środa, 13 grudnia 2017

Nerdgasm #34

Reguły rządzące światem nie zmieniają się od lat - jeśli coś odniesie sukces na zachodzie, to prędzej czy później doczeka się swojej chińskiej podróby. Swoją drogą ilu z Was pamięta TO CUDO? :) Nie inaczej jest z klockami LEGO, które swoich tańszych wersji doczekały się zarówno w wersji legalnej (COBI, Dromader itd.) jak i tych, które kwestie licencyjne ma głęboko w poważaniu. Chińskie, podrabiane klocki można dostać bez większych problemów i zawsze wiąże się z tym pewne ryzyko. O czym zresztą przekonałem się sam, wydając dokładnie osiemnaście złotych na potrzeby tej odsłony "Nerdgasmu". W małym sklepie z zabawkami, który niedawno pojawił się niedaleko mojego miejsca zamieszkania, znalazłem bowiem taki oto zestaw klocków LELE ;)
Generalnie w owym sklepie można było znaleźć podrobione klocki dwóch chińskich firm. Ta druga, której nazwy niestety nie pamiętam, zaoferowała nawet wspólną przygodę dwóch wieloletnich kumpli - Supermana i Kapitana Ameryki. No ale to już oznaczało wydatek blisko 30zł, więc bez przesady ;) Widoczny wyżej zestaw zdziwił mnie już na wstępie jakością pudełka. Było grube oraz solidne i niczym nie ustępowało opakowaniom klocków LEGO.
Jak widać powyżej, Superman i jego śmieszny pojazd to jeden z czterech zestawów z serii. W sklepie w którym kupowałem te klocki, widziałem jeszcze pojazd Wonder Woman, ale wizualnie nie przypadł mi do gustu. Oczywiście na pudełku próżno szukać jakichkolwiek znaków towarowych czy czegokolwiek, co sugerowałoby iż nie jest to zwykła podróba. Opakowanie sugeruje, że w środku znajduje się 51 elementów i muszę przyznać, że to prawda... jeśli policzycie każdą część minifigurki Supermana osobno. Tak, tak, w przypadku klocków LELE plastikowemu "chłopkowi" trzeba było składać także ręce i jedną nogę!
Szok i niedowierzanie po otwarciu pudełka. Instrukcja złożenia całego zestawu jest nieco bardziej intuicyjna, niż w przypadku oryginalnego, starszego brata. Jak widać częściowo na powyższym zdjęciu, dokładane elementy są wskazane kształtem i kolorem, zaś to, co złożyliśmy przed danym krokiem w instrukcji pokazane jest jako półprzeźroczyste. Chińczyk potrafi! :D

Teraz jednak przechodzę do najważniejszej i najbardziej ryzykownej części operacji, a więc do składania zestawu. Podróbki LEGO są znane z tego, że nierzadko brakuje elementów, ich dopasowanie pozostawia wiele do życzenia o wykonaniu już nie wspomnę.
I zgodnie z planem, pierwsze problemy napotkałem już na etapie minifigurki Supermana. Jego lewa noga była luźna, lewa ręka nie chciała łatwo wskoczyć do tułowia, zaś włosy są bardzo źle dopasowane. Niestety nie dociskały się do końca pomimo prób i gróźb, dzięki czemu otrzymałem Clarka Kenta z wodogłowiem. Pistolet eSa, który według zapowiedzi z pudełka miał strzelać, po prostu po naciśnięciu odpowiedniego elementu... upuszcza czerwony klocek jakiś centymetr od figurki. Nadruk na klacie Supermana to w ogóle porażka - jest krzywy i częściowo nachodzi na jego lewy bok.
Przy składaniu minipojazdu obyło się bez większych zaskoczeń. Niemal wszystkie elementy do siebie pasowały i żadnego z nich nie brakowało. Napisałem "niemal", bo widoczne na powyższym zdjęciu, szare elementy miały zbyt duży otwór i trzymały się na słowo honoru. Na szczęście były przysłonięte z obu stron niebieskimi klockami, więc nie wypadały, gdy pojazd postawiłem na półce. Z kolei każdy przeźroczysty element sprawia wrażenie tak nietrwale wykonanego, że obchodziłem się z nimi jak z niemowlęciem.
Ale udało się i cały zestaw jest w jednym kawałku. Prezentuje się... no cóż, Superman postawiony obok oryginalnej minifigurki LEGO od razu rzuca się w oczy jako biedniejszy brat. Użyteczność zestawu także jest minimalna, gdyż ja na przykład boję się ruszyć eSem ze względu na luźne elementy, zaś pojazdem z powodu na słabe wykonanie niektórych klocków. Generalnie, jak to w przypadku większości podrób, wydanie wspomnianych osiemnastu złotych na ten zestaw było błędem. Liczę na słowa otuchy ;) LELE może i jest znacznie tańsze, ale tutaj cena wyraźnie równa się jakości.

3 komentarze:

  1. Drogo!:D Ja ostatnio za set tej wielkości z LELE płaciłem 12 PLN. Chińczyk zrobił Cię w balona:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pudełko unikat, ludzik (nie nazwę go Supermanem ;)) na zdjęciu głównym i na odwrocie ma na klacie symbol... Bizarro :)

    OdpowiedzUsuń