czwartek, 7 czerwca 2018

SUICIDE SQUAD - ODDZIAŁ SAMOBÓJCÓW #2: PRZY ZDROWYCH ZMYSŁACH

W pierwszej połowie kwietnia wydawnictwo Egmont wypuściło na rynek drugi tom przygód ekipy SUICIDE SQUAD, należący do inicjatywy Odrodzenie. Mamy już czerwiec, jednak dopiero teraz publikujemy jego recenzję na blogu.

To co skłoniło mnie do sięgnięcia po tę serię, był film LEGION SAMOBÓJCÓW z 2016 roku, który bardzo negatywnie odebrałem. Miałem nadzieje, że komiks będzie lepszy i moje postrzeganie tytułowej drużyny czarnych charakterów trochę się poprawi. Niestety pierwszy odrodzeniowy tom o podtytule CZARNE WIĘZIENIE, mimo że nie powielał wszystkich błędów filmu, też odebrałem źle. Trochę z rozpędu sięgnąłem po następny tom i przyznam, że zostałem zaskoczony. Pomimo, że scenarzysta się nie zmienił i dalej był nim Rob Williams, seria podniosła poziom, a drugi tom daje się czytać z pewną przyjemnością. Przynajmniej właściwą jego część.
        
Po wcześniejszym przechwyceniu Generała Zoda, ciało Kryptończyka zostaje poddane badaniom, a złoczyńcy z tytułowej drużyny wracają do kompleksu więziennego, blisko laboratorium. Jednak przy badaniach przeciwnika Supermana, pojawia się nieoczekiwany czynnik. Szczęśliwie twórcy komiksu nie poszli na totalną łatwiznę i wspomniany czynnik nie polega bezpośrednio na tym, że Zod się uwalnia. Jest nim to, że pobliskie postacie zmieniają swoje nastawienie do otoczenia, tracą panowanie nad sobą i zaczynają walczyć, bez celu i opamiętania. W najciekawszy sposób zmiany dotykają Harley Quinn, która staje się nagle ... zrównoważona psychicznie. Zaczyna ona nawet używać swojego starego nazwiska. Celem Quinn staje się przedarcie się przez oszalałych więźniów do laboratorium, zanim więziony Kryptończyk się wyswobodzi i będzie stanowić jeszcze większe zagrożenie. Oprócz tego, komiks eksponuje jak wspomniany czynnik działa na pozostałych członków tytułowej drużyny.

Choć niepozbawiona wad, ta raptem czterozeszytowa historia w mojej opinii przynajmniej o jedną klasę przewyższa historie z poprzedniego tomu. Jest to coś nowego i tajemniczego, a nie tylko bezmyślna rozwałka. No dobra, kłótnia Harley Quinn z Deadshotem na samym początku jest całkowicie od czapy, ale później jest szczęśliwie lepiej. Cała właściwa historia zajmuje jakąś połowę wydania zbiorczego. Pozostała część to dodatki. Jest ich dużo, aczkolwiek ich poziom jest niższy niż głównej fabuły. Z recenzenckiego obowiązku oczywiście je wypiszę. Pierwszymi dodatkami są krótkie historie o poszczególnych członkach drużyny. Dotyczą one Hack, Killer Croca i Enchantress. Niestety, w odróżnieniu od pierwszego tomu, gdzie były załączone podobne historyjki o innych postaciach, nie prezentują się one jakoś specjalnie dobrze, a nawet odniosłem wrażenie, że główni bohaterzy są w nich przedstawione w sposób out of charakter, czyli mówiąc po polsku, niezgodnie z konwencją. Następnym dodatkiem jest krótki komiks o tym jak do oddziału dołącza Killer Frost. Sam w sobie nie stanowi dużej wartości, ale jest jakąś formą poszerzenia składu drużyny, do późniejszego crossovera LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI KONTRA SUICIDE SQUAD wydawanego jako osobny album. Przedostatnim dodatkiem jest historia o tym jak Harley Quinn, mimo własnych problemów natury psychicznej, postanawia zostać terapeutką. Komiks ma ponad 30-ci stron, ale można go polecić wyłącznie miłośnikom absurdalnego humoru. Ostatnim bonusem jest okładka jednego ze składowego komiksu wydania zbiorczego. Być może ze względu na obszerność poprzednich materiałów, jest ona tylko jedna.

Do rysunków nie mam większych zastrzeżeń. Chociaż każda historia ma inny styl graficzny, nie jest to uciążliwe dla czytelnika. Przeszkadza natomiast coś innego. W poprzednim tomie dużej części czytelnikom nie podobała się scena z wymiotującym Killer Crociem. Niestety w omawianym albumie, są dwie sceny, które wprawiają w jeszcze większe zażenowanie. Pierwsza z nich jest we właściwej historii i ponownie dotyczy Killer Croca. Druga odnosi się do Kapitana Bumeranga w jednym z dodatków.

Podsumowując, jeszcze raz napiszę, że PRZY ZDROWYCH ZMYSŁACH składa się z udanej, ale niezbyt długiej głównej historii oraz mniej ciekawych, ale za to licznych dodatków. Ze względu na ten dualizm, trudno mi jednoznacznie stwierdzić, czy komiks zasługuje na swoją cenę okładkową wynoszącą około 40 złotych. Cieszy natomiast, że Rob Williams, poprawił swój sposób prowadzenia historii w stosunku do poprzedniego tomu. Jest nadzieja, że kiedyś doczekamy się wybitnego komiksu o tej drużynie. Może będzie to za pięć, a może dziesięć lat, ale pomarzyć, zawsze wolno :)

Kędzior

----------------------------------------------------------------------------------
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów SUICIDE SQUAD #5-8 oraz HARLEY QUINN AND THE SUICIDE SQUAD APRIL FOOL'S SPECIAL #1.
                     
Omawiany komiks znajdziecie między innymi w ofercie sklepu ATOM Comics.

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Liczyłem to dziś trzy razy :)
      Ta historia o Harley ma dokładnie 30 stron + poprzedzającą ją okładkę + poprzedzającą ją stronę z wypisanymi twórcami.
      Sumując to, wychodzi 32 strony, aczkolwiek osobiście raczej tej historii nie polecam.

      Usuń