Dwudziesty tom kolekcji i tym razem trafia się dubel, ale tak nie do końca. Niemal cztery lata temu Egmont wydał w Polsce NIESKOŃCZONY KRYZYS w ładnej formie, ale ograniczając się tylko do materiału z głównej mini serii. Tym razem dostajemy ten sam, ale trochę bardziej rozbudowany event, przez co całość została podzielona na dwa albumy. W pierwszym z nich, który właśnie trafił do kiosków i salonów prasowych, zdublowany materiał stanowią zeszyty 1-4 głównej serii, zaś nowością są trzy rozbudowujące poszczególne wątki one-shoty. Zupełnie przypadkowo, ale jednocześnie pięknie zarazem złożyło się, że akurat krótko po śmierci George'a Pereza, polski czytelnik dostaje w swoje ręce komiks, do którego swoją rękę (okładki oraz częściowo wnętrze) przyłożył ten legendarny i zasłużony twórca.
Życie w DCU zamieniło się w prawdziwe piekło. Brat Oko i jego armia OMAC-ów sieją strach wśród Ziemian. W kosmosie rozpętała się potężna, angażująca wiele osób wojna. Najwięksi ziemscy super złoczyńcy łączą siły, co wprowadza dodatkowy chaos i doprowadza do śmierci części herosów. Skała Wieczności zostaje zniszczona, a magia w szybkim tempie umiera. Siedziba Justice League na księżycu zostaje całkowicie zniszczona. Stojący pośród jej gruzów członkowie tzw. wielkiej superbohaterskiej trójcy, doświadczeni wcześniejszymi przykrymi wydarzeniami, nie stanowią już jedności i ciężko im się nawet dogadać. W tym momencie na scenę wkraczają zapomniani bohaterowie, którzy postanawiają naprawić popełnione przez innych błędy. Coś musi zostań zniszczone, aby w to miejsce mogło powstać coś nowego i lepszego. Rozpoczyna się nowy kryzys w DCU, którego już nie sposób zatrzymać, i który zainicjuje nowe rozdanie w znanym do tej pory świecie DC.
To nie jest historia z gatunku tych lekkich i łatwych do przyswojenia, a wręcz przeciwnie - wymagająca solidnego przygotowania, aby móc w pełni czerpać z pomysłów i rozwiązań zaproponowanych przez jej architektów. Już od pierwszej strony dzieje się całkiem sporo, a czytelnik rzucany zostaje z jednego miejsca w inne, obserwując perypetie/problemy, z jakimi zmagają się różne postacie. A tych przewija się naprawdę sporo, czasem nie wiadomo skąd, jak i dlaczego, co siłą rzeczy nie do końca jest łatwe do ogarnięcia i zrozumiałe dla nowego czytelnika. Po prawdzie pewne kwestie zostają częściowo przypomniane i wytłumaczone, także w ramach dodatkowych tekstów na początku i na końcu tomu, ale zdecydowanie więcej jest niejasności, jeśli chodzi o obecność i zachowanie konkretnego bohatera, czy złoczyńcy. Wynika to w dużej mierze z tego, że NIESKOŃCZONY KRYZYS to taka wisienka na torcie, event spinający jedną klamrą wydarzenia rozgrywające się w DCU przez wiele poprzedzających tą opowieść miesięcy, a nawet lat. A materiału do przyswojenia jest całkiem sporo. Poczynając chyba od KRYZYSU NA NIESKOŃCZONYCH ZIEMIACH i później KRYZYSU TOŻSAMOŚCI, poprzez wybrane ongoingi, specjale i prowadzące do tego kryzysu mini serie. Pewną pomoc stanowi PROJEKT OMAC z tomu siódmego kolekcji, ale przydałoby się wydać również inne prologi, zanim odda się w ręce czytelników tak szeroko zakrojony i rozbudowany projekt, jak NIESKOŃCZONY KRYZYS. One ku mojemu zadowoleniu będą prędzej czy później wydane, ale pewien niesmak pozostaje, że robi się to bez zachowania jakiejś chronologii.
Niektóre wątki, czy postacie wydają się wrzucone do tej opowieści na siłę, zaliczając krótki epizod, ale zabieg taki ma na celu oczywiście podkreślenie, jak wielkie znaczenie event ma dla całego świata DC. Po początkowym zamieszaniu i głębszym zanurzeniu się w fabułę tego sequela kryzysu z lat 1985-86, historia co raz mocniej wciąga, śledzi się ją z pewnym podekscytowaniem, a tempo prowadzenia akcji wydaje się idealnie dobrane. Nie ma zbędnych dłużyzn, dialogi dają radę, dramatyczne pojedynki prezentują się dosyć okazale, wszystko zazębia się i nabiera sensu, a cliffhangery umieszczone na końcach poszczególnych rozdziałów zdecydowanie zachęcają do dalszego śledzenia. Zwłaszcza po tym, co ukazane zostało pod koniec #3. Śledząc fabułę wyczuwalna jest dramaturgia oraz powaga zagrożenia, z jakim mierzą się Superman, Batman i pozostali, a także pojawia się wiele pytań i wątpliwości związanych z zachowaniem Luthora i Superboya.
Jeśli chodzi o tie-iny, to mają one za zadanie rozszerzenie wybranych wątków pobocznych. Jeden dotyka świata magii i przetasowań, jakie stają się udziałem Spectre, Nabu, Shadowpact, czy też kwestii Skały Wieczności. Drugi pozwala zajrzeć na dłużej w głąb kosmosu, a konkretnie w sam środek starcia Rannu z Thanagarem. Jest to bezpośrednia kontynuacja mini serii RANN THANAGAR WAR, gdzie oprócz efektownych i kolorowych pojedynków dokonują się istotne wydarzenia związane z Jade, Raynerem, a także następuje punkt zwrotny w całej wielkiej bitwie. Ważny i ciekawy element stanowi trzeci one-shot, w ramach którego przybliżone zostają czytelnikowi sylwetki czterech postaci zamieszkujących tzw. niebo. Rozdział ten rzuca więcej światła na to, jak radzą sobie oni w tych specyficznych warunkach oraz w jaki sposób dochodzi do manipulacji jednej osoby pozostałymi.
Od strony wizualnej album prezentuje się całkiem okazale. Nawet udało zachować się płynność, a częste przeskoki ze stylu na styl, pomimo że pracowało nad nim kilku rysowników oraz kilkunastu inkerów, nie były zbytnio odczuwalne. Phil Jimenez, Ivan Reis, George Perez, czy Dan Jurgens to znane i cenione nazwiska w branży, których prace naprawdę przyjemnie było podziwiać. Jest tutaj parę zapadających na dłużej i bardzo wymownych kadrów, ale ogólnie bez jakichś artystycznych fajerwerków, czy popisów kreatywności, jakie obserwujemy w dzisiejszych czasach. Po prostu wystarczająco szczegółowe, bogate w detale, umilające lekturę ilustracje, nawiązujące nieprzypadkowo do przełomu lat 80-90 i oddające po części klimat, jaki panował w KRYZYSIE NA NIESKOŃCZONYCH ZIEMIACH. I pod tym względem wyszło idealnie.
W sekcji z dodatkami znajdziemy pierwszą część tzw. Nieskończonych Dyskusji, w ramach których Geoff Johns, Eddie Berganza, Phil Jimenez oraz Jeanine Schaefer debatują nad przebiegiem i powstaniem tej przełomowej historii. To ten sam ciekawy tekst, jaki załączony był do NIESKOŃCZONEGO KRYZYSU w cyklu DC Deluxe, tyle że w nowym tłumaczeniu. Zamiast wstępu Dana DiDio pojawia się natomiast czterostronicowy tekst Nicka Jonesa. Nawiązuje w nim trochę do słów DiDio, ale przede wszystkim przypomina plany pierwszego sequela KRYZYSU NA NIESKOŃCZONYCH ZIEMIACH z lat 80-tych, który nigdy nie został zrealizowany. A mieli go tworzyć Paul Levitz i Jerry Ordway.
Do sposobu tłumaczenia praktycznie nie mam uwag, chociaż nie ukrywam, że w niektórych miejscach bardziej pasowało mi to, co w "dymkach" zaproponował kilka lat temu Tomasz Sidorkiewicz. Kilka użytych zwrotów wydało mi się sztucznych, a zaskoczył np. brak kropek w nazwie drużyny L.E.G.I.O.N.
Kolekcja DC BOHATEROWIE I ZŁOCZYŃCY stwarza wręcz idealne warunki dla tych, którzy chcą w jak najszerszej formie zapoznać się z NIESKOŃCZONYM KRYZYSEM. Jeśli zatem nie jesteście szczęśliwymi posiadaczami wcześniejszego wydania tego eventu od Egmontu, to nie pozostaje nic innego, jak zaopatrzyć się właśnie w dwutomowe wydanie od Hachette. Na ciąg dalszy na szczęście nie trzeba będzie zbyt długo czekać, gdyż kontynuacja ukaże się jako tom 22. A jakby ktoś zapragnął więcej, w mniejszym lub większym stopniu związanych z tym tematem treści, to w ramach kolekcji z czasem ukaże się jeszcze kilka okołokryzysowych mini serii. NIESKOŃCZONY KRYZYS jednym spodoba się bardziej, innym trochę mniej, ale nie ulega dla mnie wątpliwości, że fan komiksów DC, w takiej czy innej formie, powinien tą historię znać.
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów INFINITE CRISIS #1 - 4, INFINITE CRISIS SECRET FILES AND ORIGINS #1, INFINITE CRISIS SPECIAL: DAY OF VENGEANCE #1 oraz INFINITE CRISIS SPECIAL: RANN-THANAGAR WAR #1.
Dawid Scheibe
Dzięki za recenzję! Tom już kupiony,bo nie miałem wcześniej okazji czytać,a bardzo mi się podobał Projekt Omac;). Zobaczymy czy się nie pogubie w fabule,bo nie czytałem "wprowadzeń" do tego Eventu,ani Kryzysu Na Nieskończonych Ziemiach😉. Pzdr!
OdpowiedzUsuń