Pamiętam doskonale, że gdy DC Comics
ogłaszało start inicjatywy Young Animal, zdecydowanie najmocniej zajarałem się
nie zapowiedzią okrętu flagowego tego imprintu, czyli nowym DOOM PATROL, ale właśnie
serią CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE. Pierwszy z wymienionych tytułów od lat,
z lepszym bądź gorszym skutkiem, kojarzył się z szalonymi przygodami naprawdę
nietypowych postaci. No ale kurde – jeżeli Gerard Way dał radę przekonać
włodarzy DC, że komiks o zapomnianej grupie grotołazów, poruszających się pojazdem
o wdzięcznej nazwie Waleczny Kret, jest dobrym pomysłem, to znaczy iż naprawdę
musiał mieć niezły plan. I ja, po lekturze drugiego tomu, mogę to jedynie
potwierdzić.
Cave Carson ma cybernetyczne oko…
nie, przepraszam, to już nieaktualne. Jego oko bowiem postanowiło uciec i nikt
w zasadzie nie wie dlaczego. Jednakże nasz bohater zawsze słynął z tego, że
żadne wyzwanie mu nie straszne i wraz ze swoją córką, Wild Dogiem i kilkoma
niespodziewanymi sojusznikami (wśród nich chociażby Metal Meni, a i Superman wpada
na moment) wyrusza, by rozwiązać kolejną zagadkę. Nie wiedzą oni jednak, że
tajemniczy Szeptacze bynajmniej nie zakończyli swojej złowieszczej
działalności.
Pierwszy akapit tego tekstu może być
odrobinę mylący, bo o ile bawiłem się bardzo dobrze podczas lektury drugiego
tomu CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE, to jednak nie zawaham się napisać, że
pierwszy był wyraźnie lepszy. Na kartach ”Every Me, Every You” miejscami czuć
bowiem wyraźnie, iż rozpisanie całości fabuły na dwanaście zeszytów musiało być
bardzo trudnym zadaniem. Już rozdział otwierający niniejszą pozycję, na łamach
której pojawia się gościnnie Superman, to retrospekcyjna historia bez żadnego
ważniejszego wpływu na dalszą część komiksu. Nie oznacza to naturalnie, że była
słaba – wręcz przeciwnie, to najwyżej oceniany przeze mnie fragment drugiego
tomu CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE. Całej reszcie trochę brakło ikry, która
wręcz wylewała się ze stron premierowej odsłony tego krótkiego cyklu. Dzieje
się tu dużo, jest przaśnie, kolorowo, miejscami dzieją się naprawdę dziwaczne
rzeczy, przez kolejne strony przewija się masa postaci, Wild Dog rzuca słabymi one-linerami
(czyli tak, jak być powinno), a scenarzyści bardzo fajnie pokazują nam relację
Cave’a Carsona z jego córką. No tylko po prostu komiks nie ”dziabie” tak mocno,
jak zdecydowanie by mógł. To solidna i sprawnie napisana, chociaż miejscami
przeciągnięta, przyjemna rozrywka. Tylko tyle, ale i aż tyle, biorąc pod uwagę
całą masę głównonurtowych tytułów od DC, których twórcy mogliby Way’owi i
Riverze co najwyżej polerować buty.
Nic na szczęście nie zmieniło się w
kwestii warstwy graficznej, za którą odpowiedzialni byli Michael Avon Oeming (rysunki)
oraz Nick Filardi (kolory). Pierwszy spośród wymienionych to bardzo
charakterystyczny artysta i totalnie rozumiem, że nie każdemu narysowane przez
niego plansze mogą przypaść do gustu. Jednakże ja akurat jest fanem praco
Oeminga mniej więcej od zamierzchłych czasów pierwszych historii z cyklu ”Powers”,
więc nie będę tu narzekać. Nachwalić się za to nie mogę temu, co na łamach CAVE
CARSON HAS A CYBERNETIC EYE czyni Filardi. Wszystko z powodu tego, iż komiks
pod kątem kolorystycznym prezentuje się obłędnie. Mamy tu do czynienia z udanym
miksem wyczucia i pozytywnego, miejscami psychodelicznego, twórczego szaleństwa.
Niech po komiks ten śmiało sięgają te osoby, które twierdzą, że barwy nie
odgrywają większej roli w opowieściach obrazkowych.
Podobnie jak pozostałe komiksy z
linii Young Animal, tak i na łamach drugiej odsłony CAVE CARSON HAS A
CYBERNETIC EYE znalazło się miejsce dla znanych z zeszytów dodatków i są to
fragmenty pewnego magazynu naukowego. Stanowią przyjemny bonus i fajnie
uzupełniają lekturę komiksu. Oprócz tego znalazło się miejsce dla galerii
okładek, a także przedstawienia biogramu scenarzysty Jona Rivery, jak i
pojedynczej strony pokazującej fragment scenariusza i narysowanego na jego
postawie kadry. Wszystko to zapakowano w miękką oprawę i wrzucono do sklepów w
cenie okładkowej w wysokości 16,99$.
Drugi tom CAVE CARSON HAS A
CYBERNETIC EYE nie zachwycił mnie niestety tak mocno jak premierowa odsłona,
lecz nijak nie zmienia to faktu, że gorąco polecam dać szansę tej pozycji. Patrząc
na wyniki sprzedaży trudno było swego czasu nie odnieść wrażenia, że jeśli coś
z Young Animal nie miało na okładce nazwy DOOM PATROL, to w szerszej
świadomości czytelników po prostu nie istniało. Tymczasem awanturniczy i
przygodowy komiks o grotołazach z pewnością nie jest pozycją, której twórcy
powinni się wstydzić.
Krzysztof Tymczyński
CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE vol. 2: EVERY ME, EVERY YOU zawiera numery 7-12 maksiserii o Carsonie.
CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE vol. 2: EVERY ME, EVERY YOU do kupienia w sklepie ATOM Comics.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz