Po opuszczeniu serii przez
Jamesa Tyniona IV, który sfinalizował trwającą od początku Odrodzenia opowieść
o drużynie Batmana i Batwoman, nastał dla DETECTIVE COMICS czas przejściowy,
który obfitował w różnej jakości story arci pisane przez gościnnych
scenarzystów. Wraz z zeszytem 994 okres ten dobiegł końca, ponieważ swoją
dłuższą przygodę ze światem Batmana rozpoczął Peter J. Tomasi, a jednym z jego
kolaborantów został równie znany i popularny artysta - Doug Mahnke. Tomasi już
wcześniej pokazał się z dobrej strony w batcentrycznym zakątku DCU, mając okazję
pisać tytuł BATMAN & ROBIN ukazujący się w ramach New 52. Ostatnio natomiast
współtworzył jeden z najlepszych w historii runów z Supermanem w roli głównej,
jaki miałem przyjemność czytać pod szyldem Rebirth. Tomasi to praktycznie za
każdym razem synonim komiksowego sukcesu, udowadniając wielokrotnie, że potrafi
tworzyć ciekawe, niebanalne scenariusze, dobrze rozumiejąc i wczuwając się w
pisane przez siebie postacie. Istniała zatem spora szansa na to, że i tym razem
sprosta oczekiwaniom fanów, dostarczając ponadprzeciętny produkt, poziomem
dorównujący pierwszym tomom autorstwa Jamesa Tyniona IV.
Chociaż na okładkach
poszczególnych zeszytów widniał napis "Countdown to 1000", nie
oznacza to wcale, że omawiany komiks jest w jakiś sposób związany z
jubileuszowym numerem, albo konieczny do lepszego zrozumienia DETECTIVE COMICS
#1000. Wręcz przeciwnie, co mi się akurat bardzo podoba, pierwszy story arc
nowego runu stanowi odrębną, zamkniętą i uniwersalną opowieść, która nie jest
jakoś szczególnie mocno powiązana z kontinuum. Część osób szuka właśnie takich historii,
do których pełnego zrozumienia nie trzeba kopać w innych, wcześniejszych
seriach/tomach, i to jest jedna z nich. Jest to zresztą jeden z plusów w mojej
ocenie całego tego nowego rozdania w serii autorstwa Tomasiego, że również
kolejne historie nie są praktycznie w ogóle ze sobą powiązane, a ich długość
jest przy tym różna. Jeden zeszyt z Jokerem, dwa ze Spectre, trzy z Deadshotem,
czy dłuższa batalia z Mr. Freezem.
MYTHOLOGY rozpoczyna się
niezwykle mocnym akcentem, sugerując czytelnikowi, że w tej opowieści zdecydowanie
nie będzie czasu na nudę. W rocznicę śmierci rodziców Bruce'a, zwłoki
perfekcyjnie spreparowane i przypominające Marthę oraz Thomasa Wayne'ów,
odnalezione zostają w miejskim akwarium. W dodatku ktoś atakuje Leslie
Thompkins, a później Alfreda, aby jak się okazuje wszystko ma na celu
wyeliminowanie ze sceny wszystkich tych, którzy przyczynili się do powstania
Batmana. Bruce podejmuje rękawicę i rozpoczyna najbardziej nietypowe śledztwo w
swojej karierze, próbując dodać do siebie elementy układanki i odnaleźć
odpowiedzialną za brutalny atak na swoje życie osobę. Rozwiązanie wcale nie
będzie proste, a droga do niego prowadząca niezwykle wyboista.
Emocjonujący początek spełnia
swoje zadanie i sprawia, że żądny kolejnych informacji czytelnik pragnie się
dowiedzieć, w jakim kierunku całość zmierza. Z każdą chwilą, z każdym
rozdziałem, opowieść snuta przez Tomasiego staje się jeszcze bardziej dziwaczna
i pokręcona, łącząc jakże charakterystyczne dla Batmana elementy detektywistyczne
z siłami nadprzyrodzonymi, rzucając głównego bohatera w różne miejsca na kuli
ziemskiej, a przy tym praktycznie wcale nie przybliżając nas do odgadnięcia,
kto i dlaczego sprowadził na Mrocznego Rycerza ten szereg nieszczęść. Akcja
toczy się w bardzo szybkim tempie, pojawia się cała masa gościnnych postaci
(jest małe nawiązanie do runu Tomasiego w B & R), a efektownych wizualnie
starć jest więcej, niż zazwyczaj. Tak naprawdę scenarzyście udaje się utrzymać
napięcie aż do ostatniego rozdziału, w którym to część osób poczuje się mocno rozczarowana,
zaś pozostali docenią oryginalność i logiczność tego, co mieli okazję zobaczyć
i przeczytać wcześniej.
Finał jest dosyć specyficzny,
symboliczny i dodający nowy, interesujący element do bogatej już mitologii
Mrocznego Rycerza. Prawda jest dla większości nieoczekiwana, ale jakże trafnie
dobrana i podkreślona, jeżeli mówimy o kimś tak nietypowym i niestandardowym
pod kątem działania, jak Batman. W myśl powiedzenia, że co nas nie zabije, to
nas wzmocni, Bruce zdaje sobie sprawę, że nie może stać w miejscu. Z każdym
rokiem musi się rozwijać, stawiać sobie większe wymagania i podnosić
umiejętności, aby jeszcze skuteczniej eliminować przestępczość oraz zbrodnię w
Gotham. Musi przezwyciężyć swój największy strach, iż kiedyś nie będzie wystarczająco
dobry i szybki, że poniesie porażkę i przegra, że nie będzie mógł już być
Batmanem. Osobiście kupuję zaproponowane przez scenarzystę zakończenie,
utrzymane bardzo mocno w duchu Scotta Snydera, i czuję satysfakcję po zakończonej
lekturze.
Za rysunki odpowiada Doug
Mahnke, dla którego współpraca z Peterem Tomasi to przecież nie pierwszyzna. Przyczynił
się m.in. do sukcesu wspomnianego we wstępie SUPERMANA w ramach Rebirth. Artysta
ten, i chwała mu za to, zilustrował całą historię, bez pomocy jakże
nielubianych przecież przez nikogo zastępczych twórców (tzw. fill-in artists).
Dzięki temu opowieść czyta się bardzo płynnie, a do tego Mahnke tym razem trochę
mocniej zaszalał z ołówkiem, niż we wcześniejszych swoich pracach, co ma swój
specyficzny klimat. MYTHOLOGY wydaje się wręcz ułożone pod Mahnke, dając mu
dużo swobody twórczej oraz możliwości popuszczenia wodzy fantazji, kreując
wiele, w większości nietypowych i niezwykle emocjonujących, potyczek z udziałem
Batmana. Jeśli ktoś lubi sposób rysowania komiksów przez tego konkretnego
twórcę, to powinien być i w tym przypadku zadowolony. Mi się wizualnie
podobało.
Inauguracyjny story arc
jedynie potwierdził to, czego jeszcze przed lekturą się spodziewałem.
Mianowicie to, że seria DETECTIVE COMICS powierzona została w zacne, sprawdzone
ręce osoby, dla której świat Mrocznego Rycerza jest dobrze znany. Osoby, która bardzo
dobrze rozumie realia panujące w Gotham City, motywację zamaskowanego obrońcy
miasta do codziennej walki ze zbrodnią, czy też wartości, jakie w jego życie
osobiste oraz superbohaterską pracę wnoszą konkretne osoby. Ciekawe studium
psychologiczne głównego bohatera, a do tego całość opatrzona bardzo przyjemnymi
ilustracjami. Mieszanka detektywistycznego śledztwa, efektownego akcyjniaka,
odrobiny magii oraz szalonych rozwiązań. Warto zajrzeć i przekonać się na
własnej skórze, w jak oryginalny sposób Tomasi zdecydował się potraktować na
początku swojego runu Człowieka Nietoperza.
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów DETECTIVE COMICS
#994-999.
Początek nowego rozdania w ramach serii DETECTIVE COMICS, znajdziecie
m.in. w sklepie ATOM Comics.
Dawid Scheibe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz