niedziela, 9 grudnia 2018

JUSTICE LEAGUE: NO JUSTICE


W naszym kraju aktualnie męczymy się jeszcze z niskich lotów JL autorstwa Bryana Hitcha. Na szczęście w Stanach Zjednoczonych czytelnicy są już w trakcie rewolucji, jaką zainicjowali rok temu Scott Snyder wraz z Gregiem Capullo. Szalona jazda bez trzymanki zaserwowana nam przez Snydera w ramach DARK NIGHTS: METAL, okazała się w perspektywie czasu jedynie punktem wyjściowym dla wielu nowych pomysłów oraz jeszcze większych projektów, jakie zrodziły się w głowie tego scenarzysty. "Wycieczka" Batmana i spółki do Mrocznego Multiwersum zakończyła się między innymi utworzeniem wyłomu w Source Wall, co ma ogromne znaczenie i reperkusje dla przyszłości całego Uniwersum DC. Mini seria NO JUSTICE stanowi w dużej mierze kontynuację tego wątku oraz swego rodzaju pomost pomiędzy wspomnianym DN: METAL, a nowym rozdaniem w komiksach z "rodziny" Ligi Sprawiedliwości.

Jedną z konsekwencji pobytu w Mrocznym Multiwersum oraz starcia z Barbatosem, okazało się zniszczenie, wydawałoby się dotąd nienaruszalnego krańca wszechświata, jakie stanowiła tzw. Ściana Źródła (Source Wall). Uwolnione zostały drzemiące po drugiej stronie tajemnicze i potężne siły, a wśród nich Omega Titans, którzy bardzo szybko zainteresowali się planetą Colu. Chcąc ocalić swoją planetę przez zniszczeniem, dobrze znany wszystkim Brainiac werbuje specjalną ekipę, która ma mu pomóc pomyślnie zrealizować tą misję. Tak wygląda punkt wyjściowy do wydarzeń, jakie rozgrywają się na łamach NO JUSTICE.

Obawiałem się, że dostaniemy po raz kolejny jeden czy dwa zeszyty zapełnione klasyczną naparzanką dobrych ze złymi, zanim wreszcie wszyscy dojdą do przekonania, iż tylko łącząc siły są w stanie wykonać stojące przed nimi zadanie. Na szczęście Snyder wraz z pomagającymi mu przy scenariuszu Williamsonem oraz Tynionem IV szybko uporali się z ewentualnymi niesnaskami, przechodząc do konkretów. Współpraca Ligi, Tytanów, Nastoletnich Tytanów oraz grupy złoczyńców (Starro, Sinestro, Deathstroke, czy Luthor) układa się o dziwo dosyć sprawnie, a odrobinę humoru w tej jakże ponurej atmosferze jak zwykle gwarantuje obecność Lobo. Na uwagę zasługują zwłaszcza jego krótkie, acz udane wymiany zdań z Beast Boyem.

Brainiac dzieli bohaterów i złoczyńców na cztery drużyny, a ich wspólnym celem jest przywrócenie równowagi/balansu pomiędzy czterema siłami - entropią, tajemnicą, magią oraz mądrością. Dużą rolę, nie mogło być inaczej, odgrywa tutaj siła mięśni, ale o najbardziej jednak liczy się siła umysłu. Nie wszystko pójdzie zgodnie z pierwotnymi założeniami i nie każdy wyjdzie z tego starcia cało, ale to tylko gwarantuje dodatkowe emocje i  zachęca do dalszego czytania. Liga musi odnaleźć się pośród gierek Brainiaca, który nie byłby sobą, gdyby odpowiednio się nie zabezpieczył i nie miał jakichś ukrytych intencji. Podobnie zresztą jak inna postać uwolniona w czasie tej opowieści (której powrót do DC osobiście bardzo mnie cieszy), której nie obce są manipulacje oraz wykorzystywanie innych do osiągnięcia własnych celów.

Starcie z Omega Titans to jedynie przedsmak tego, co czeka obserwowane na kartach tego komiksu postacie w nieodległej przyszłości. Trzeba jednak przyznać, że sami sobie zgotowali taką sytuację otwierając przysłowiową puszkę Pandory, a z nią ocean nowych możliwości. Wszechświat stał się w jednej chwili znacznie większy, bardziej tajemniczy i niebezpieczny. Panują w nim od teraz zupełnie nowe zasady, a dotychczasowe ograniczenia zostały zniesione. Snyder i spółka skutecznie zadbali o to, abym zapragnął odkrywać stopniowe te tajemnice wraz z Ligą Sprawiedliwości.

W samych superlatywach należy wypowiadać się o wizualnej części tego przedsięwzięcia, w czym największa zasługa Francisa Manapula. Artysta ten prezentuje tutaj swoją wysoką formę i udowadnia, że powierzenie mu funkcji rysownika NO JUSTICE było strzałem w dziesiątkę. Ilustracje są przejrzyste i dokładne, a dodatkowy smaczek stanowi niekonwencjonalny układ plansz w wielu miejscach, a także częste wykorzystywanie dużych paneli, na których kreska Manapula prezentuje się jeszcze bardziej okazale. Miłośnicy takiego, a nie innego stylu powinni być zadowoleni. Na samym końcu umieszczono pięć stron szkiców autorstwa pochodzącego z Filipin mistrza ołówka. Wspomniany rysownik odpowiada w całości za pierwszą oraz czwartą odsłonę, zaś w dwóch środkowych dostaje (mniejsze lub większe) wsparcie ze strony Marcusa To oraz Rileya Rossmo. Obaj spisują się bez zarzutu i stanowią ciekawe uzupełnienie zespołu sprawującego pieczę nad warstwą graficzną.

Zaraz po zakończeniu tytułowej opowieści umieszczony został ośmiostronicowy teaser, który pierwotnie opublikowany był na łamach DC NATION #0. Wydarzenia w nim przedstawione rozgrywają się gdzieś w ramach #2, nie wznoszą nic nowego, pokazując najzwyczajniej część zaobserwowanej wcześniej akcji z innej kamery. Przykładając się sumiennie do swojej pracy Jorge Jimenez zadbał o to, aby te kilka stron zapewniło samych przyjemnych doznań pod kątem graficznym.

NO JUSTICE to ciesząca oczy rysunkami, niezbyt długa, ale za to trzymająca przez większą część w napięciu i umiejętnie poprowadzona pod względem scenariusza przygrywka do jeszcze ciekawszych wydarzeń. Historia ta stanowi prolog do nowego status quo, jaki dotyczy niezwykle ważnego zakątka DCU, skupionego na Lidze Sprawiedliwości. Stanowi jednocześnie stosunkowo pomocną lekturę dla tych, którzy będą chcieli sięgnąć po startujące zaraz po niej trzy około ligowe serie. Kwestia uwolnionych światów i powstałego sektora zero zostanie poruszona na łamach JL: ODYSSEY. Wątek zaburzeń w strukturze magii spowodowanych upadkiem Source Wall przeniesie się na karty JL DARK, zaś perypetie nowo uformowanego składu JL pod wodzą powracającego z niebytu Martiana Manhuntera ukaże Scott Snyder w ramach zrelaunchowanej serii JUSTICE LEAGUE. Wszystkie te tytuły są godne polecenia i wlewają nową jakość do komiksów DC, na którą w tym konkretnym przypadku bardzo czekałem. Z założenia nie miała to być jakaś wybitna i rzucająca na kolana mini seria, tylko rozbudzające ciekawość oraz inicjująca szereg nowych rozwiązań/pomysłów historia. I jako taka sprawdza się co najmniej dobrze. 

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów JUSTICE LEAGUE: NO JUSTICE #1 - 4 oraz DC NATION #0.

Prolog do nowego rozdania w świecie Ligi Sprawiedliwości znajdziecie m.in.w sklepie ATOM Comics.

Dawid Scheibe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz