poniedziałek, 4 września 2023

DC BOHATEROWIE I ZŁOCZYŃCY TOM 54 - SUPERSYNOWIE: KIEDY DOROSNĘ

Jon: "Twój tata to psychopata! Nawet moja mama tak mówi"

Damian: "Przed czy po tym, jak zmieni Ci pieluchę?"

Z pewnym opóźnieniem także w moje ręce wpadł tom 54, który był jednym z tych nielicznych w ramach, na które czekałem z dużą niecierpliwością. Znałem oczywiście dobrze zawartość, gdyż czytałem swego czasu zawarte tutaj zeszyty w oryginale, ale warto po kilku latach ponownie do tej serii wrócić i dorzucić na półkę polskie wydanie, bo to przecież jedna z lepszych rzeczy, jaka ukazała się w ramach linii DC Odrodzenie/Rebirth. Peter Tomasi oraz Jorge Jimenez powołali w lutym 2017 do życia spin-off serii SUPERMAN, który skupia się na dwóch latoroślach najbardziej znanych bohaterów świata DC i generuje solida dawkę zabawy, pędzącej szybko do przodu akcji oraz licznych okazji do zgrzytów pomiędzy tytułowymi nastolatkami. Zdecydowanie nie ma tutaj miejsca na nudę.

Damian Wayne namawia Jona Kenta, aby wspólnie włamać się do siedziby LexCorp i zbadać sprawę pewnej kradzieży. Chłopcy staja oko w oko z Luthorem, a skradzione informacje prowadzą ich na trop niebezpiecznego chłopaka i jego armii androidów, poznają historię rodziny obdarzonej mocami dzięki wirusowi Amazo, a na koniec będą musieli wyjaśnić pewne sprawy pomiędzy sobą. Pokonanie Kid Amazo może okazać nie aż tak trudne, jak uniknięcie kary z rąk swoich rodziców. 

Album jest z gatunku tych mniej okazałych pod względem objętości, ale nie dotyczy to w żadnym wypadku zawartości. Fabuła nakreślona przez Tomasiego nie zalicza się do zbyt wymyślnych i skomplikowanych, ale akurat w tym przypadku nikt chyba takowej nie oczekiwał, patrząc na to, kto odgrywa główne role w całej opowieści. Liczy się przede wszystkim widowiskowość, efektowne sceny walki ze specjalnie skrojonym pod Damiana i Jona młodocianym złoczyńcą, a także genialne ukazane relacje pomiędzy tą dwójką. Już na łamach SUPERMANA dostaliśmy próbkę tego, jak ciekawie Tomasi oraz Pat Gleason potrafili podejść do kwestii synów swoich wielkich ojców, a tutaj Peter jeszcze mocniej skupia się właśnie na tym duecie, jaki w teorii pasuje przecież do siebie niczym ogień do wody. Dwa kompletnie różne charaktery, dwie indywidualności, dwa odmienne spojrzenia na kwestię bycia superbohaterem. Dzieciaki jak to dzieciaki uważają że są najmądrzejsi i gotowi już, teraz stawić czoło podobnym zagrożeniom, co Superman i Batman. Niestety umiejętności jeszcze nie te, a do tego sytuacji nie ułatwiają ciągłe kłótnie, docinki i drobne złośliwości, a nawet rękoczyny. Ale wiadomo, w tym wieku to normalne. Dialogi oraz pojedyncze wypowiadane kwestie to najwyższa półka - warto chociażby dla nich przeczytać ten komiks. Można też przekonać się po raz kolejny, jak wielką krzywdę wyrządził Superboyowi Brian Bendis postarzając go o kilka lat i odzierając Jona (a także Damiana) z wielu tego typu zabawnych i zarazem pouczających przygód. 

 Alfred: "Nie spodziewałem się, że moje życie zmierza do momentu w którym powiem - proszę natychmiast wyjść... z tyłka dinozaura".

Cztery numery skupiają się na wirusie Amazo, a jeden na rękoczynach w bat-jaskini zakończonych mocnym wejściem Alfreda :D. Ostatni zeszyt natomiast to okazja, aby na chwilę upchnąć Damiana i Jonathana na tylnych fotelach tego wesołego, szalonego autobusu pełnego przygód, a za jego sterami umieścić Ligę Superzwierzaków. Wypromowanie drużyny w składzie: Krypto, Ace, kot Streaky, Flexi - rozciągliwa papuga oraz bat-krowa okazało się niezwykle oryginalnym i urozmaicającym lekturę zabiegiem, dostarczając sporo specyficznych dialogów, ukazując relacje pomiędzy poszczególnymi zwierzakami, czy też podkreślając znaczenie gry zespołowej. Jest tutaj kilka scen, jakie na dłużej pozostają w pamięci. 

Jorge Jimenez należy do grupy najlepszych artystów pracujących obecnie dla DC, aktualnie wykonując świetną pracę na kartach BATMANA. Nie ukrywam, że należę do licznego grona miłośników jego kreskówkowego stylu. W ramach DC Odrodzenie zilustrował kilkanaście zeszytów serii SUPERMAN pisanej przez duet Tomasi/Gleason i nie dziwi fakt, że po tym co tam pokazał stał się naturalnym wyborem, aby narysować przygody Superboya i Robina. Kreska Jimeneza niemal idealnie nadaje się do wizualizacji perypetii młodych bohaterów, ilustracje są bogate w detale, niezwykle dynamiczne, a do tego wielką zaletą jest sposób ukazywania szerokiej gamy emocji na twarzach poszczególnych postaci. Zdecydowanie jest na czym zawiesić oko. Jeden zeszyt rysuje mniej znana Alisson Borges, której udało się na tyle zbliżyć swoimi pracami do wyczynów Jimeneza, że przejście z jednego stylu w drugi nie jest jakoś mocno odczuwalny. Co oczywiście zaliczam do plusów. Na koniec annual, który narysował weteran Paul Pelletier. Artysta ten jak zwykle dał z siebie wszystko, zadbał o szczegóły i pięknie ukazał losy drużyny zwierzaków pod przywództwem Krypto. Szata graficzna spełniła zatem moje oczekiwania i okazała się mocnym punktem tego albumu.

Tym razem ku mojemu zdziwieniu dodatki nie są tak okazałe, jak w większości tomów kolekcji, co powoduje pewien niedosyt. Oby w kolejnym albumie było więcej informacji zza kulis powstawania historii, gdyż zawsze chętnie takie rzeczy czytam.

Tom 54 to niezwykle przyjemna, lekka, pełna humoru i gwarantująca dobrą zabawę pozycja, a do tego z przystępnymi dla każdego ilustracjami. Zachęcam mocno do zakupu, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, a liczne pozytywne recenzje na temat tej historii, jakie pojawiły i pojawiają się w naszym kraju to nie przypadek. Jedyny minus komiksu jest taki, że czyta się go zbyt szybko i pojawia się apetyt na więcej. Pozostaje niestety w takim wypadku sięgnąć po anglojęzyczne wydania - do czego zachęcam - gdyż nie zanosi się, aby Hachette wydało kolejne odsłony tej udanej serii.

----------------------------------

Przed nami dwie kolejne nowości w ramach kolekcji, czyli STOWARZYSZENIE SPRAWIEDLIWOŚCI: PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE TOM 1 (premiera 13 września) oraz ROZPĘTA SIĘ PIEKŁO (premiera 27 września). Pierwsza pozycja warta zakupu, druga już niekoniecznie.

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów SUPER SONS #1 - 5 oraz SUPER SONS ANNUAL #1.

Dawid Scheibe

3 komentarze:

  1. Dzięki za recenzję👌💪! Nie byłem przekonany żeby kupować ten tom,ale wszędzie czytam pozytywne opinie,więc też kupilem;). Będzie recenzja,lub przynajmniej jakaś dłuższą notka "Rozpęta się piekło"? Trochę mnie to zaciekawiło (nostalgia do młodych lat i Batmana TM Semic ;)),a kojarzę tylko,że dzieje się to po serii Knightfall jeśli się nie mylę. Dzięki i pzdr!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć. Akcja dzieje się pomiędzy Knightfall i Epidemią, a jakaś recenzja jest oczywiście w planach :)

      Usuń