piątek, 28 grudnia 2018

WKKDC #61 - BATMAN/HUNTRESS: ŻĄDZA KRWI

Przedłużenie Wielkiej Kolekcji Komiksów DC stało się oficjalnie faktem. Kilkanaście dni temu do sprzedaży trafił 61 już tom tego cyklu (o kurde, kiedy to zleciało?), który prezentuje czytelnikom jedną z tych historii, na które bardzo mocno czekałem. Co w końcu może wyjść źle, gdy do jednego worka wrzucimy mocno lubianych przeze mnie bohaterów (Huntress i Question) oraz nie mniej uznanego scenarzystę (Greg Rucka, chociaż ostatnio mu się mocno zbiera)? Jako, że miałem kilka tomów przerwy, bowiem z odsłon 51-60 kupiłem raptem jedną, trochę mi z pamięci wyleciało, do czego zdolna jest ekipa odpowiedzialna za powstawanie kolejnych odsłon WKKDC. I jak zwykle, można było liczyć na kilka wtop z ich strony, od których zresztą zacznę.

Komiks BATMAN/HUNTRESS: ŻĄDZA KRWI w oryginale nosił podtytuł CRY FOR BLOOD. Jak zapewne pamiętacie, jednym z poprzednich tomów kolekcji była AMERYKAŃSKA LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI: PRAGNIENIE SPRAWIEDLIWOŚCI, w oryginale nazwane CRY FOR JUSTICE. Kompletnie więc nie rozumiem, dlaczego na przestrzeni dosłownie paru tygodni raz słówko ”cry” tłumaczone jest jako ”żądza”, a raz jako ”potrzeba”, skoro jego sens w tytule jest dokładnie taki sam. Niemniej w sumie nie powinienem narzekać, wszak zawsze można było przetłumaczyć to jako ”płacz” i wtedy aż strach pomyśleć, jak dziwny tytuł mógłby otrzymać ten tom.

Na płacz jednak zebrało mi się raptem parę stron po otwarciu tomu. Tłumaczenie: Tomasz Kłoszewski, a więc osoba, która kompletnie położyła chociażby przekład WIEŻY BABEL z jednego z wcześniejszych tomów WKKDC, a na koncie ma jeszcze masę innych błędów. Dziś, gdy widzę nazwisko to wśród ekipy przygotowującej tom, od razu z tyłu głowy mam myśl w stylu ”oho, może być zabawnie”. I faktycznie jest, chociaż tym razem raczej po stronie korekty doszukiwałbym się przepuszczenia baboli. Już na piątej stronie tytuł komiksu ”American Flagg!” Howarda Chaykina zapisany jest przez jedno ”g” (ciekawostka, w stosowanym przeze mnie edytorze tekstu tak poprawia autokorekta), zaś na szóstej pisząc o Questionie, dostajemy coś takiego:
I żeby nie było, to nie jest błąd tłumacza, bo Question, znany przede wszystkim jako Victor Sage, naprawdę nazywa się Charles Victor Szasz. Problemem jest tu jednak to, że jest to wiedza raczej mało komu znana, w Polsce tym bardziej, bo w sumie trudno mi przypomnieć sobie wydany u nas drugi komiks z tak dużym udziałem tego herosa (EDIT: a nie, jednak był gdzieś na drugim planie w LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI #4: TRÓJKA z Nowego DC Comics). Victor zaś we wstępie z jakiegoś powodu nazwany zostaje Szaszem (nie wiedzieć dlaczego, z wyciętym ”Charlesem”, które jest jego pierwszym imieniem), zaś potem przez całą długość komiksu używane jest tylko i wyłącznie nazwisko Sage, co może być dość mylące dla czytelnika nieobeznanego mocniej w tym świecie i uznane za pomyłkę. Zwłaszcza, że prawdopodobnie nieco mocniej fani DC mogą kojarzyć Victora Zsasza – przeciwnika Batmana i czytając o Victorze Szaszu w komiksie z udziałem Mrocznego Rycerza, idzie dostać niemałego kręćka w głowie. Tymczasem wystarczyło przebudować jedno zdanie, by uniknąć zamieszania.

Ale przejdźmy do samego komiksu. Ten znam już od jakiegoś czasu, bo postać Huntress jest jedną z moich ulubionych heroin z DC i od czasów legendarnych zeszytów z TM-Semica mam do niej (oraz Azraela) niegasnący sentyment. Rzecz dzieje się tuż po wydarzeniach znanych jako NO MAN’S LAND i kilkukrotnie się do nich odwołuje, lecz najważniejsze co trzeba wiedzieć na szczęście zgrabnie wyjaśnia wstępniak. Huntress staje się celem kogoś, kto za wszelką cenę chce wrobić ją w morderstwo. Osoba ta ewidentnie wie, kto skrywa się pod maską mścicielki i wszystkie tropy prowadzą do przedstawicieli rodzin mafijnych, które starają się przejąć kontrolę nad Gotham City. Helena Bertinelli staje na skraju i jest o krok od wejścia na bardzo mroczną ścieżkę. Uratować może ją tylko Question. Lecz aby tego dokonać, musi on poznać jej historię.

Tak, nieprzypadkowo w poprzednim akapicie nie wspominam nic o Batmanie. Jego rola w tym komiksie jest czysto trzecioplanowa i nikt przez moment nawet nie udaje, że jego obecność w tytule służy tylko i wyłącznie podbiciu wyników sprzedaży.

BATMAN/HUNTRESS: ŻĄDZA KRWI w oryginale wyszło w czerwcu 2000 roku. Wtedy jeszcze Greg Rucka był stosunkowo znanym twórcą, który na swoim koncie miał już co prawda znakomity komiks ”Zamieć” (oryg. ”Whiteout”), trzy powieści z udziałem Atticusa Kodiaka oraz parę krótkich epizodów w komiksach z Batmanem, ale na poletku opowieści obrazkowych stanowił wtedy jeszcze ogromny znak zapytania. Miniseria przedstawiająca początki Huntress był więc dla niego pierwszym poważnym testem w DC Comics i skoro niedługo potem przyszły takie tytuły jak GOTHAM CENTRAL czy jego run w WONDER WOMAN, można stwierdzić, iż włodarze wydawnictwa byli zadowoleni. Czy czytelnicy także? Wydaje się, że tak. BATMAN/HUNTRESS: ŻĄDZA KRWI to z pewnością nie jest najlepszy komiks autorstwa Rucki, jaki mamy okazję przeczytać po polsku, lecz widać tu już zalążki tego, czym twórca ten zdobył ogromne uznanie rzeczy czytelników na całym świecie. Scenarzysta ma w swoim zwyczaju dobrze prowadzić postacie kobiece (co pokazał już we wspomnianej ”Zamieci”) i tutaj wychodzi mu to w sposób równie udany, co zwykle. Huntress jest postacią pełnokrwistą, twórcy fajnie udało się pokazać jej zadziorność i indywidualizm, zaś gdy Rucka zaczyna pławić się w swoim ulubionym gatunku i zmienia historię w pełnokrwisty kryminał, lektura może naprawdę mocno przypaść do gustu. Obok jest oczywiście Question, który nie jest postacią prostą w pisaniu, lecz Rucka i tutaj daje radę uczynić go równie ważnym i interesującym uczestnikiem fabuły. Ta nie jest co prawda przesadnie skomplikowana i niestety nie unika pewnych banałów, zwłaszcza w finale, lecz cały czas prowadzona jest w dobrym tempie, znakomicie pogłębia charaktery występujących w nim postaci i robi to, co zawsze strasznie mnie cieszy – pokazuje, że Tim Drake był najlepiej przemyślanym spośród Robinów.

Ilustrujący BATMAN/HUNTRESS: ŻĄDZA KRWI Rick Burchett wywiązał się ze swojego zadania poprawnie, chociaż zabrakło mi nieco jakiegoś większego błysku z jego strony. Rysunki są czytelne, utrzymane nieco w stylu znanym bardziej z lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia i zdecydowanie mogą się podobać. Dla samego artysty była to z pewnością spora odskocznia, ponieważ przez lata zajmował się dla DC serią z przygodami Batmana osadzonymi w świecie kultowego serialu animowanego i musiał dostosowywać pod niego styl swoich rysunków.

Kupno tego komiksu oceniam jako właściwą decyzję. Historia jest przyzwoita, nie zestarzała się niemal ani trochę, rysunkowo jest naprawdę nieźle i w zasadzie trudno komiksowi zarzucić coś ponad miejscami wątpliwe rozwiązania fabularne. Jak zwykle na końcu znajduje się miejsce dla zeszytówki z dawnych lat i jak zwykle nie jest to nic wartego większej uwagi. Niemniej, jeśli macie jeszcze możliwość zakupienia gdzieś BATMAN/HUNTRESS: ŻĄDZA KRWI, powinniście zdecydowanie to przemyśleć.
    
Krzysztof Tymczyński
    
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów: BATMAN/HUNTRESS: CRY FOR BLOOD #1-6 oraz DC SUPER-STARS #17

2 komentarze: