wtorek, 4 lipca 2023

ACTION COMICS TOM 1: NADEJŚCIE ŚWIATA WOJNY

Superman nadal ma problem ze słabnącymi mocami, gdy na Ziemię przybywa statek ze Świata Wojny, a jego załoga okazuje się być kryptońskiego pochodzenia. Tajemniczy pojazd oraz jego pasażerowie wydaje się jedynie pierwszym ruchem w szykowanej przez nowego Mongula inwazji. Jednocześnie spór dotyczący wraku, a dokładniej zasilającego go artefaktu doprowadza do narastających napięć między Atlantydą a Stanami Zjednoczonymi.

Już na wstępie zdradzę, że Phillip Kennedy Johnson wypada tym razem zdecydowanie lepiej niż w „Ten, który Spadł” i po raz pierwszy od jakiegoś już czasu czytałem komiks z Supermanem z niekłamaną przyjemnością. Jedynym większym zgrzytem było tu zachowanie Ligi Sprawiedliwości, która z jednej strony ma w głębokim poważaniu zagrożenie ze strony Świata Wojny, tłumacząc się, że póki co musi się skupić na próbach niedopuszczenia do wybuchu wojny między Atlantydą a USA, a z drugiej zupełnie nic nie robi w tej sprawie. Co więcej, gdy tylko Człowiek ze Stali dokonuje jedynej możliwej rzeczy mogącej powstrzymać wymianę ognia zostaje natychmiast wyrzucony z Ligi. Wiem, że częstym zarzutem w przypadku solowych przygód superbohaterów jest fakt, że mimo czasem wręcz apokaliptycznych zagrożeń nikt nawet nie wspomina o tym, iż JL (lub w przypadku Marvela Avengersi) mogłaby pomóc się z nim uporać. Z dwojga złego wolałbym jednak się zastanawiać czemu Liga nic nie zrobiła niż mieć dobitnie pokazane, że jej członkowie woleli zbijać bąki i nie chciało im się ruszać tyłka.

Na szczęście całą reszta tej historii jest już świetna. Fabuła jest odpowiednio intrygująca, a odpowiedzi na pytania jakie stawia (Co planuje Mongul? Skąd się wzięli Kryptończycy?) nie sprawiają wrażenie naciąganych i nie dają na siebie długo czekać – co jest często bolączką współczesnych komiksów, bo scenarzyści uwielbiają utrzymywać tajemniczość jak najdłużej się da – nawet poza granice rozsądku.

Tym co zrobiło na mnie największe wrażenie było jednak przedstawienie nowego Mongula. Nigdy nie byłem fanem tej postaci – zawsze był dla mnie jedynie marną podróbką Darkseida – osiłek posiadający własny świat i chcący podbić resztę wszechświata. Wersja zaprezentowana nam przez Johnsona jest jednak naprawdę przerażająca – sprawia wrażenie znacznie inteligentniejszego i okrutniejszego niż jego poprzednik. Nie go w samym komiksie zbyt wiele, ledwie raz na jakiś czas pojawia się na kilka stron – ale za każdym razem chodziły mi po plecach ciarki. W większym stopniu nie chodzi nawet o to co robi samemu, ale o to jak zachowują się jego podwładni i czytelnik zastanawia się co też takiego Mongul im zrobił, że mimo okrutnego traktowania są wobec niego tak fanatycznie oddani.

Do tego tomu mam jednak jeszcze jedno drobne zastrzeżenie – choć to nie jest w zasadzie wina samej historii, tylko faktu że pewien inny komiks z Supermanem nie ukazał się w Polsce. Bowiem jeśli się go nie czytało to pojawienie się, bez żadnego wprowadzenia, pewnej grupy dosłownie na ostatniej stronie wydaje się kompletnie odczapiaste.

Ilustrujący większość albumu Daniel Sampere odwala tutaj kawał świetnej roboty. Jego kreska jest czytelna i bardzo przyjemna dla oka, a sprawdza się zarówno przy scenach akcji, jak i w przypadku spokojniejszych momentów. Także odpowiedzialny za jeden z numerów Christian Duce ustępuje mu jedynie nieznacznie. Także okładki, zarówno te zwykłe (autorstwa Mikela Janina oraz samego Daniela Sampere), jak i alternatywne (w większości narysowane przez Juliana Totino Tedesco) są bardzo udane.

Tak jak wspominałem powyżej, po swego rodzaju falstarcie, nowy scenarzysta zdecydowanie się poprawił i już nie mogę się doczekać kontynuacji tej historii. Jeśli utrzyma poziom to może to być najlepsza rzecz z Człowiekiem ze Stali co najmniej od runu Tomasiego i Gleasona w początkach Odrodzenia. Także stronie graficznej nie można tu nic zarzucić, więc jeśli ktoś się waha czy sięgnąć po to wydanie zbiorcze to mimo drobnych wad szczerze je polecam.

Tomasz Kabza

Opisywane wydanie zbiera materiał z komiksów Action Comics #1030-1035

Komiks do nabycia w sklepach Egmont i ATOM Comics


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz