sobota, 8 grudnia 2018

GREEN ARROW TOM 4: POWSTANIE STAR CITY

Opiniowaniem dotychczasowych tomów serii GREEN ARROW podzieliłem się tu na blogu z Dawidem. On bardzo życzliwie wypowiadał się na temat tego cyklu, ja z kolei swoje dotychczasowe kontakty w tym tytułem określałem jako swoiste „guilty pleasure”, ponieważ moim zdaniem Benjamin Percy dokładnie to nam dostarczył – komiks szalenie średni, ale mający w sobie coś takiego, że nie żałuje się zbytnio pieniędzy wydanych na kupno kolejnych zbiorów. POWSTANIE STAR CITY, ze względu na swoją powiększoną objętość, wskakuje na nieco wyższy poziom ceny okładkowej, lecz i tak daje nam to, do czego zdążyłem się już przyzwyczaić. No i cholera, nadal z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu mi się to bardzo przyjemnie czyta.

Czwarta odsłona serii GREEN ARROW prezentuje nam dwie historie. Pierwszą z nich, jest liczący trzy rozdziały ”Powrót Roya Harpera”, który zawiera w zasadzie wszystko to, co zawarto w tytule. Arsenal wraca do miejsca w którym się wychował, by wspomóc pobratymców w pokojowym proteście przeciwko budowie ogromnego rurociągu. Ten jednak szybko przeradza się w jatkę, a dodatkowo na miejscu pojawia się Oliver Queen, ponieważ w całej sprawie obecny jest wątek należącej niegdyś do niego firmy. Historia ta przede wszystkim stanowi Odrodzeniową reinterpretację wspólnych losów Zielonej Strzały i jego niegdysiejszego pomocnika. Pozytywnie zaskakuje fakt, że Benjamin Percy wrzuca tu sporo elementów znanych ze starego uniwersum DC, które jednak stały się dość ikoniczne, jeśli chodzi o postać Arsenala. Brakuje oczywiście wątku małżeństwa i dzieci Harpera oraz ich brutalnego oraz smutnego końca (patrz: LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI: PRAGNIENIE SPRAWIEDLIWOŚCI – chociaż nie warto), które w Odrodzeniu nigdy nie istniały, ale jest wspomnianych kilka innych, dość znamienitych momentów. Całość to jednak tak naprawdę nic innego, jak próba ponownego wpisania Arsenala do galerii postaci kręcących się wokół Olivera Queena i historia ta od samego początku aż po sam kres do niczego innego nie dąży. Stąd też skakanie po łebkach i dość przewidywalna fabuła, lecz przyznam szczerze, że Roy Harper jest tu prowadzony przyzwoicie i chociaż nadal echem odbija się tu interpretacja tej postaci z czasów New52, której bardzo mocno nie lubiłem, to jednak historyjkę bez bólu można przeczytać. Ucieszył mnie także skromny udział Hrabiego Vertigo – zdecydowanie mojego ulubionego złoczyńcy z galerii przeciwników Szmaragdowego Łucznika – a także garść nawiązań związana z bardzo nietypowymi strzałami, jakie obaj herosi posiadają w swoim, nomen omen, arsenale.

Jednakże tą swoistą wisienką na torcie i daniem głównym zarazem jest tytułowa historia, która została rozpisana na pięć rozdziałów. W niej Dziewiąty Krąg postanawia wcielić swoje złowieszcze plany w życie i całkowicie zburzyć Seattle, by na jego miejscu postawić pierwsze, w pełni prywatne miasto. Miejsce to zaczyna nawiedzać plaga starannie zaplanowanych i zrealizowanych katastrof, miasto pogrąża się w chaosie i jego jedyną szansą jest oczywiście Green Arrow wraz ze swoimi towarzyszami – Black Canary, Red Arrow, Arsenalem oraz informatykiem Henrym. Czy jednak nie jest za późno, by powstrzymać członków Dziewiątego Kręgu?

Swego czasu bardzo wyrazistą cechą charakteru Olivera Queena były jego zdecydowanie lewicowe poglądy polityczne. Klasyczne komiksy z tą postacią aż roiły się od tego typu wątków moim zdaniem do dziś niekwestionowanym mistrzem ich prowadzenia był legendarny Mike Grell, chociaż i Dennis O’Neill (znany chociażby z GREEN LANTERN/GREEN ARROW: WŁÓCZĘGA BOHATERÓW) dawał sobie z tym świetnie radę. Benjamin Percy nie stara się naśladować sowich znakomitych poprzedników, lecz raz za razem puszcza do nich oko udowadniając, że odrobił pracę domową i stara się rozumieć prowadzoną przez siebie postać. Za czasów niesławnego New52 nie każdemu skrybie ta sztuka się udawała. Jednakże nawet przez moment nie możemy odnieść wrażenia, że poglądy Queena są tu w jakikolwiek sposób czymś innym niż swoistym easter-eggiem dla wieloletnich fanów, ponieważ POWSTANIE STAR CITY to przede wszystkim typowo street-levelowa kopanina, która mimo wszystko niesie ze sobą spore zmiany dla Seattle, może zresztą niepotrzebnie zaspoilerowane w tytule komiksu. Jest tu wszystko, czego można oczekiwać po najbardziej typowym komiksie superbohaterskim, lecz znowu – Benjaminowi Percy’emu w jakiś kompletnie niezrozumiały dla mnie sposób udaje się sprawić, że czytam jego dzieło i chociaż co drugą stronę mam poczucie deja vu, to jednak strasznie lubię ten tytuł. Serio, GREEN ARROW z Odrodzenia to straszny średniak i jestem tego absolutnie świadomy. Postacie prowadzone są tak sobie, fabuła miejscami jest zwyczajnie naiwna, co rusz ocieka banałami i kompletnie przewidywalnymi zwrotami akcji, a ja sam doskonale to wszystko dostrzegam. Ale jednak chłonę lekturę całości z przyjemnością i chcę więcej.

Z pewnością niemały wpływ ma na to fakt, że praktycznie kto nie przyjdzie zajmować się warstwą graficzną, to z miejsca otrzymuje ode mnie garść ciepłych uczuć. Tak było wcześniej w przypadku Otto Schmidta i Juana Ferreyry – ten drugi jest bardzo mocno obecny i w tej odsłonie – zaś teraz muszę pochwalić także Eleonorę Carlini oraz znaną z ”Wbrew Naturze” (wyd. Non Stop Comics) Mirkę Andolfo. Obie panie zajęły się zilustrowanie pierwszej z dwóch zawartych w omawianym komiksie historii i spisały się bardzo dobrze, fajnie oddając klimat rezerwatu Indian i mieszając go z efektami przetoczenia się przemysłowej machiny. Ferreyra to z kolei fachura pełną gębą i w tym tomie tylko potwierdził, że warto było śledzić jego karierę od czasów rewelacyjnego ”Colder” z wydawnictwa Dark Horse (nadal modlę się po nocach o polską premierę tego komiksu).

Tom zawiera bonusowo galerię okładek i jak już wspomniałem wcześniej, ze względu na większą objętość, kosztuje on okładkowo 49,99zł. To i tak wciąż dobra cena jak za tak wydany komiks. Oczywiście o ile zechcecie wydać Wasze ciężko zarobione pieniądze na średniaka, jakim jest GREEN ARROW. Ja oczywiście polecam, a nuż wkręcicie się w tytuł ten dokładnie tak jak ja.
Krzysztof Tymczyński
    
-----------------------------------------------------------------------
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów GREEN ARROW #18 - 25.

Najnowszy tom GREEN ARROWA w ramach Odrodzenia znajdziecie w internetowym sklepie Egmontu oraz na ATOM Comics.

3 komentarze:

  1. Mnie ten tytuł wciągnął od razu, a ten tom jest mega (drugi i trzeci podobały mi się trochę mniej, ale pierwszy i czwarty bardzo).
    Czy wątek Dziewiatego Kręgu kończy się w 5 tomie czy dalej???
    Ile tomów ma ten Run???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątek związany z Nine Circle kończy się w tomie szóstym, który jednocześnie zamyka cały run Percy'ego.

      Usuń