poniedziałek, 14 września 2020

Nerdgasm #77

No więc jeszcze do niedawna, kinowa premiera filmu WONDER WOMAN 1984 była zaplanowana na październik. Dziś już wiemy, że jest to nieaktualne, lecz nie powstrzymało mnie to przed kupieniem zestawu klocków LEGO, na który czaiłem się już od jakiegoś czasu. Chodzi oczywiście o 76157 - Wonder Woman vs Cheetah i właśnie jemu poświęcam dzisiejszy odcinek naszego blogowego "Nerdgasmu". Sporo (zapewne niewyraźnych) zdjęć i parę zdań opisu, znajdziecie w rozwinięciu posta.

Zacznijmy od sprawy podstawowej - nie chciałbym, aby kiedykolwiek znowu LEGO zdecydowało się grafikę w powyższym stylu na pudełku. Po prostu mi się nie podoba i dopiero odwracając karton możemy mniej więcej zobaczyć, jak prezentuje się dany zestaw. Na szczęście jak zawsze miłym dodatkiem jest zdjęcie z Gal Gadot na jednym z boków.

No to zaczynamy właściwą budowę. Zestaw zawiera dwie paczki z klockami, niedużą płytkę bazową oraz instrukcję i naklejki. Nie jestem zwolennikiem tych ostatnich i zdecydowanie wolę klocki z nadrukami, ale cóż zrobić? Lecimy z tym koksem.

Jakby to powiedział serialowy Lucifer Morningstar - "helloooo, ladies". Warto dodać, że zarówno minifigurkowa Diana jak i Cheetah mają dwustronnie zadrukowane główki.

No to zaczynamy budowę, poniżej znajdziecie kilka zdjęć z kolejnych etapów powolnego składania zawartości pierwszej torebki.

Poniżej możecie zobaczyć jak prezentuje się zestaw po złożeniu całości elementów z pierwszej saszetki. Jeśli zastanawiacie się po co jest widoczny na powyższym zdjęciu element, to w dalszej części posta sprawa ta się wyjaśni.

No to lecimy z woreczkiem numer 2.

I tutaj na dzień dobry do złożenia mamy naszego głównego złoczyńcę, a więc Maxa Lorda. Ten wredny chłopaczyna prezentuje się o tak:

A ten element się rusza <3 i stanowi podstawę wielkiej, złotej anteny. Na kolejnym zdjęciu widzicie specjalne pokrętło.

No czas na danie główne, czyli złota antena. Jest to chyba najbardziej czasochłonny element całego zestawu, ale po złożeniu i dołączeniu do reszty budowli, prezentuje się lepiej niż dobrze.

I jeszcze kilka fotek.

Tutaj wyjaśnienie wcześniejszej zagadki. Otóż przeźroczysty element, o którym wspomniałem kilka zdań wyżej, ma za zadanie udawać, że Diana unosi się w powietrzu :)

No i wreszcie całość, która wygląda o tak:


Jeśli podoba Wam się ten zestaw, to szukajcie go w oficjalnych sklepach LEGO (ten w Katowicach miał na stanie) lub w Internecie. Nie jest to standardowa pozycja katalogowa, więc w marketach jej nie znajdziecie. Cena? Różna, dlatego TUTAJ macie link do Ceneo. Ja zapłaciłem (razem z przesyłką) niecałe 130 złotych, lecz widzę, że oferty z tego sklepu już pod powyższym linkiem nie ma. Niemniej zadowolony jestem, więc polecam :)

Krzysztof Tymczyński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz