W maju 2016 Geoff Johns
wspólnie z plejadą rewelacyjnych artystów stworzył specjalny komiks, który
otwierał nowy etap związany z uniwersum DC. Wprowadzeniem do Rebirth/Odrodzenia
zainicjował kilka ważnych i ciekawych wątków, które w ciągu dwóch kolejnych lat
stopniowo miały być poruszane i rozwijane na kartach różnych serii. Nie ulega
wątpliwości, że najbardziej intrygującą kwestią stało się niezwykłe znalezisko
Batmana w jaskini. Charakterystyczna żółta przypinka z wizerunkiem
uśmiechniętej buźki oraz rozmazaną kroplą krwi to oczywiście jeden z atrybutów
Komedianta, jednej z ważnych postaci STRAŻNIKÓW Alana Moore'a oraz Dave'a
Gibbonsa. Niecały rok od zasygnalizowanych przez Johnsa szokujących powiązań
świata DC z rzeczywistością STRAŻNIKÓW, wreszcie doczekaliśmy się czegoś
bardziej konkretnego na temat tytułowej przypinki, a wszystko za sprawą
połączonych sił dwóch scenarzystów - Toma Kinga oraz Joshuy Williamsona. Czy warto
było czekać?
Obaj wymienieni twórcy
doprowadzili do krótkiego crossovera pomiędzy dwiema pisanymi przez siebie
seriami - BATMAN oraz THE FLASH. Historia składa się z czterech części, a
punktem wyjściowym okazuje się wspólne śledztwo przeprowadzone przez Bruce'a
oraz Barry'ego. Tym samym dwóch czołowych detektywów świata DC, a przy okazji
dwoje bardzo dobrych przyjaciół, zostaje chwilowo wyrwanych z przeżywanych w
ramach Rebirth perypetii. Zagłębiają się w coś, co zakrojone jest na znacznie
większą skalę, niż początkowo podejrzewali. Historia nie jest zbyt długa, ale
utrzymana została w szybkim tempie, napakowana kilkoma naprawdę istotnymi,
zaskakującymi momentami, a także gościnnym występem trzech znanych i lubianych postaci.
Z jednej strony jest to bezpośrednia kontynuacja DCU: REBIRTH #1, zaś z drugiej
można całość potraktować jako samoistny, zamknięty twór.
THE BUTTON to takie trzy w
jednym, czyli połączenie Rebirth, FLASHPOINTU oraz kultowych STRAŻNIKÓW. Znawcy
dwóch ostatnich komiksów znajdą tutaj mnóstwo Easter Eggów oraz odniesień do
tych historii, także zaleca się ogólną znajomość tych komiksów, zanim przystąpi
się do czytania omawianego albumu. Zwłaszcza pierwszy rozdział napakowany jest
po brzegi nawiązaniami do STRAŻNIKÓW, których nie da się nie zauważyć.
Większość stron jest podzielona na dziewięć paneli, zaś za plecami jednej z
lokatorek Arkham znajduje się na ścianie dobrze znana żółta buźka. Kij hotelowy
przyłożony do tafli tworzą tarczę zegara ustawioną na za dziesięć dwunasta, a
Batman przed monitorami w jaskini przypomina słynną scenę z Ozymandiaszem. Inne
nawiązania to chociażby odliczanie od minuty do zera podczas walki Batmana z
intruzem w oczekiwaniu na przybycie Flasha, czy też biało-niebieskie światło
pasujące do Dr. Manhattana. Widok rozpadającego się ciała złoczyńcy przywołuje
na myśl z kolei słynną scenę śmierci Barry'ego Allena z KRYZYSU NA
NIEKSOŃCZONYCH ZIEMIACH.
Właściwie trudno jest pisać o
tym komiksie, nie spoilerując pewnych zawartych w nim wydarzeń. Warto samemu
zapoznać się z jego zawartością, aby wyłapać wszystkie ukryte smaczki i cieszyć
się z tego, co proponują nam twórcy. Trzeba przyznać, że DC stopniowo dawkuje
nam emocje związane z największą tajemnicą Rebirth i umiejętnie buduje
napięcie. Jako zachęcający do sięgnięcia po więcej przerywnik omawiana historia
sprawdza się bardzo dobrze. Nie mamy tu do czynienia z równym poziomem, przez
co po początkowym trzęsieniu ziemi emocje zaczynają falować niczym sinusoida,
ale każdy rozdział ma w sobie to coś, przez co czuje się, że ma się styczność z
czymś niezwykłym, ważnym, małym elementem większej i dobrze przemyślanej
całości.
Joshua Williamson odpowiada za
trzy rozdziały, gdyż w jednym z zeszytów wyręczył zajętego tworzeniem kolejnej,
dużej opowieści z udziałem Batmana, Riddlera oraz Jokera Toma Kinga. Nie można
również pominąć wkładu Geoffa johnsa, z którym obaj scenarzyści konsultowali
się pracując nad "The Button", i którego magiczny dotyk jest wyraźnie
wyczuwalny podczas lektury. Dzięki pracy całej trójki udało się wreszcie
rozruszać dosyć przeciętne serie BATMAN i THE FLASH, które moim zdaniem od tego
momentu podskoczyły poziomem nieco w górę. Jest to ten wyjątkowy moment, kiedy
pierwszy raz nie mogę narzekać na Mrocznego Rycerza w wydaniu Toma Kinga.
Wydarzenia z finału tej historii wpłynęły znacząco na dalsze losy obu bohaterów
w ramach Odrodzenia. Dla Barry'ego i jego rodziny to zdecydowanie nie jest
koniec kłopotów związanych z obecnym w tej opowieści złoczyńcą, z kolei Bruce
dostaje nakaz zmiany swojej postawy życiowej, co wpływa na jego późniejszą
decyzję odnośnie Catwoman.
Za warstwę graficzną
odpowiadają po równo Jason Fabok oraz Howard Porter. Nie będę raczej oryginalny
twierdząc, że wolałbym, aby to ten pierwszy z wymienionych zilustrował
wszystkie cztery odsłony. Zdaję sobie jednak sprawę, że ten jeden z
najlepszych, jeśli nie najlepszy obecnie pracujący dla DC artysta ma bardzo
napięty terminarz i nie ma co się temu dziwić. Inna sprawa, że tworząc tak
realistyczne rysunki i dbając o
najmniejsze szczegóły, Fabok potrzebuje więcej czasu na stworzenie 20 stron
komiksu. Za każdym razem jednak warto czekać na efekty jego pracy. Howarda
Portera trudno porównywać z Fabokiem, gdyż prezentuje on kompletnie inny styl.
Kiedyś nie przepadałem za jego kreską, ale od dłuższego czasu kompletnie mi ona
nie przeszkadza. Bardziej pasuje do luźniejszych, humorystycznych klimatów, ale
trzeba przyznać, że w przypadku THE BUTTON dał z siebie wszystko to, co
najlepsze.
Jeszcze kilka słów na temat
jakości wydania. Historia ukazała się w formacie deluxe, stąd też wymiary
albumu są bardziej imponujące, niż w tradycyjnym HC-ku. Użyty do produkcji
papier jest sporo grubszy od tego, z którym mamy do czynienia w wydaniach TP
oraz HC, co daje się wyraźnie wyczuć, i co po części sprawia, że sam komiks
wydaje się znacznie grubszy. W ramach dodatków umieszczono pod koniec wszystkie
warianty okładkowe. No i najważniejsza sprawa - obwoluta jest sztywna, a
znajdujące się na niej z przodu oraz z tyłu grafiki wykonane są w wersji 3D
(obwoluta ma troszkę nieprzyjemny zapach, ale wyczuwalny tylko z bardzo
bliskiej odległości). Oczywiście znacznie fajniejsza jest moim zdaniem okładka
do wydania zbiorczego, jaką stworzył Jason Fabok, ale jak wiadomo uśmiechnięta
buźka w Europie jest znakiem zastrzeżonym, stąd powstała alternatywna okładka
autorstwa Mikela Janina, na której widać biegnących obok siebie Batmana i Flasha. Pod wspomnianą obwolutą znajduje się dwustronna
grafika autorstwa Portera z THE FLASH #21, na której kosmiczna bieżnia z
Batmanem oraz Flashem zostaje trafiona piorunem pochodzącym ze Speed Force.
Chciałem się pod koniec
podzielić refleksją z cyklu "mała rzecz, a cieszy". Jestem zadowolony
z faktu, że w Rebirth nie popełniono tych samych błędów, co podczas New 52, i
że crossovery pomiędzy poszczególnymi seriami ukazują się w formie osobnych
albumów. Nie ma tym samym pociętych, wyrwanych z kontekstu rozdziałów
umieszczanych nie wiadomo po co w wydaniach zbiorczych poszczególnych serii, co
było strasznie nielogiczne i doprowadzało do tego, że czytelnik kolekcjonujący
trejdy często miał w kolekcji zdublowane niektóre zeszyty.
THE BUTTON to bardzo przyjemna
lektura, zwłaszcza dla osób dłużej związanych ze światem DC, która podtrzymuje
wszelkie pozytywne emocje, jakie powstały po przeczytaniu DC UNIVERSE REBIRTH
#1. Twórcy serwują nam szczątkowe odpowiedzi na kilka pytań, jakie powstały po
zapoznaniu się z one-shotem wprowadzającym do świata Rebirth, ale jednocześnie stawiają
kolejne. Jeśli ktoś liczył na duże fajerwerki i konkretne, szczegółowe
wyjaśnienia już na tym etapie, to z pewnością będzie miał odczucie niedosytu,
czy też rozczarowania. Ja nastawiałem się na historię od DC typu: pamiętamy o
tym wszystkim, co poruszyliśmy w DCU:REBIRTH, przypominamy, że mamy pewien
dalekosiężny plan i przede wszystkim chcemy narobić Wam apetytu, abyście dalej
śledzili z uwagą wydarzenia w ramach Odrodzenia. I patrząc pod tym kątem wcale
się nie zawiodłem. THE BUTTON to również prolog i reklama maksi serii DOOMSDAY
CLOCK Johnsa oraz Franka, czyli trzeciego etapu Rebirth, w którym akurat
spodziewam się już konkretnych wyjaśnień, i którego już nie mogę się doczekać. Oczywiście
polecam.
Ocena: 4,5/6
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów BATMAN #21 - 22 oraz THE
FLASH #21 - 22.
Grafiki pochodzą z Comicvine.
Dawid Scheibe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz