Na początku odsyłam Was do starszego brata DCManiaka, czyli bloga Image Comics Journal, gdzie w kilkunastu zdaniach wspomniałem o przesyłce od wydawnictwa Eaglemoss, w której znalazło się miejsce dla kilku figurek. Dwie z nich przedstawiały postacie z serialu "The Walking Dead", trzy kolejne zaś to dwaj herosi i złoczyńca z uniwersum DC. I właśnie im poświęcę dzisiejszą odsłonę "Nerdgasmu". Zapraszam do rozwinięcia posta.
Na dobry początek szybkie przemyślenie. Gdy widzi się pudełko z figurką Deathstroke'a, które jest "przyozdobione" grafiką Roba Liefelda, zacząłem mieć wątpliwości, czy ma ona stopy. Hue hue hue, na pewno nigdy nie słyszeliście tego jakże oryginalnego dowcipu.
Ogólnie Eaglemoss ma całkiem bogatą ofertę wszelkich ciekawostek związanych z DC Comics. Jako pierwsza do głowy przychodzi oczywiście Wielka Kolekcja Komiksów DC, ale byłoby to wielkie niedopowiedzenie. Eaglemoss sprzedaje także, chociaż jedynie wysyłkowo, figurki o których napiszę zaraz nieco więcej oraz kilka innych kolekcji. Są to DC Comics Zestawy Figurek, gdzie kilka zestawów z postaciami z DC i nie są to te same figurki, co w kolekcji głównej. Dalej jest również Batman Automobilia z modelami pojazdów z historii Batmana. I wreszcie Zegarki DC Comics - tutaj nazwy tłumaczyć chyba nie trzeba :)
Niemniej wróćmy do tematu głównego. Figurki opakowane są całkiem solidnie i nie wydaje mi się, by jakoś szczególnie łatwo można je uszkodzić w podróży. Jednakże kurierzy nie takich cudów dokonują. Oczywiście gdy pisałem ten tekst, posiłkowałem się stroną sklepu Eaglemoss, by móc coś napisać więcej, niż tylko o trzech figurkach, które trafiły w moje ręce.
Generalnie nie wiem czy jest to przypadek czy też puszczenie oka do fanów DC Comics, obecnie w ofercie naszego oddziału Eaglemoss znajdują się, naturalnie, 52 pozycje w ramach kolekcji figurek. Kilka z nich to edycje specjalne, jest też podstawka pod dziesięć postaci. Tego jednak dowiedzieć możecie się tylko ze strony Internetowej, ponieważ na pudełkach widać jedynie część oferty. Same postacie trudno dość jednoznacznie uszeregować jeśli chodzi o wygląd. Większość posiada design przyjęty przez herosów oraz złoczyńców podczas trwania New52. Ale są i wyjątki, takie jak figurki Superboya-Prime czy Batgirl (w wersji Cassandry Cain), które siłą rzeczy prezentują ich wygląd sprzed restartu uniwersum DC.
Tak samo jak w przypadku serii figurek z "The Walking Dead", tak i herosi oraz złoczyńcy z DC Comics mają dołączaną do figurki miniksiążeczkę z najważniejszymi informacjami na temat danej postaci. Są tam takie rzeczy jak wyjaśnienie originu czy najważniejsze historie z daną postacią. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że rzeczy sprzeda lat osiemdziesiątych są tutaj raczej pomijane, zaś spory nacisk kładzie się na rzeczy z okresu New52. Przejdźmy do samych figurek. Te wykonane są z żywicy metalicznej i mierzą sobie około 10-11 centymetrów.
Batman prezentuje się całkiem dobrze. Jedyne co mi nie przypadło do gustu, to plamy na pelerynie bohatera (mam nadzieję, że widać je na zdjęciu), które są efektem nieodpowiedniego malowania. Myślałem, że to jakieś tłuste pozostałości, lecz po przetarciu wilgotną szmatką nic się niestety nie zmieniło.
Dat ass :P Flash, nie ukrywam, nie podoba mi się. Design postaci kompletnie do mnie nie przemówił, a jak dowiecie się za kilka chwil, jest z tą figurką jeszcze jeden problem.
Z całego dzisiaj wspominanego tria, Deathstroke z kolei przypadł mi do gustu najbardziej. Może ma na to też wpływ fakt, że szalenie lubię tę postać. Figurka ma jednak najwięcej detali, została najlepiej pomalowana i jest najwyższa z trzech, które wpadły w moje łapy.
Tutaj mac ie małe porównanie Deathstroke'a z figurką Michonne z "The Walking Dead". Muszę przyznać, że z pięciu otrzymanych przeze mnie figurek, te dwie prezentują się zdecydowanie najkorzystniej. Przy czym bohaterkę trupiej telenoweli postawię odrobinkę wyżej. Ogólnie figurki z DC są mniej dynamiczne od tych z serialu na motywach komiksu Roberta Kirkmana.
Obiecałem jeszcze wspomnieć coś o Flashu i słowa dotrzymuję. O ile Batman oraz Deathstroke wyglądają identycznie jak na zdjęciach na stronie Internetowej wydawnictwa Eaglemoss, tak Barry Allen różni się już zasadniczo. Inny kształt głowy, widoczne różnice na wzorkach, figurka jest mniej masywna niż na zdjęciu, a także posiada nieco inaczej wyglądającą podstawkę.
Czy figurki z kolekcji postaci DC są godne polecenia? To zależy dla kogo. Na Image Comics Journal wysnułem tezę, że przypadną one do gustu osobom, które chciałby od czegoś zacząć zbieranie figurek i niekoniecznie mają w portfelu środki na kupowanie czegoś za 300-400 złotych. Powiedzmy, że jest to taki zestaw startowy dla osób, które dzięki temu w przyszłości może staną się kolekcjonerami tych konkretnych figurek. Starzy wyjadacze raczej nie mają tu czego szukać.
Na koniec część najbardziej chyba subiektywna. Przejrzałem bowiem dokładnie ofertę figurek od Eaglemoss i chciałbym kilka wyróżnić, a kilka zdecydowanie odradzić. Bardzo przypadły mi do gustu postacie Bizarro, Power Girl, Two-Face'a, Scarecrowa, Riddlera oraz obu Batgirl: Barbary Gordon i Cassandry Cain. Dla równowagi Catwoman, (Red) Robin oraz Shazam to jakieś porażki.
Dziękuję wydawnictwu Eaglemoss za udostępnienie figurek do oceny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz