla TM-Semic, które wchodziło na rynek z nowymi seriami i komiksami. W numerze Supermana 5/1993 reklamowano Turtlesy, Batmana vs. Predator oraz Green Lanterna. „Mam nadzieję, że pozostaniesz z nami do końca roku 1993, 1994, 2020, 3777... Na mnie możesz liczyć!” - pisał na stronach klubowych redaktor Arek Wróblewski...

 

Wojtek

blogokomiksach.blogspot.com

2 komentarze:

  1. Myślę, że Clark Kent mógł trochę wcześniej zdradzić swojej kobiecie, że jest Supermanem. Nie musiał czekać aż do 1993 roku...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za recenzję i przywołanie wspomnień😁👌. Ja czytalem ten komiks za dzieciaka w 93cim (mam już swoje lata ;() - mega mi zapadł w pamięć,szczególnie scena z bomba atomową i Superman w Camelot. Parę lat temu z nostalgii skompletowałem całą serię TATA z OLX ;). Wgle te historię z TM Semic mają swój urok i ogólnie dużo fajnych tam było (i Batman i Superman). Fajnie,że to przypominacie👌. Pzdr!

    OdpowiedzUsuń