W tej odsłonie rubryki
poświęconej plotkom dotyczącym komiksów DC między innymi: niedoszły crossover
Batmana z Daredevilem, małe zamieszanie związane z originem Martiana Manhuntera,
czy też niefortunny termin oraz okoliczności wydania komiksu z udziałem
Supermana w roku 2001. Szczegóły tych i trzech innych ciekawostek znajdziecie
poniżej.
Brian Michael Bendis
chciał zrobić crossover BATMAN/DARDEVIL.
Plotka z gatunku tych
prawdziwych. BMB wspólnie z rysownikiem Michaelem Avonem Oemingiem planowali
stworzyć wspólną historię z udziałem Mrocznego Rycerza oraz Daredevila w roku
2003, ale DC nie było tym projektem zainteresowane. Duży wpływ na taką decyzję
wydawnictwa miało trwające aktualnie inne wydarzenie, czyli crossover
JLA/AVENGERS.
Powyżej widać wykonaną na
potrzeby nowego projektu okładkę autorstwa Alexa Maleeva. Oeming zdążył już
również wykonać przykładowe grafiki.
Podczas konwentu w Chicago w
2004 roku Bendis przyznał, że Quesada kazał mu odłożyć te plany na później, ze
względu na aktualną sytuację pomiędzy DC a Marvelem. Wkrótce jednak scenarzysta
wrócił do tematu, który wspólnie zaczął omawiać z Edem Brubakerem. Wiele osób
chciało wziąć w tym projekcie udział, powstały plany odnośnie użycia Catwoman i
Elektry, narastało napięcie oraz podekscytowanie zespołu. Czekano jedynie na
zielone światło, aby ruszyć z kopyta, lecz Paul Levitz powiedział
"NIE". Władze DC wyraźnie dały do zrozumienia, że nie życzą sobie
współpracy z Joe Quesadą po tym, jak ten wygarnął konkurencji brak pomysłu na
wykorzystanie swoich flagowych postaci.
Kto wie, może po odejściu
Quesady i transferze BMB do DC nadszedł czas, aby wrócić do tego tematu?
Jeden z fanów zaproponował nowy origin Martiana Manhuntera.
Można założyć, że to
nieprawda. Skąd zatem takie podejrzenia? W 1988 powstała czteroczęściowa mini
seria autorstwa J.M. DeMatteisa oraz Marka Badgera, w której zobaczyć można
było prawdziwą postać J'onna J'onzza. Oprócz tego ukazany został na podstawie
wyznań i wspomnień doktora Erdela origin Marsjanina, którego naukowiec wiele
lat temu przypadkowo sprowadził na Ziemię. To Erdel sprawił, że przybysz z
Marsa przybrał bardziej ludzką formę, a wszystko dzięki możliwemu w danej
chwili połączeniu pomiędzy ich umysłami.
Jeden z fanów przyznał
niedawno, że swego czasu wysłał do edytora Andy'ego Helfera propozycje zmian,
które dotyczyć miały J'onna J'onzza. Zaproponował między innymi, że Marsjanin
rzeczywiście wygląda inaczej, niż do tego przywykliśmy śledząc komiksy, a także
zasugerował, iż jego lęk do ognia to kwestia psychiki. Fan był po prostu
ciekawy, czy to zwykły przypadek, że niedługo po tym DeMatteis w swoim komiksie
wpadł na podobny pomysł. Wywołany do tablicy scenarzysta przyznał, iż to były
jego autorskie pomysły, które od dłuższego czasu krystalizowały się w jego
głowie pisząc serię JUSTICE LEAGUE INTERNATIONAL. Jeśli rzeczywiście Helfer
otrzymał jakieś propozycje od fana komiksów, to JMD nigdy o tym nie wiedział.
Pozostaje założyć, że znany twórca nie kłamie.
DC wycofało jeden z komiksów ze względu na nawiązania do ataku na WTC z
11 września 2001.
W roku 2001 miało miejsce
crossover OUR WORLD AT WAR, w ramach którego ziemscy superbohaterowie (i nie
tylko) zjednoczyli się w celu powstrzymania kosmicznego najeźdźcy. Inwazją
dowodziła potężna istota o imieniu Imperiex. Oczywiście Ziemia ocalała i przeciwnik
został pokonany, ale planeta ciężko ucierpiała w wyniku przeprowadzonych walk.
12 września 2001 roku, czyli
dzień po ataku terrorystycznym na World Trade Center, ukazał się epilog do
crossovera na łamach ADVENTURES OF SUPERMAN #596. Na drugiej stronie zostało
pokazane, jak podczas oszacowywania strat w Metropolis Superman spogląda m.in.
na bardzo poważnie uszkodzone, dymiące LexTowers. Czytelnikom od razu skojarzył
się obraz zniszczonych wież WTC. Scenarzysta tego zeszytu - Joe Casey oraz całe
wydawnictwo nie mogli wyobrazić sobie gorszego zbiegu okoliczności.
DC szybko zareagowało
oznajmiając, że nie będzie robić żadnych problemów wszystkim tym, którzy
postanowią zwrócić ten komiks uznając, iż są urażeni zawartą w nim treścią. Nakład
nie został wycofany, czy też zniszczony, gdyż nikt nie mógł przecież
przewidzieć, że nakreślona z kilkutygodniowym wyprzedzeniem komiksowa fikcja w
tak krótkim czasie stanie się realna.
Komiksowy Superman mógł zostać uśmiercony już w latach 80-tych.
Teoretycznie prawda. Po
KRYZYSIE NA NIESKOŃCZONYCH ZIEMIACH John Byrne dokonał rebootu świata
Supermana, co można przeczytać na łamach wydanej również w Polsce mini serii
THE MAN OF STEEL. Zanim jednak Byrne został wybrany do tej przełomowej roli,
kilku innych twórców pracujących dla DC zostało poproszonych o przedstawienie
własnych pomysłów odnośnie rebootu przygód Człowieka ze Stali. Jednym z nich
był Cary Bates, który napisał scenariusz do ponad 200 numerów serii ACTION
COMICS.
Bates zamierzał szybko
uśmiercić eSa, który poświęca się ratując miliony istnień. Po kilku numerach
Kal-El powraca do życia dzięki procesowi, jaki zaszedł wewnątrz Słońca.
Superman szybko odkrywa, że proces ten czyni go mniej super i bardziej ludzkim,
bez szans na poprawienie tego stanu. Większość pozostałych elementów i postaci
ze świata Supermana pozostałaby bez zmian.
Cary Bates przyznał, iż od
początku wiedział, że jego pomysły i tak nie zostaną zrealizowane, gdyż obstający
przy bardziej dogłębnych zmianach Byrne był w oczach większości murowanym
faworytem wydawnictwa do tej konkretnej roli.
Komiksy Milestone miały trafić pod skrzydła Marvela.
To prawda. W roku 1995, gdy
zakończyła się ekskluzywna umowa z DC, cztery nowe serie wydawane pod szyldem
Milestone Media miały się przenieść do Marvela. Dwayne McDuffie miał zarządzać
całym projektem jako edytor grupowy. Nowa linia komiksów miała być promowana
banerem "Heroes for Hire". McDuffie zamierzał pokazać nową wersję
Shang-Chi, stworzyć drużynę dowodzoną przez Photon, czy też serię PSI-HAWK
będącą spin-offem PSI-FORCE.
Niestety projekt nie doszedł
do skutku. Współpracujący z McDuffiem Tom DeFalco został zastąpiony przez inne
osoby, zaś Mark Gruenwald niestety przedwcześnie zmarł.
JEMM, SON OF
SATURN miała być serią o Martianie Manhunterze.
Nieprawda. JEMM powstał w
połowie lat 80-tych za sprawą Grega Pottera oraz Gene Colana. O ile był to
zupełnie nowy, autorski projekt, to jednak widać wiele podobieństw do postaci
J'onna J'onzza. Jakiś czas później Grant Morrison na łamach JLA przedstawił
Jemma jako krewnego J'onna. Wśród części fanów pojawiło się pytanie, czy Porter
i Colan planowali wcześniej stworzyć nową serię z udziałem Martiana Manhuntera,
ale zmuszeni byli dokonać pewnych korekt, w związku z planami DC odnośnie tej
postaci?
Greg Porter przyznał, że Jemm
od początku miał być nową, oryginalną postacią, a nie jakąś wersją Manhuntera. Bohater
ten miał pochodzić z Marsa i być kuzynem J'onna, ale wątek ten został w
ostatniej chwili wycofany. J'onn miał bowiem po latach powrócić do składu Ligi
Sprawiedliwości, a powiązania Jemm z Marsem miały w jakimś stopniu (nie wiadomo
dokładnie jakim) w tym wszystkim przeszkadzać.
Kilka lat później John Ostrander
oraz Tom Mandrake stworzyli historię, która wróciła do tego tematu. tym razem
pochodzący z Saturna Jemm oraz Marsjanin J'onn J'onzz zostali ukazani jako
kuzyni.
Wykorzystano materiały z Comic Book Legends #653, #655 - #657
Dawid Scheibe
Świetnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuń