piątek, 11 lipca 2025

SUPERMAN TREASURY 2025: HERO FOR ALL

Lato z Supermanem rozkręciło się na dobre. W środę na półkach sklepowych zawitał najnowszy projekt opakowany w baner "Summer of Superman", jako jeszcze jeden komiks wpisujący się w piękną, zakrojoną na szeroką skalę kampanię reklamową promująca film SUPERMAN Jamesa Gunna. Scenarzysta Dan Jurgens oraz rysownik Bruno Redondo przygotowali specjalny one-shot w powiększonym formacie, w ramach którego postanowili podzielić się z czytelnikami przepełnioną widowiskową akcją historią pełną dramatyzmu i nadziei. Poniżej krótka opinia po przeczytaniu tego komiksu.

Do Ziemi dotarła armada statków kosmicznych. Człowiek ze Stali jest jedynym, który może skutecznie powstrzymać okrutnych najeźdźców przed siłowym przejęciem planety. Po pokonaniu wielkiego robota obcego pochodzenia, Supermana wyrusza na orbitę okołoziemską, aby tam zatrzymać wroga. Niestety chwilę później słuch po nim zaginął. Akurat wtedy, gdy jego obecność jest najbardziej wskazana.

SUPERMAN TREASURY 2025: HERO FOR ALL to nawiązanie do popularnego kiedyś formatu, który ostatnio DC praktykowało ponad 25 lat temu. Formatu, który w szczególny sposób promuje rysownika i daje mu duże pole do popisu. Jest to zatem historia skrojona i ułożona idealnie pod rewelacyjnego Bruno Redondo (NIGHTWING), który ma okazję zaprezentować wiele cudnych plansz z udziałem Supermana. I nie będzie chyba żadnym zaskoczeniem, że tę okazję wykorzystał. Jeśli tak jak ja jesteście fanami stylu tego hiszpańskiego mistrza posługiwania się ołówkiem i oczekiwaliście wizualnej uczty, to taką właśnie otrzymaliśmy. Redondo co prawda nie odpala tutaj takich wizualnych fajerwerków i nie eksperymentuje z kadrowaniem, jak chociażby w NIGHTWINGU, ale zapewniam, że jest na czym zawiesić oko. Kilka efektownych jedno- i dwustronicowych kadrów, świetnie zaprojektowane sceny pojedynków, udane designy wielu postaci znanych ze świata DC, a do tego Adriano Lucas opakowujący całość w przyjemne barwy. Na tak narysowanego Supermana patrzy się z wielką przyjemnością, a warstwa graficzna robi jeszcze lepsze wrażenie, gdy można się nią delektować mając przed sobą fizyczny egzemplarz tego komiksu.

W środku w ramach fajnego urozmaicenie/przerywnika znajdziemy sekwencję ośmiu stron, które wykonał Dan Jurgens z pomocą swojego dawnego współpracownika, inkera Bretta Breedinga oraz z kolorami nałożonymi przez Hi-Fi. Zawsze przyjemnie patrzeć na Supermana rysowanego przez Jurgensa, którego styl siłą rzeczy trochę się przez lata zmienił, ale nadal wyczuwa się tutaj ducha lat 90-tych. Są to piękne, dopracowane i pełne szczegółów plansze, dzięki którym dostajemy powrót do przeszłości i przypomnienie najważniejszych, kultowych momentów z tym bohaterem. Taka komiksowa historia eSa w pigułce, zawierająca zarówno te piękne, jak i te tragiczne momenty, z których go kojarzymy i za które tak go uwielbiamy.

Jurgens i Superman to dwaj dobrzy znajomi, którzy spędzili ze sobą wiele lat i co jakiś czas ich drogi ponownie się krzyżują. Nie ma jakiegoś zdziwienia i przypadku, że to właśnie dobrze rozumiejący tę postać Dan dostał szansę, aby stworzyć taki trzymający w napięciu i angażujący odbiorcę one-shot, łącząc ze sobą pewne klasyczne elementy, przypominając złoczyńców błyszczących za jego dawnych komiksowych czasów, prezentując nam takiego typowego, starego dobrego Supermana, którego nie sposób pokochać. Zaczyna się od przysłowiowego trzęsienia ziemi w postaci ataku wielkiego robota, a potem robi się jeszcze ciekawiej. Komiks utrzymany jest w dobrym tempie, przez co nie ma nudy, przestojów, a wprowadzeni złoczyńcy, ich motywacje oraz cała ta inwazja są całkiem logicznie uzasadnione. Dużo spektakularnej akcji, dramaturgia plus odrobina humoru i kilka smaczków do wyłapania, nawiązujących do różnych komiksów, a nawet jednego z supermanowych filmów. A do tego główny wątek przeplatany jest w pierwszej połowie nietypowymi flashbackami, gdzie dostajemy wgląd w kluczowe wydarzenia z życia Clarka, a wprowadzenie tych sekwencji zostaje w pewnym momencie wyjaśnione i uzasadnione.

W komiksie przewija się bardzo dużo postaci, ale na szczęście Jurgens dla każdego potrafił przygotować miejsce, każdemu dał okazję do zabłyszczenia chociaż przez chwilę (np. Lexowi, Batmanowi, czy Steelowi), zwłaszcza gdy Kal-El jest na jakiś czas usunięty z planszy, na której toczy się gra. Jest naprawdę sporo fajnych scen, które zostają w pamięci po przeczytaniu tego komiksu. Fajnie jest też samemu odkryć, kto i dlaczego stoi za atakiem na Ziemię.

"You must think I am gone. Big... big... mistake!"

HERO FOR ALL to jednak przede wszystkim celebracja największego ziemskiego superbohatera, który pomimo chwilowych słabości znajduje sposób, aby powrócić i przechylić szalę zwycięstwa na stronę swoją i swoich przyjaciół. Jurgens celowo odsuwa na dłuższy czas Człowieka ze Stali i pokazuje, jak wielką różnicę robi ten heros, jak wielkie ma umiejętności, podkreślając, że nigdy nie można go lekceważyć, skreślać, że niesie ze sobą nadzieję, inspiruje i gromadzi wokół siebie innych herosów. Scenarzysta daje mu błyszczeć i dominować na kilkunastu ostatnich stronach, gdzie pojawia się kilka poruszających momentów, otrzymujemy list miłosny skierowany do Supermana, a całość kończy się pięknym i adekwatnym happyendem. Ani przez chwilę nie wątpiłem, że będzie inaczej.

W środku w ramach fajnego urozmaicenie/przerywnika znajdziemy sekwencję ośmiu stron, które wykonał Dan Jurgens z pomocą swojego dawnego współpracownika, inkera Bretta Breedinga oraz z kolorami nałożonymi przez Hi-Fi. Zawsze przyjemnie patrzeć na Supermana rysowanego przez Jurgensa, którego styl siłą rzeczy trochę się przez lata zmienił, ale nadal wyczuwa się tutaj ducha lat 90-tych. Są to piękne, dopracowane i pełne szczegółów plansze, dzięki którym dostajemy powrót do przeszłości i przypomnienie najważniejszych, kultowych momentów z tym bohaterem. Taka komiksowa historia eSa w pigułce, zawierająca zarówno te piękne, jak i te tragiczne momenty, z których go kojarzymy i za które tak go uwielbiamy.

SUPERMAN TREASURY 2025: HERO FOR ALL, to jak wskazuje tytuł - opowieść dla wszystkich i bohater dla wszystkich. Dla tych co wiedzą na temat Kal-Ela całkiem sporo, a także np. dla tych, którzy postanowili zainteresować się komiksami o Supermanie właśnie teraz, przy okazji wejścia do kin nowego filmu z jego udziałem. Twórcy w pełni wykorzystują tutaj potencjał związany z dużym formatem oraz ponad 60 stronami, jakie dostali do dyspozycji. Dobry, przyjemnie zilustrowany komiks, który można polecić komuś, kto chciałby zapoznać się z komiksowym Supermanem i otrzymać podstawowe informacje na jego temat. Bez konieczności mierzenia się z zawiłościami kontinuum, tylko zamknięta całość pokazująca w skrócie kim jest Superman oraz dlaczego jest tak niesamowity i ważny dla świata. Jurgens, Redondo oraz pozostali wykonali dobrą robotę, wystawiając poprzez tę opowieść Człowiekowi ze Stali ładną laurkę.

W opisywany komiks, w różnych wariantach okładkowych do wyboru, możecie zaopatrzyć się w sklepie ATOM Comics.

Autor: Dawid Scheibe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz